Na imię mi Krzysztof, mam 23 lata. Kiedyś moje życie wyglądało zupełnie inaczej: jeszcze 2 lata temu nie kochałem Jezusa, a teraz mogę powiedzieć: Jezus jest moim przyjacielem.
W wieku 15 lat odszedÅ‚em od KoÅ›cioÅ‚a. SzukajÄ…c wrażeÅ„, poznaÅ‚em starsze towarzystwo. Najpierw zaczÄ…Å‚em z nimi pić, później palić marihuanÄ™. DoszÅ‚y papierosy i nim siÄ™ spostrzegÅ‚em, byÅ‚em uzależniony od seksu, papierosów, alkoholu, narkotyków (wÄ…chaÅ‚em klej, paliÅ‚em haszysz, braÅ‚em LSD, ecstasy, amfetaminÄ™). Na technotekach spÄ™dziÅ‚em okoÅ‚o 3 lat. W tym czasie poznaÅ‚em dziewczynÄ™, która szybko zaszÅ‚a ze mnÄ… w ciążę. Jej odmienny stan sprawiÅ‚, że na trochÄ™ odbiÅ‚a siÄ™ od tego dna, a ja dalej żyÅ‚em swoim życiem. (DziÄ™ki Bogu urodziÅ‚ nam siÄ™ zdrowy synek, który w tej chwili ma 5 lat). Taki tryb życia nie zakÅ‚adaÅ‚ zaangażowania w sprawy nauki, wiÄ™c bardzo szybko zamieniÅ‚em technikum na zawodówkÄ™. Na szczęście jÄ… skoÅ„czyÅ‚em.
Później handlowaÅ‚em narkotykami, kradÅ‚em, wymuszaÅ‚em, robiÅ‚em rozboje; sam dwukrotnie byÅ‚em pobity – „koledzy” chcieli mnie zabić...
WyjechaÅ‚em do Niemiec, Holandii, Szwajcarii, sprzedajÄ…c siÄ™ jako „chÅ‚opiec do towarzystwa”. Dla pieniÄ™dzy dawaÅ‚em siÄ™ wykorzystywać seksualnie, ale po 3 miesiÄ…cach miaÅ‚em dosyć. WracajÄ…c do kraju, wplÄ…taÅ‚em siÄ™ w przemyt marihuany i pomimo dwóch kontroli celnych wwiozÅ‚em „towar” do kraju. Po jakimÅ› czasie trafiÅ‚em do wiÄ™zienia – tam byÅ‚em już psychicznym wrakiem.
WyszedÅ‚em z wiÄ™zienia i wtedy Pan powoÅ‚aÅ‚ do wiecznoÅ›ci mojego brata PawÅ‚a, któremu ciÄ…gle zazdroÅ›ciÅ‚em: byÅ‚ znanym sportowcem, mistrzem Polski – a ja bandytÄ…, zerem. Jeszcze przed jego Å›mierciÄ… wplÄ…taÅ‚em siÄ™ w satanizm, wywoÅ‚ywaÅ‚em ZÅ‚ego i zÅ‚orzeczyÅ‚em PawÅ‚owi. A gdy on umarÅ‚, pojawiÅ‚y siÄ™ we mnie wyrzuty i pretensje do Pana Boga, zaczÄ…Å‚em bluźnić... ZerwaÅ‚em z narkotykami, a w ich miejsce zaczÄ…Å‚em ostro pić.
Po 7 latach mojej nÄ™dzy miaÅ‚em dosyć. Na zewnÄ…trz wszystko nie wyglÄ…daÅ‚o tak źle: dobra rodzina, Å‚adne ubrania itp., itd., a w Å›rodku pusto, ciemno, samotnie... Synek rósÅ‚, a ja byÅ‚em „wujkiem”, zamiast tatÄ…... WynajÄ™liÅ›my z jego mamÄ… mieszkanie, ale już na parapetówce popiliÅ›my, posprzeczaliÅ›my siÄ™ i ona siÄ™ wyprowadziÅ‚a.
