UrodziÅ‚am siÄ™ i wychowaÅ‚am w rodzinie katolickiej. OtrzymaÅ‚am wszystkie sakramenty, uczÄ™szczaÅ‚am regularnie na Msze Å›w., codziennie siÄ™ modliÅ‚am. DziaÅ‚o siÄ™ tak do okoÅ‚o 16. roku życia, gdy w 1993 roku poznaÅ‚am przypadkiem kolegÄ™, z którym siÄ™ bardzo mocno zaprzyjaźniÅ‚am.
J. byÅ‚ ode mnie kilka lat starszy i wydawaÅ‚ mi siÄ™ wówczas niesÅ‚ychanie mÄ…dry i oczytany; natychmiast wywarÅ‚ na mnie ogromne wrażenie. ByÅ‚ również, o czym należy wspomnieć, fanem muzyki satanistycznej – death i black metalu – oraz praktykowaÅ‚ astrologiÄ™. To w czasie rozmów z nim nagle zaczęłam podawać w wÄ…tpliwość wszystkie te czynnoÅ›ci i praktyki duchowe, które dotychczas byÅ‚y obecne w moim życiu. Zaczęło siÄ™ od tego, że uznaÅ‚am, iż Msza ÅšwiÄ™ta jest zwyczajnie nudna, a ja w ogóle jej nie przeżywam. Nie sÅ‚uchaÅ‚am sÅ‚owa Bożego, a nawet jeÅ›li sÅ‚uchaÅ‚am, to za chwilÄ™ o nim zapominaÅ‚am. Zaczęło mi siÄ™ wydawać, że w KoÅ›ciele nie ma żadnego Ducha. Pierwszy krok na mojej drodze ku zatraceniu dokonaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie wtedy, gdy doszÅ‚am do wniosku, że KoÅ›cióÅ‚ to jedynie instytucja kierowana przez ludzi, którzy sami z pewnoÅ›ciÄ… grzeszÄ…c, pouczajÄ… mnie, czym jest grzech. Z biegiem czasu w ogóle zrezygnowaÅ‚am z uczÄ™szczania na MszÄ™ Å›w. i z przyjmowania sakramentów.
Mój przyjaciel zapoznaÅ‚ mnie również z praktykami, które miaÅ‚y pogÅ‚Ä™bić moje życie duchowe (wówczas sÄ…dziÅ‚am, że odejÅ›cie od KoÅ›cioÅ‚a sprawi, iż odkryjÄ™ nowe pokÅ‚ady duchowoÅ›ci). Przede wszystkim zetknęłam siÄ™ z muzykÄ… satanistycznÄ…, dziÄ™ki której wprowadzaÅ‚am siÄ™ w okreÅ›lony stan i „klimat”, oraz astrologiÄ…, którÄ… praktykowaÅ‚ mój przyjaciel. Szatan osiÄ…gnÄ…Å‚ wówczas swój drugi, ale wydaje mi siÄ™, że najważniejszy cel: pomyliÅ‚am bowiem duchowość z magiÄ…. OdchodzÄ…c od Boga, coraz bardziej zbliżaÅ‚am siÄ™ do ZÅ‚ego. PrzestaÅ‚am siÄ™ zwracać ze swoimi problemami do Chrystusa, zwracaÅ‚am siÄ™ natomiast do J., który próbowaÅ‚ odpowiedzieć na nie za pomocÄ… astrologii. DoszÅ‚o to tego, że wierzyÅ‚am mocno, iż na moje życie majÄ… wpÅ‚yw gwiazdy i planety. W konsekwencji przestaÅ‚am walczyć z różnymi niepowodzeniami lub wadami swojego charakteru, bo przecież „tak jest i koniec”. DoszÅ‚o do tego również zÅ‚udne poczucie posiadania jakiejÅ› „wiedzy tajemnej” i poczucie wyższoÅ›ci nad innymi ludźmi, którzy takiej nie posiedli.
