Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 2/2009 → Temat numeru
Swoje Å›wiadectwo dedykujÄ™ wszystkim, którzy okreÅ›lajÄ… siebie jako „wierzÄ…cy, ale niepraktykujÄ…cy”. Przez wiele lat sam mówiÅ‚em o sobie wÅ‚aÅ›nie w ten sposób. SzedÅ‚em w zÅ‚ym kierunku, bo w istocie byÅ‚em zamkniÄ™ty na dziaÅ‚anie Boga. Teraz, majÄ…c już 30 lat, czujÄ™ siÄ™ jak raczkujÄ…ce niemowlÄ™ w nowej rzeczywistoÅ›ci Å›wiata, którÄ… otworzyÅ‚ przede mnÄ… Pan Bóg za poÅ›rednictwem Niepokalanego Serca Maryi, Królowej Polski z Jasnej Góry.
Mam na imiÄ™ Bartosz. CaÅ‚e swoje życie uważaÅ‚em siÄ™ za katolika, ale tak dokÅ‚adnie chyba nie rozumiaÅ‚em, jaki skarb odziedziczyÅ‚em po swoich dziadkach i rodzicach. MajÄ…c 19 lat, wróciÅ‚em do Polski z zagranicy, gdzie skoÅ„czyÅ‚em szkoÅ‚Ä™. PrzebywaÅ‚em tam w zasadzie sam, przez 3 lata. Ten okres byÅ‚ niestety wypeÅ‚niony nie tylko naukÄ…, ale także brniÄ™ciem w rzeczy niegodne czÅ‚owieka wierzÄ…cego. WÅ‚aÅ›ciwie to traktowaÅ‚em ten czas jako zabawÄ™. Po powrocie do kraju kontynuowaÅ‚em ten rozrywkowy styl funkcjonowania. MiaÅ‚em wielu znajomych i przyjacióÅ‚, którzy imponowali mi swoim statusem spoÅ‚ecznym albo tym, że byli „kimÅ›” w towarzystwie dziÄ™ki kasie, którÄ… dysponowali. Niestety, nie potrafiÅ‚em być sobÄ…. PÅ‚ynÄ…Å‚em z prÄ…dem. Å»yÅ‚em wedÅ‚ug zasad innych, które sam przyjÄ…Å‚em za wÅ‚asne priorytety.
MajÄ…c 20 lat, nie potrafiÅ‚em kompletnie rozmawiać ze swoimi rodzicami, a w szczególnoÅ›ci z ojcem. Zawsze uważaÅ‚em, że wiem lepiej od niego, na czym polega życie. Rodzinne spÄ™dzanie niedzieli przeze mnie odbywaÅ‚o siÄ™ w ten sposób, że zaliczaÅ‚em MszÄ™ Å›w., na którÄ… jechaÅ‚em z rodzicami, aby zaraz potem powrócić do stylu życia swoich znajomych. JednoczeÅ›nie udawaÅ‚em dobrego syna wychowanego w duchu religijnym. ByÅ‚y to jednak tylko pozory. W rzeczywistoÅ›ci oszukiwaÅ‚em samego siebie i tych, którzy mnie kochali. SzedÅ‚em Å›cieżkÄ… rozwiÄ…zÅ‚ego życia w zakÅ‚amaniu i perfidnych manipulacjach osobami mi najbliższymi. OddalaÅ‚em siÄ™ coraz bardziej od rodziny, nie wiedzÄ…c nawet, kiedy to siÄ™ dzieje. Moje serce byÅ‚o przepeÅ‚nione pustkÄ…, a dusza zaÅ›miecona nieczystoÅ›ciÄ… i obÅ‚udÄ…...
