Autor: Mirosław Rucki,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2013 → Pismo Å›wiÄ™te
„Oto idÄ… dni – mówi WszechmogÄ…cy Pan – że zeÅ›lÄ™ gÅ‚ód na ziemiÄ™, nie gÅ‚ód chleba ani pragnienie wody, lecz sÅ‚uchania sÅ‚ów Pana. I wlec siÄ™ bÄ™dÄ… od morza do morza, i tuÅ‚ać siÄ™ z póÅ‚nocy na wschód, szukajÄ…c SÅ‚owa Pana, lecz nie znajdÄ…” (KsiÄ™ga Amosa 8,11-12).
Czasami trudno nam sobie wyobrazić, że może nastać prawdziwy gÅ‚ód sÅ‚owa Bożego, kiedy nie da siÄ™ zdobyć ani jednego egzemplarza Biblii lub znaleźć czÅ‚owieka, który pamiÄ™taÅ‚by obszerniejsze fragmenty Pisma Å›w. Jednak sÄ… na Å›wiecie kraje, gdzie posiadanie Biblii jest przestÄ™pstwem kryminalnym, a także kraje, gdzie zdobycie egzemplarza Pisma Å›w. jest prawie że cudem. Jednak w życiu tych, którzy zdobÄ™dÄ… spisane sÅ‚owo Boże i zaczynajÄ… nim siÄ™ karmić, dokonujÄ… siÄ™ cuda podobne do tych opisanych w Dziejach Apostolskich.
Liu Zhenying urodziÅ‚ siÄ™ w roku 1958 w prowincji Henan w Chinach. Region ten zamieszkuje ok. 100 milionów ludzi, lecz chrzeÅ›cijan jest tu niewiele. Misjonarzy nazywano w tym regionie „obcy źli” i każdy, kto przyjmowaÅ‚ ich nauczanie, byÅ‚ wyÅ›miewany i odrzucany przez resztÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stwa. Od czasu do czasu organizowano pogromy, w których niejeden wyznawca Chrystusa zginÄ…Å‚. W latach 50. XX wieku setki misjonarzy znalazÅ‚y siÄ™ w obozach pracy z wyrokiem 25 lat robót za „zbrodniÄ™” gÅ‚oszenia Ewangelii. W regionie, gdzie mieszkaÅ‚ Liu Zhenying, wierzÄ…cych, którzy nie wyparli siÄ™ Chrystusa, krzyżowano na murach koÅ›cioÅ‚ów lub przykuwano Å‚aÅ„cuchami do aut i wleczono po wsi tak dÅ‚ugo, aż zmarli. KoÅ›cióÅ‚ praktycznie przestaÅ‚ istnieć – matka Liu jako chrzeÅ›cijanka uniknęła mÄ™czeÅ„stwa, ale przez nastÄ™pne kilkadziesiÄ…t lat nie miaÅ‚a żadnego kontaktu z chrzeÅ›cijanami i nie sÅ‚yszaÅ‚a sÅ‚owa Bożego. SiÅ‚Ä… rzeczy jej wiara osÅ‚abÅ‚a na tyle, że nie byÅ‚a w stanie przekazać jej swoim piÄ™ciorgu dzieci.
W roku 1974 ojciec Liu ciężko zachorowaÅ‚. Już wczeÅ›niej miaÅ‚ astmÄ™, a potem rozwinÄ…Å‚ siÄ™ u niego rak pÅ‚uc. Kiedy rak przerzuciÅ‚ siÄ™ również na żoÅ‚Ä…dek, lekarz stwierdziÅ‚, że nie ma już dla niego żadnej nadziei. Rodzina wydaÅ‚a wszystkie pieniÄ…dze na ratowanie ojca i nawet byÅ‚a zmuszona żebrać o jedzenie. Kiedy zanikÅ‚a wszelka nadzieja, matka Liu myÅ›laÅ‚a już nawet o samobójstwie, gdyż perspektywa pozostania samej z piÄ™ciorgiem dzieci i bez Å›rodków na życie byÅ‚a zbyt przerażajÄ…ca. Nagle pewnej nocy usÅ‚yszaÅ‚a bardzo wyraźny gÅ‚os: „Jezus ciÄ™ kocha”. Zrozpaczona kobieta przypomniaÅ‚a sobie o swojej dawnej wierze, padÅ‚a na kolana i bÅ‚agaÅ‚a Boga o przebaczenie za wszystkie popeÅ‚nione grzechy, powierzajÄ…c Mu na nowo siebie samÄ… i swojÄ… rodzinÄ™. Zaraz potem zwoÅ‚aÅ‚a jÄ…, by siÄ™ modlić o uzdrowienie ojca. Wszyscy byli zdumieni tym, co siÄ™ wydarzyÅ‚o, i idÄ…c za radÄ… matki, oddali swoje życie Jezusowi i zaczÄ™li siÄ™ modlić z caÅ‚ego serca tak jak potrafili,: „Jezu, uzdrów tatÄ™! Jezu, uzdrów tatÄ™!”. NastÄ™pnego dnia ojciec poczuÅ‚ siÄ™ lepiej i poprosiÅ‚ o jedzenie – pierwszy raz od wielu miesiÄ™cy. Po tygodniu byÅ‚ caÅ‚kowicie zdrowy, nie byÅ‚o ani Å›ladu raka!