To poszukiwanie „duchowoÅ›ci”, która okazaÅ‚a siÄ™ później zwykÅ‚Ä… magiÄ…, podtrzymywaÅ‚a również muzyka stale obecna w moim życiu. Black metal i dark ambient to muzyka satanistyczna, w której treÅ›ci skierowane sÄ… na oddawanie czci szatanowi, Lucyferowi lub, co wydaje siÄ™ mniej groźne, a jest sednem satanizmu, samemu sobie. Jest ona szczególnie niebezpieczna dla osób, które, podobnie jak ja, sÄ… bardzo wrażliwe na klimat i atmosferÄ™ chwili. Ja przez dÅ‚ugi czas staraÅ‚am siÄ™ siebie oszukiwać (myÅ›lÄ™, że dziaÅ‚aÅ‚ tu gÅ‚Ä™boko zakorzeniony we mnie, wyniesiony z wychowania strach przed Bożą karÄ…) i wmawiaÅ‚am sobie, że może i sÄ… tam takie, a nie inne treÅ›ci i symbole, ale mnie one zupeÅ‚nie nie interesujÄ…, zaÅ› fascynujÄ… mnie jedynie dźwiÄ™ki i atmosfera, którÄ… one wprowadzaÅ‚y. W pewnym momencie przestaÅ‚am nawet wierzyć w szatana, uznajÄ…c, że on nie istnieje, a piekÅ‚o na ziemi ludzie robiÄ… sobie sami. Zaczęłam również interesować siÄ™ demonologiÄ…, magiÄ… i pogaÅ„stwem, tÅ‚umaczÄ…c to wszystko „poznaniem intelektualnym”. To byÅ‚o zainteresowanie czysto teoretyczne: nie praktykowaÅ‚am żadnego okultyzmu (poza korzystaniem w usÅ‚ug astrologicznych i „zaklinaniem” wÅ‚asnych amuletów w postaci run, które nosiÅ‚am na szyi).
Z biegiem czasu zaczęłam zauważać, że wszystkie te stany, które kryjÄ… siÄ™ za atmosferÄ… muzyki obecnej w moim życiu, zaczynajÄ… oddziaÅ‚ywać na mnie w sposób bardzo negatywny. Za szczególnie niebezpieczny uważam gatunek nazywany dark ambient, w którym twórcy czÄ™sto w ogóle nie przywoÅ‚ujÄ… szatana ani Lucyfera czy innych demonów, próbujÄ… jednakże za pomocÄ… dźwiÄ™ków oddać przede wszystkim atmosferÄ™ lÄ™ku, mroku, destrukcji, czy niepewnoÅ›ci. W wiÄ™kszoÅ›ci tych projektów muzycznych dominuje obsesja bólu, Å›mierci, elementy depresyjne, wyimaginowane obrazy piekÅ‚a, podróż w gÅ‚Ä…b duszy jednostki, która porzuciÅ‚a wszelkÄ… nadziejÄ™ itp. Dopiero po wielu latach zdaÅ‚am sobie sprawÄ™, że tak naprawdÄ™ jest to muzyka, która gloryfikuje upadek czÅ‚owieka i podkreÅ›la wszelkie zÅ‚e skÅ‚onnoÅ›ci i wynaturzenia ludzkie. Dlatego z caÅ‚ym przekonaniem osoby nawróconej okreÅ›lam jÄ… jako narzÄ™dzie szatana, dziÄ™ki któremu ZÅ‚y oddziaÅ‚uje na podÅ›wiadomość wrażliwych jednostek.
Lata spÄ™dzone poza KoÅ›cioÅ‚em, bez modlitwy i sakramentów, spowodowaÅ‚y, że zdecydowanie pogorszyÅ‚y siÄ™ moje relacje z innymi ludźmi: rodzicami, znajomymi. Do tej pory pamiÄ™tam, jak przyjaciele mówili mi, że czasami bojÄ… siÄ™ do mnie odezwać, że jestem nieprzewidywalna. Z perspektywy czasu widzÄ™, że pozbyÅ‚am siÄ™ wiÄ™kszoÅ›ci pozytywnych emocji, a z pewnoÅ›ciÄ… zagubiÅ‚am zdolność kochania, mylÄ…c miÅ‚ość z seksualnym pożądaniem. Najgorsze byÅ‚o jednak pojawienie siÄ™ relatywizmu moralnego i brak nazywania zÅ‚a po imieniu. PrzyÅ›wiecaÅ‚a mi bowiem w życiu idea: „niech każdy robi, co chce, i niech każdy pilnuje wÅ‚asnego nosa”.