Pewnego dnia dowiedziaÅ‚em siÄ™ o ciężkiej chorobie swojego 37-letniego wujka. ByÅ‚ to zaawansowany rak mózgu, niemożliwy do zoperowania. PrzeraziÅ‚ nas wszystkich fakt, że ten czÅ‚owiek może z dnia na dzieÅ„ odejść, pozostawiajÄ…c dwójkÄ™ dorastajÄ…cych dzieci. ByÅ‚a to tragedia rodzinna, która spadÅ‚a na nas wszystkich niczym grom z jasnego nieba. Po kilku miesiÄ…cach prób ratowania życia wujka przez lekarzy zdecydowaliÅ›my siÄ™ wybrać na JasnÄ… GórÄ™, aby tam prosić o jego zdrowie. Nie wiedzieliÅ›my wtedy, że bÄ™dzie to dla nas poczÄ…tek nowego życia...
Dosyć nieudolnie, ale szczerze zawierzyliÅ›my siÄ™ Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski, wedÅ‚ug modlitwy, którÄ… ktoÅ› nam podsunÄ…Å‚. Od tego dnia rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ „program naprawczy” caÅ‚ej naszej rodziny. Proces ten nie byÅ‚ Å‚atwy, gdyż niektórzy mocno siÄ™ buntowali. Jednak Å‚aska Boża pÅ‚ynÄ…ca prosto z Niepokalanego Serca Matki Bożej dziaÅ‚aÅ‚a. Pierwsze oczyszczenie trwaÅ‚o kilkanaÅ›cie tygodni, ale już od pierwszej wizyty na Jasnej Górze chyba każdy z nas czuÅ‚ ogromnÄ… siÅ‚Ä™ miÅ‚oÅ›ci, która dziaÅ‚a w tym miejscu.
Dla mnie nastÄ…piÅ‚ wyjÄ…tkowy okres. Jako mÅ‚ody czÅ‚owiek majÄ…cy przyjacióÅ‚ z różnych – i w wiÄ™kszoÅ›ci nieciekawych – Å›rodowisk widziaÅ‚em Å›wiat, przed tÄ… wizytÄ…, jako czysto materialny, a chęć przeżywania cielesnych uciech życia byÅ‚a we mnie mocno zakorzeniona. Teraz zaczÄ…Å‚em siÄ™ modlić, chodzić regularnie do spowiedzi i w ogóle poważnie traktować Pana Boga oraz Jego przykazania.
W tym czasie stan zdrowia mojego wujka stopniowo siÄ™ pogarszaÅ‚, ale nasza wiara w to, że jednak wyzdrowieje, byÅ‚a ogromna. W moim życiu rozpoczęły siÄ™ wielkie zmiany. Czasami nie byÅ‚em z nich zadowolony, ponieważ praktycznie z dnia na dzieÅ„ wiÄ™kszość moich znajomych i przyjacióÅ‚ odwróciÅ‚a siÄ™ ode mnie bez wyraźnego powodu. ByÅ‚o to dla mnie trochÄ™ dziwne, gdy ktoÅ› z dnia na dzieÅ„ potrafiÅ‚ mi powiedzieć przez telefon, że nie chce mnie znać i że nie spotkamy siÄ™ prawdopodobnie już wiÄ™cej... Nie przejmowaÅ‚em siÄ™ tym zbytnio. Już wtedy wiedziaÅ‚em, że po zawierzeniu siebie Niepokalanemu Sercu Matki Bożej moja nowa Mama postanowiÅ‚a uporzÄ…dkować moje życie od podstaw, troszczÄ…c siÄ™ nawet o najmniejsze szczegóÅ‚y.
W kilka tygodni po zawierzeniu rozstaÅ‚em siÄ™ ze swojÄ… dotychczasowÄ… dziewczynÄ…. Natomiast kontakty z ojcem zaczęły siÄ™ rozwijać w tempie, nad którym chyba obaj nie mogliÅ›my zapanować – ale byliÅ›my obydwaj z takiego obrotu sprawy bardzo zadowoleni. Mój tata poczuÅ‚, że ma syna, a ja z kolei, że to ojciec jest moim prawdziwym przyjacielem i partnerem. PostanowiliÅ›my razem otworzyć maÅ‚y, rodzinny biznes, ale oparty na Bożym fundamencie i dlatego – jestem przekonany – przetrwa on nawet najwiÄ™kszy kryzys.