TrwaÅ‚a Rewolucja Kulturalna i Biblia należaÅ‚a do zakazanych książek. Każdy ChiÅ„czyk miaÅ‚ obowiÄ…zek czytania „Czerwonej Książeczki” napisanej przez przywódcÄ™ Mao Ce Tunga. Gdyby u kogoÅ› znaleziono Pismo Å›w., zostaÅ‚oby ono publicznie spalone, a jego wÅ‚aÅ›ciciel z caÅ‚Ä… rodzinÄ… brutalnie pobity na oczach caÅ‚ej wioski. Dlatego Liu nie miaÅ‚ możliwoÅ›ci pogÅ‚Ä™bienia swojej wiedzy na temat Jezusa, w którego uwierzyÅ‚ i któremu zaufaÅ‚. ByÅ‚y pastor z sÄ…siedniej wioski, z którym Liu spotkaÅ‚ siÄ™ w poszukiwaniach Biblii, powiedziaÅ‚ mu: „JeÅ›li chcesz jÄ… mieć, bÄ™dziesz musiaÅ‚ siÄ™ o niÄ… modlić do Boga w niebie. Tylko On może dać ci tÄ™ niebiaÅ„skÄ… ksiÄ™gÄ™. Bóg jest wierny. Zawsze odpowiada tym, którzy szukajÄ… Go z caÅ‚ego serca”. WiÄ™c Liu zaczÄ…Å‚ siÄ™ modlić. Przez ponad miesiÄ…c każdego wieczora klÄ™kaÅ‚ i mówiÅ‚: „Panie, proszÄ™, daj mi BibliÄ™. Amen”. Ponieważ nic siÄ™ nie dziaÅ‚o, byÅ‚y pastor doradziÅ‚ mu, by zaczÄ…Å‚ poÅ›cić w tej intencji i ze Å‚zami bÅ‚agać Boga o BibliÄ™. Przez nastÄ™pnych 100 dni Liu prawie nic nie jadÅ‚, codziennie modlÄ…c siÄ™ o możliwość czytania Pisma Å›w., aż pewnej nocy otrzymaÅ‚ wizjÄ™. ZobaczyÅ‚ wówczas starszego czÅ‚owieka z dÅ‚ugÄ… brodÄ…, który wraz z dwoma sÅ‚ugami ciÄ…gnÄ…Å‚ wielki wóz peÅ‚en Å›wieżego chleba. „JesteÅ› gÅ‚odny?” – spytaÅ‚. „Tak, nie mam nic do jedzenia” – z pÅ‚aczem odpowiedziaÅ‚ Liu. Starzec podaÅ‚ mu bochenek chleba, który w rÄ™kach Liu zamieniÅ‚ siÄ™ w BibliÄ™. Kiedy Liu siÄ™ obudziÅ‚, ktoÅ› zapukaÅ‚ do drzwi. PoznaÅ‚ sÅ‚ugi starszego czÅ‚owieka ze swojej wizji. Podali mu oni czerwonÄ… torbÄ™ i odeszli, szybko znikajÄ…c w ciemnoÅ›ciach. W torbie byÅ‚ egzemplarz Pisma ÅšwiÄ™tego!
Uzbrojony w „miecz Ducha, jakim jest sÅ‚owo Boże” (List do Efezjan 6,17) Liu rozpoczÄ…Å‚ ewangelizacjÄ™. ByÅ‚ znany jako brat Yun albo CzÅ‚owiek z Nieba, ponieważ kiedy w grudniu 1983 roku po spotkaniu modlitewnym zatrzymaÅ‚y go sÅ‚użby bezpieczeÅ„stwa, zaczÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›no krzyczeć, by ostrzec wspóÅ‚braci. Bity i pytany, skÄ…d jest, gÅ‚oÅ›no woÅ‚aÅ‚: „Jestem czÅ‚owiekiem z nieba! Mieszkam we wsi Ewangelia! Moja matka to Wiara, Nadzieja, MiÅ‚ość!”. W wiÄ™zieniu, pomimo że zostaÅ‚ brutalnie pobity, brat Yun Å›piewaÅ‚ psalmy, dlatego nastÄ™pnego dnia szef straży wiÄ™ziennej, grożąc mu elektrycznÄ… paÅ‚kÄ…, rozkazaÅ‚, by ten przed nim uklÄ™knÄ…Å‚. „Nie bÄ™dÄ™ przed tobÄ… klÄ™kaÅ‚! KlÄ™kać bÄ™dÄ™ tylko przed moim Bogiem!” – protestowaÅ‚ Yun. „UklÄ™knij, a puszczÄ™ ciÄ™ wolno. Ja jestem twoim bogiem!” – arogancko woÅ‚aÅ‚ milicjant, wÅ‚Ä…czajÄ…c zasilanie w paÅ‚ce elektrycznej. Kilku strażników chwyciÅ‚o wtedy Yuna za ramiona i zmusiÅ‚o, by dotknÄ…Å‚ paÅ‚ki – w tym momencie poraziÅ‚ go prÄ…d o napiÄ™ciu kilkuset woltów. „Panie, okaż mi Å‚askÄ™!” – woÅ‚aÅ‚ Yun, a widzÄ…cy to przerażeni wspóÅ‚więźniowie modlili siÄ™, by Bóg okazaÅ‚ mu litość.