Moja sytuacja zaczęła siÄ™ zmieniać, gdy poznaÅ‚am swojego obecnego męża. KoÅ„czyÅ‚ siÄ™ wówczas mój poprzedni, peÅ‚en zÅ‚ych emocji i traumatycznych przeżyć, zwiÄ…zek z mężczyznÄ…, z którym żyÅ‚am bez Å›lubu. DziÅ› twierdzÄ™, że to Pan Bóg skrzyżowaÅ‚ nasze Å›cieżki – po to, abyÅ›my wspólnie wyzwolili siÄ™ z grzechów, w których żyliÅ›my. Ja dziÄ™ki niemu porzuciÅ‚am muzykÄ™ i literaturÄ™ dotyczÄ…cÄ… magii, on natomiast dziÄ™ki mnie przestaÅ‚ praktykować tzw. wychodzenie z ciaÅ‚a oraz sztuki walki, którym poÅ›wiÄ™ciÅ‚ 10 lat swojego życia.
Pierwszym krokiem do naszego nawrócenia siÄ™ byÅ‚ sakrament małżeÅ„stwa, który zawarliÅ›my w 2006 roku. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego zdecydowaliÅ›my siÄ™ na Å›lub w koÅ›ciele, do którego przecież oboje wÅ‚aÅ›ciwie nie uczÄ™szczaliÅ›my. TÅ‚umaczyliÅ›my sobie, że to tak trochÄ™ „dla rodziny”, ale jednoczeÅ›nie czuliÅ›my, że chcemy, że tak musi być. Spowiedź przedÅ›lubna byÅ‚a dla mnie ogromnym przeżyciem, gdyż byÅ‚ to mój pierwszy sakrament pokuty od jakichÅ› 10 lat, z perspektywy czasu widzÄ™ jednak, że byÅ‚a to spowiedź katastrofalna, byle jakie wyznanie grzechów, aby tylko otrzymać potrzebne rozgrzeszenie. Åšlub też przeżyliÅ›my mocno, ale chyba nie na tyle, żeby Å‚aska nawrócenia wlaÅ‚a siÄ™ w nasze serca. ZaprzestaliÅ›my co prawda praktykowania różnych form okultyzmu, ale nie wróciliÅ›my jeszcze w peÅ‚ni do Pana.
W 2008 roku urodziÅ‚ siÄ™ nasz synek, którego również bez przekonania ochrzciliÅ›my (chrzest wydawaÅ‚ mi siÄ™ hipokryzjÄ…, gdyż żyliÅ›my daleko od KoÅ›cioÅ‚a), i od tej pory zaczęły budzić siÄ™ we mnie emocje, o których już dawno zapomniaÅ‚am: uczucie ogromnej miÅ‚oÅ›ci do drugiej istoty i poczucie, że mogÅ‚abym oddać za niÄ… życie. Teraz wiem, że to byÅ‚ ten moment, w którym Pan Bóg mnie wzywaÅ‚ do siebie, kruszÄ…c moje serce, od lat zamkniÄ™te. Nagle zaczęły otwierać mi siÄ™ oczy na caÅ‚e zÅ‚o i zaczęłam widzieć wszystko, co w sferze politycznej, gospodarczej i obyczajowej pochodzi od szatana. UÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że to, co do tej pory utożsamiaÅ‚am z tolerancjÄ… i wolnoÅ›ciÄ…, swobodami obywatelskimi, jest próbÄ… przeforsowania Å›wiatopoglÄ…du niszczÄ…cego Boży Å‚ad na ziemi.