Praktycznie w każdy weekend odwiedzaliÅ›my JasnÄ… GórÄ™ caÅ‚Ä… rodzinÄ… (z chorym wujkiem) lub jeździliÅ›my tam we trójkÄ™ (mama, tata i ja). CzuÅ‚em wtedy – i czujÄ™ do dzisiaj – że jesteÅ›my prowadzeni Å›cieżkÄ… prowadzÄ…cÄ… do zbawienia. Po prawie póÅ‚ roku od naszej pierwszej wizyty na Jasnej Górze okazaÅ‚o siÄ™, że wyniki badania rezonansu magnetycznego gÅ‚owy mojego wujka sÄ… idealne. Guz gÅ‚ówny oraz wszystkie ogniska zapalne zniknęły bez Å›ladu. Dzisiaj jednak wiem, że Panu Bogu nie chodziÅ‚o gÅ‚ównie o uzdrowienie mojego wujka, lecz przede wszystkim o uzdrowienie caÅ‚ej naszej rodziny. NajwiÄ™kszy cud, jaki siÄ™ dokonaÅ‚, to ten, że tak wiele zmieniÅ‚o siÄ™ w naszym życiu. CzÄ™sto siÄ™ zastanawiam – i jest mi też bardzo wstyd z tego powodu – że Pan Bóg musiaÅ‚ za wstawiennictwem Matki Bożej pokazać mi namacalnie, jakÄ… siÅ‚Ä… dysponuje i że jest miÅ‚oÅ›ciÄ…. Nie uwierzycie, dopóki nie zobaczycie! Ja zobaczyÅ‚em i doÅ›wiadczyÅ‚em. Zastanawiam siÄ™ też, czym sobie zasÅ‚użyÅ‚em na takÄ… Å‚askÄ™. DziÄ™kujÄ™ za to, że teraz wiem, kim jestem, i wiem, że nie ma przede mnÄ… problemu ani sytuacji bez wyjÅ›cia, gdyż jestem w Niepokalanym Sercu Matki Bożej!
OżeniÅ‚em siÄ™ ze wspaniaÅ‚Ä… kobietÄ…, KasiÄ…, którÄ… poznaÅ‚em zaraz po tych wszystkich opisanych wyżej wydarzeniach. Pierwszy raz spotkaliÅ›my siÄ™ w koÅ›ciele. W dzieÅ„ po Å›lubie pojechaliÅ›my z gośćmi (wynajÄ™tym autokarem) na JasnÄ… GórÄ™. Tam, na naszej Mszy Å›w., wspólnie z mojÄ… żonÄ… KasiÄ… zawierzyliÅ›my siebie, rodzinÄ™, naszÄ… przyszÅ‚ość Niepokalanemu Sercu Maryi. Mamy bliźniaki – dwóch synów Piotra i PawÅ‚a. Jest to kolejna wspaniaÅ‚a Å‚aska dla naszej rodziny. Moja żona i ja nigdy nie przypuszczaliÅ›my, że bÄ™dziemy mieli dwoje dzieci naraz, choć zawsze mówiliÅ›my, że chcielibyÅ›my mieć ich dużo.
ModlÄ™ siÄ™ o to, aby udaÅ‚o siÄ™ nam wychować nasze dzieci na takich ludzi, którzy nie bÄ™dÄ… musieli zobaczyć na wÅ‚asne oczy, aby uwierzyć, i nigdy nie powiedzÄ…, że sÄ… wierzÄ…cy, ale niepraktykujÄ…cy. Ufam, że tak bÄ™dzie, bo zawierzyliÅ›my ich Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski, i zawierzymy Jej także nasze kolejne dzieci.