Nagle elektryczna paÅ‚ka przestaÅ‚a dziaÅ‚ać. Strażnicy nie byli w stanie jej ponownie uruchomić! Pomimo mrozu zimny pot zlaÅ‚ naczelnika, który przerażony rzuciÅ‚ siÄ™ do ucieczki...
Brat Yun byÅ‚ Å›wiadom tego, że gÅ‚oszenie Ewangelii jest zwiÄ…zane z ogromnym cierpieniem, i ofiarowaÅ‚ swoje cierpienie Jezusowi. PragnÄ…Å‚ zaspokajać duchowy gÅ‚ód innych ludzi, niosÄ…c im DobrÄ… NowinÄ™ – tak samo jak wczeÅ›niej Bóg pobudziÅ‚ serca dwóch chrzeÅ›cijan, by w nocy przynieÅ›li mu egzemplarz Biblii. Kilkakrotnie byÅ‚ wtrÄ…cany do wiÄ™zienia, gdzie odważnie ewangelizowaÅ‚ i trwaÅ‚ przy Panu Jezusie, pomimo tortur i strasznych warunków. Podczas kolejnego uwiÄ™zienia, kiedy kaci poÅ‚amali mu nogi i wyglÄ…daÅ‚o na to, że nadszedÅ‚ jego koniec (rozkaz jego zatrzymania wydaÅ‚y wÅ‚adze centralne), jeden z uwiÄ™zionych wspóÅ‚braci zasugerowaÅ‚, że Yun powinien uciec z wiÄ™zienia. ByÅ‚o to niemożliwe z powodu opÅ‚akanego stanu Yuna oraz z powodu grubych murów, żelaznych bram i tego, jak dobrze strzeżone byÅ‚o wiÄ™zienie.
Pewnego ranka w czasie modlitwy, kiedy Yun skarżyÅ‚ siÄ™ przed Bogiem na swoje utrapienie, nagle przyszedÅ‚ mu na myÅ›l fragment Pisma Å›w. zawierajÄ…cy obietnicÄ™ uwolnienia (KsiÄ™ga Jeremiasza 15,19-21). Po jakimÅ› czasie miaÅ‚ wizjÄ™, w której żona namawiaÅ‚a go do ucieczki, wiÄ™c kiedy ponownie usÅ‚yszaÅ‚ od wspóÅ‚brata, że ma uciekać, uznaÅ‚, że Bóg postanowiÅ‚ dokonać cudu.
Rano 5 maja 1997 roku brat Yun wstaÅ‚ na nogi (choć dotÄ…d nawet do Å‚azienki musiaÅ‚ go nosić wspóÅ‚wiÄ™zieÅ„, bo byÅ‚y one poÅ‚amane) i wyszedÅ‚ na korytarz. ByÅ‚a to najgorsza pora do ucieczki, ponieważ wszyscy strażnicy byli na posterunkach, a bramy byÅ‚y zamkniÄ™te. Jednak kiedy, wspierany modlitwÄ… innych chrzeÅ›cijan uwiÄ™zionych razem z nim, Yun podszedÅ‚ do pierwszej bramy, ona siÄ™ przed nim otworzyÅ‚a. OkazaÅ‚o siÄ™, że jeden ze wspóÅ‚więźniów o imieniu Musheng, również wyznawca Pana Jezusa, wracaÅ‚ z podwórka, które miaÅ‚ pozamiatać tego ranka – dla niego brama zostaÅ‚a otwarta i dziÄ™ki temu Yun mógÅ‚ wyjść. Mushenga eskortowaÅ‚ strażnik, ale w chwili, kiedy Yun wychodziÅ‚ przez bramÄ™, akurat zadzwoniÅ‚ telefon i strażnik nie zauważyÅ‚ uciekiniera. Przy biurku na pierwszym piÄ™trze, na którym znajdowaÅ‚ siÄ™ Yun, siedziaÅ‚ inny strażnik, który patrzyÅ‚ na Yuna, nic nie mówiÄ…c, tak jakby go nie widziaÅ‚. Yun przeszedÅ‚ obok i poszedÅ‚ schodami w dóÅ‚, wiedzÄ…c, że w każdej chwili może dostać kulÄ™ w plecy. Jednak nic takiego siÄ™ nie wydarzyÅ‚o i Yun zszedÅ‚ schodami na parter, mijajÄ…c innych strażników – żaden nie zwróciÅ‚ na niego uwagi! Yun doszedÅ‚ do gÅ‚ównej bramy prowadzÄ…cej na dziedziniec wiÄ™zienny, która normalnie byÅ‚a zamkniÄ™ta i strzeżona przez dwóch milicjantów. Tym razem brama byÅ‚a otwarta, a przy niej nikogo nie byÅ‚o!