W pewnym momencie przestaÅ‚am sobie z tym wszystkim radzić. MÄ™czyÅ‚a mnie myÅ›l, że skoro ja już widzÄ™ to zÅ‚o, to dlaczego inni go nie widzÄ…? Gdy któryÅ› raz z rzÄ™du zamartwiaÅ‚am siÄ™ jakÄ…Å› sytuacjÄ…, usÅ‚yszaÅ‚am wewnÄ™trzne wezwanie: „przyjdź do Mnie, a Ja ci pomogÄ™”. Teraz może wydawać siÄ™ to dziwne, ale ja od razu wiedziaÅ‚am, kto mnie wzywa i dokÄ…d mam pójść. Po raz pierwszy od wielu lat poszÅ‚am Å›wiadomie na MszÄ™ Å›w. (bo wczeÅ›niej uczestniczyÅ‚am w niej oczywiÅ›cie wielokrotnie przy wielu okazjach i Å›wiÄ™tach, żeby przede wszystkim nie martwić czÅ‚onków rodziny) i muszÄ™ przyznać, że nic z niej nie pamiÄ™tam. Nie dlatego, że nie sÅ‚uchaÅ‚am sÅ‚owa Bożego, ale dlatego, że caÅ‚y czas pÅ‚akaÅ‚am. Nie mogÅ‚am siÄ™ powstrzymać, ciÄ…gle pÅ‚ynęły mi Å‚zy. MiaÅ‚am uczucie, jakbym wyszÅ‚a z klatki, w której siedziaÅ‚am ponad 15 lat, oszukujÄ…c samÄ… siebie, że jestem wolna. OdzyskaÅ‚am wszystkie pozytywne emocje i uczucia. CzuÅ‚am ogromnÄ… miÅ‚ość, która mnie obejmowaÅ‚a i przekonywaÅ‚a, że tu jest moje miejsce. Do dzisiaj moment przemienienia Chrystusa w ciaÅ‚o i krew jest dla mnie tak wzruszajÄ…cy, że nie mogÄ™ powstrzymać Å‚ez.
Ogromnym przeżyciem byÅ‚ dla również sakrament pokuty, pierwszy po momencie mojego caÅ‚kowitego nawrócenia siÄ™, kiedy po raz pierwszy poczuÅ‚am, że Pan Bóg wybacza mi wszystko, co byÅ‚o zÅ‚e w moim dotychczasowym życiu, i że Chrystus, obecny w NajÅ›wiÄ™tszym Sakramencie, mnie kocha i oddaÅ‚ za mnie swoje życie. Od tamtej chwili korzystam regularnie ze wszystkich sakramentów.
Kolejnym momentem przeÅ‚omowym byÅ‚ mój wyjazd na sesjÄ™ medytacji chrzeÅ›cijaÅ„skiej do klasztoru w Krzeszowie, na którym poznaÅ‚am ModlitwÄ™ JezusowÄ… i odkryÅ‚am, że modlitwa w życiu czÅ‚owieka może być bardzo różnorodna, że to Pan wskazuje każdemu Å›cieżkÄ™ jego modlitwy. To krótka modlitwa, zjednoczona z oddechem, która uczy nas duchowej czujnoÅ›ci i dzieciÄ™cego zawierzenia Bogu. W każdej wolnej chwili powtarzam sobie zatem: „Jezu Chryste, ufam Tobie”. Tak po prostu. CzujÄ™, że to modlitwa wÅ‚aÅ›nie na ten czas. Gdy niÄ… medytujÄ™, zdecydowanie lepiej idzie mi proces skupiania siÄ™ i pozbywania siÄ™ niepokornych myÅ›li. WÅ‚aÅ›nie ufnoÅ›ci w Boże miÅ‚osierdzie, które pozwoli mi wytrwać na drodze nawrócenia, potrzebujÄ™ teraz najbardziej. JednoczeÅ›nie po wielu, wielu latach odkryÅ‚am modlitwÄ™ różaÅ„cowÄ…. Zawsze noszÄ™ jednÄ… dziesiÄ…tkÄ™ różaÅ„ca ze sobÄ…, aby ciÄ…gle byÅ‚a ze mnÄ… „w drodze”.
Codziennie dziÄ™kujÄ™ Bogu, że zesÅ‚aÅ‚ na mnie Å‚askÄ™ nawrócenia siÄ™ i wyrwaÅ‚ mojÄ… duszÄ™ z ciemnoÅ›ci, w których tkwiÅ‚a przez wiele lat. DziÄ™ki tym doÅ›wiadczeniom jestem teraz z pewnoÅ›ciÄ… silniejsza i mogÄ™ Å›wiadczyć o Chrystusie.