Rok walczyÅ‚em ze swojÄ… depresjÄ…. ByÅ‚em już wykoÅ„czony, wiÄ™c zaczÄ…Å‚em jeździć do bioenergoterapeutów, studiować książki o jodze i siÄ™gać do lektur o „pozytywnym myÅ›leniu”. W czasie czytania jednej z takich książek caÅ‚y czas powracaÅ‚o do mnie jedno zdanie – „Wszystko zależy od Boga”. PoczuÅ‚em Go w moim sercu. UpadÅ‚em na kolana przed domowym krzyżykiem, pÅ‚akaÅ‚em i prosiÅ‚em o pomoc.
Od tej chwili, kiedy przechodziÅ‚em koÅ‚o koÅ›cioÅ‚a, Pan woÅ‚aÅ‚ mnie do siebie. ZaczÄ…Å‚em chodzić na Msze Å›w. prawie codziennie. W sakramencie pokuty Pan zaczÄ…Å‚ zrywać ze mnie wiÄ™zy grzechu – spowiadaÅ‚em siÄ™ co parÄ™ dni, wyrzucajÄ…c z siebie caÅ‚e nagromadzone zÅ‚o. MiÅ‚osierny Jezus przebaczaÅ‚ mi i coraz mocniej czuÅ‚em Jego miÅ‚ość. Później Pan zaczÄ…Å‚ mnie uzdrawiać podczas Eucharystii, a kiedy po przyjÄ™ciu Go do serca zawierzyÅ‚em Mu swoje bóle, cierpienia, pesymizm i depresjÄ™, wszystkie te negatywne uczucia odeszÅ‚y. OdnalazÅ‚em nadziejÄ™ i po raz pierwszy od wielu lat pomyÅ›laÅ‚em, że może nie wszystko stracone.
Przyszedłem na spotkanie Odnowy w Duchu Świętym. Bracia i siostry przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Poczułem się kochany.
PowróciÅ‚em do szkoÅ‚y, skoÅ„czyÅ‚em szkoÅ‚Ä™ Å›redniÄ…, zdaÅ‚em maturÄ™. Pan daÅ‚ mi pracÄ™, pozwoliÅ‚ odważnie planować studia. OtworzyÅ‚ mi oczy i pokazaÅ‚, że „On jest miÅ‚oÅ›ciÄ…”. PrzyjÄ…Å‚ mnie jak syna marnotrawnego: obmyÅ‚, odziaÅ‚ i wyprawiÅ‚ ucztÄ™.
Obecnie posÅ‚ugujÄ™ w diakonii muzycznej w Odnowie w Duchu ÅšwiÄ™tym. DziÄ™kujÄ™ Bogu i uwielbiam Go Å›piewem. Pomimo pewnych trudnoÅ›ci mam znów kontakty z synem (z jego matkÄ… rozstaliÅ›my siÄ™, ona nie może uwierzyć, że zupeÅ‚nie siÄ™ zmieniÅ‚em, i nie chce być ze mnÄ…). PoznaÅ‚em dziewczynÄ™, która także ponad wszystko kocha Jezusa. Razem Å›lubowaliÅ›my czystość aż do zawarcia sakramentu małżeÅ„stwa.
NapisaÅ‚em to Å›wiadectwo po to, aby pokazać tym wszystkim, którzy sÄ… na dnie, że można siÄ™ od niego odbić – trzeba siÄ™ tylko zwrócić o pomoc do Jezusa. On podnosi z najwiÄ™kszych upadków, On daje pokój, radość i miÅ‚ość.
Od póÅ‚tora roku jestem abstynentem, żyjÄ™ w czystoÅ›ci i codziennie rano ofiarowujÄ™ swoje życie Temu, który jest DrogÄ…, PrawdÄ… i Å»yciem. PrzyjaźniÄ™ siÄ™ z Jezusem i to jest piÄ™kne.