Yun przeszedÅ‚ przez podwórze, mijajÄ…c kilku strażników, i doszedÅ‚ do bramy gÅ‚ównej, która byÅ‚a uchylona. Serce biÅ‚o mu jak nigdy. Znowu byÅ‚ na wolnoÅ›ci! Później powiedziano mu, że z tego wiÄ™zienia o zaostrzonym rygorze jeszcze nigdy nikomu nie udaÅ‚o siÄ™ uciec... Nagle podjechaÅ‚a do niego taksówka, która zawiozÅ‚a go do znajomej rodziny w tym mieÅ›cie.
Yun musiaÅ‚ uciekać z Chin i po wielu przygodach znalazÅ‚ siÄ™ w Kanadzie. Jego marzeniem jednak jest ewangelizacja krajów leżących na historycznym Szlaku Jedwabnym, Å‚Ä…czÄ…cym Chiny z JerozolimÄ…. Yun zaÅ‚ożyÅ‚ nawet ruch o nazwie „Powrót do Jerozolimy” („Back to Jerusalem”), by zanieść DobrÄ… NowinÄ™ o Jezusie Chrystusie narodom żyjÄ…cym wzdÅ‚uż Szlaku Jedwabnego. Bastiony trzech najwiÄ™kszych religii (czyli islamu, buddyzmu i hinduizmu), które nie dopuÅ›ciÅ‚y do rozprzestrzenienia siÄ™ Ewangelii, wÅ‚aÅ›nie tutaj majÄ… swoje centra. Dwa miliardy mieszkaÅ„ców Ziemi żyjÄ… w tym regionie caÅ‚kowicie nieÅ›wiadome Dobrej Nowiny o tym, że Jezus, który jest jedynÄ… drogÄ… do nieba, umarÅ‚ za ich grzechy!
Liderzy tego ruchu zdajÄ… sobie sprawÄ™ z tego, że owe kraje nie przyjmÄ… z zadowoleniem misjonarzy. RozumiejÄ… też, że ewangelizacja tamtych terenów wymaga dobrego przygotowania jÄ™zykowego i kulturowego. Zrozumieli oni, że przeÅ›ladowania, jakich doznajÄ… w Chinach, sÄ… jakby szkoleniem przygotowujÄ…cym ich do pracy misyjnej w tych trudnych krajach. Brat Yun mówi: „Niewiele jest takich krzywd, jeÅ›li w ogóle jakieÅ› sÄ…, które można by nam wyrzÄ…dzić w krajach muzuÅ‚maÅ„skich, buddyjskich lub hinduskich, a których nie doÅ›wiadczyliÅ›my jeszcze w Chinach. NajgorszÄ… rzeczÄ…, jakÄ… mogÄ… nam zrobić, to nas zabić, lecz to oznacza tylko, że zostaniemy na caÅ‚Ä… wieczność przeniesieni do chwalebnej obecnoÅ›ci naszego Pana!” (cyt. za: P. Hattaway, CzÅ‚owiek z nieba, 2003, s. 313).
Wspierajmy wiÄ™c naszÄ… modlitwÄ… KoÅ›cióÅ‚ w Chinach, który umacnia siÄ™ w przeÅ›ladowaniach i, nakarmiony sÅ‚owem Bożym, pragnie zanieść ten Å»ywy Chleb innym narodom nie znajÄ…cym Ewangelii. DoceÅ„my skarb wiary, do którego mamy ciÄ…gle dostÄ™p, i dzielmy siÄ™ nim z ChiÅ„czykami, np. na drodze wspierania wydania chiÅ„skojÄ™zycznego czasopisma „MiÅ‚ujcie siÄ™!”, a także ofiarowania swojego cierpienia za tych, którzy odważnie poÅ›wiÄ™cajÄ… swoje życie dla zbawienia „ludów chodzÄ…cych w ciemnoÅ›ciach”.