Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2009 → Rodzina
PoznaliÅ›my siÄ™ w czasie studiów, w duszpasterstwie akademickim. Obydwoje byliÅ›my osobami „po przejÅ›ciach”, jeÅ›li chodzi o sferÄ™ seksualnÄ…, ale też obydwoje byliÅ›my osobami oddanymi Jezusowi i pragnÄ…cymi kroczyć Jego drogÄ….
Dość szybko nasza znajomość przeszÅ‚a od zwykÅ‚ego koleżeÅ„stwa do zauroczenia. Niestety, rany, które nam pozostaÅ‚y po wczeÅ›niejszym nieuporzÄ…dkowaniu, byÅ‚y bardzo duże, a my za maÅ‚o doÅ›wiadczeni. UpadaliÅ›my, nigdy jednak w naszym wspólnym życiu nie byÅ‚o zgody na nieczystość. Nigdy nie powiedzieliÅ›my – nawet nie pomyÅ›leliÅ›my – że „skoro trudno nam wytrwać w czystoÅ›ci przedmałżeÅ„skiej, to dajmy sobie z niÄ… spokój, przecież tylu jej nie zachowuje”. Nie dawaliÅ›my wiÄ™c spokoju: szliÅ›my do spowiedzi, Komunii Å›w., wspólnie siÄ™ modliliÅ›my, robiliÅ›my postanowienia. Jedne z nich byÅ‚y skuteczniejsze, inne mniej; doszliÅ›my w koÅ„cu do tego, że nie caÅ‚owaliÅ›my siÄ™ w ogóle w usta, a inne caÅ‚usy miaÅ‚y swoje Å›ciÅ›le okreÅ›lone zasady – to okazaÅ‚o siÄ™ bardzo skuteczne. Po pewnym czasie zauroczenie ustÄ…piÅ‚o miejsca miÅ‚oÅ›ci.
PobraliÅ›my siÄ™. Od dnia naszego Å›lubu minęło już ponad 13 lat. UrodziÅ‚o siÄ™ w ciÄ…gu tych lat czworo naszych dzieci. Przez caÅ‚y ten czas trwamy w czystoÅ›ci małżeÅ„skiej. Pan Bóg stawia nam jednak ciÄ…gle nowe wyzwania. DziÅ› patrzymy na swojÄ… czystość nie tylko jako na brak antykoncepcji, ale jak na coraz to wiÄ™kszÄ… dbaÅ‚ość o wspóÅ‚małżonka. Bo czym byÅ‚oby współżycie po dniu, gdy mąż po pracy pozwoliÅ‚by siÄ™ tylko obsÅ‚ugiwać, a nie odciążyÅ‚by żony chociażby przy dzieciach? Czymże byÅ‚oby współżycie, gdyby nie liczyć siÄ™ ze stanem duchowym i fizycznym drugiej osoby? Stopniowo Bóg przez poruszenia serca, staÅ‚ego spowiednika, lekturÄ™ prowadzi nas ku coraz wiÄ™kszej miÅ‚oÅ›ci, majÄ…cej wyraz w czuÅ‚oÅ›ci, pomocy, kwiatku, niespodziance, ulubionej potrawie itp.
Stosujemy naturalne metody planowania rodziny, jednak widzimy, że same metody to jeszcze za maÅ‚o. Potrzebna jest staÅ‚a praca nad sobÄ…, nad swojÄ… relacjÄ… z Panem Bogiem, stawanie siÄ™ czÅ‚owiekiem dojrzaÅ‚ym. Dorastamy do odpowiedzialnego rodzicielstwa i stajemy siÄ™ darem dla wspóÅ‚małżonka.
Dni, w których nie podejmujemy współżycia (bÄ™dÄ…cego wyrazem miÅ‚oÅ›ci małżeÅ„skiej), sÄ… dla nas okazjÄ… do coraz wiÄ™kszej bezinteresownoÅ›ci – dojrzewania naszej miÅ‚oÅ›ci. Nasze relacje zyskujÄ… wtedy na Å›wieżoÅ›ci i nie wpadamy w rutynÄ™. Sprzyja to także temu, że w trakcie współżycia bardziej jesteÅ›my dla małżonka, niż oczekujemy czegoÅ› w zamian, a pokusÄ™ szukania ciÄ…gle nowych wrażeÅ„, doznaÅ„ znacznie Å‚atwiej nam pokonać. Nie znaczy to wcale, że nie mamy trudnoÅ›ci i pokus, jednak doÅ›wiadczenie, które zdobyliÅ›my, „walczÄ…c o czystość” przed Å›lubem, bardzo nam pomaga.
OgromnÄ… pomocÄ… w dojrzaÅ‚ym przeżywaniu miÅ‚oÅ›ci małżeÅ„skiej, a wiÄ™c także czystoÅ›ci jest dla nas trwanie we Wspólnocie ÅšwiÄ™tej Rodziny. Spotykamy siÄ™ tam z małżeÅ„stwami i rodzinami, które majÄ… podobne ideaÅ‚y. Możemy budować siÄ™ ich Å›wiadectwem, a także zasiÄ™gnąć od nich porady. Widzimy coraz jaÅ›niej, jak ważna jest staÅ‚a formacja (indywidualna i małżeÅ„ska), bo wraz ze wzrostem duchowym dojrzewamy w każdej dziedzinie.
My również dzielimy siÄ™ swoim doÅ›wiadczeniem, zarówno z rodzinami z naszej wspólnoty, jak i z innymi. Ponadto mąż od dwóch lat prowadzi poradniÄ™ przedmałżeÅ„skÄ… przy parafii.
Możemy Å›miaÅ‚o powiedzieć, że jesteÅ›my szczęśliwi – i z serca życzymy tego wszystkim mÅ‚odym i małżonkom.