Pokonać domowego tyrana. Z Anetą Białek rozmawia ks. Aleksander Radecki
Autor: Aneta Białek, ks. Aleksander Radecki,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 5/2002 → Rodzina
Dlaczego postanowiłaś zrezygnować zupełnie z oglądania telewizji w okresie Wielkiego Postu?
UÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że najwyraźniej jestem uzależniona od telewizyjnych programów we wÅ‚asnym domu i postanowiÅ‚am wreszcie coÅ› z tym zrobić. MiaÅ‚a to być z jednej strony forma pokuty, zwiÄ…zanej dodatkowo z pewnÄ… intencjÄ…, a z drugiej chęć sprawdzenia siebie: na co mnie tak naprawdÄ™ stać.
- Było ciężko?
Tak, bardzo! Przecież do tej pory (czyli do Åšrody Popielcowej 2001 r.) wchodzÄ…c do swojego mieszkania, wÅ‚Ä…czaÅ‚am telewizor wczeÅ›niej, niż zdążyÅ‚am zdjąć buty! Telewizor towarzyszyÅ‚ moim posiÅ‚kom, wypoczynkowi – ba, nie rezygnowaÅ‚am z niego nawet wtedy, gdy pracowaÅ‚am przy komputerze! MiaÅ‚am też dwa seriale, wedÅ‚ug których ukÅ‚adaÅ‚am plan dnia: „Klan” i „Å»ycie do poprawki”. Wstyd siÄ™ przyznać, ale telewizyjne kino nocne także mogÅ‚o liczyć na mojÄ… wierność przed ekranem. Na pewno nie uÅ‚atwiaÅ‚o mi dotrzymania tej szczególnej abstynencji moje bezrobocie (praca wyznacza przecież okreÅ›lony rytm życia, przynajmniej w ciÄ…gu dni roboczych) oraz fakt, że jestem osobÄ… samotnÄ….
- Były kryzysy w realizacji takiego postanowienia?
Przede wszystkim na samym poczÄ…tku. SiÄ™ganie po pilota byÅ‚o już u mnie niekontrolowanym odruchem; dlatego ukryÅ‚am go przed samÄ… sobÄ… w szafie, w pokoju na piÄ™trze, do którego praktycznie nigdy nie wchodzÄ™. Dodatkowym zabezpieczeniem byÅ‚o wyjÄ™cie przewodów antenowych; gdybym chciaÅ‚a je ponownie podÅ‚Ä…czyć, musiaÅ‚abym wykonać sporo pracy, zwiÄ…zanej z odsuwaniem mebli. Tak wiÄ™c nawet swoje lenistwo wykorzystaÅ‚am do wspomagania swojej nieÅ‚atwej decyzji.
- A co na to Twoje otoczenie?
Z rodzinÄ… wÅ‚aÅ›ciwie nie miaÅ‚am problemów, natomiast zdziwienie budziÅ‚a moja postawa wtedy, gdy odwiedzaÅ‚am znajomych. Ale nikt mi specjalnie nie dokuczaÅ‚.
- Jakie dostrzegłaś owoce swojego postanowienia?
Fakt, że dotrzymaÅ‚am go w 100% upewniÅ‚ mnie, że jestem w stanie od siebie wymagać, moja wola jest coÅ› warta! Skoro jestem „paniÄ… siebie”, to znaczy, że mogÄ™ siÄ™ „porywać” na rzeczy wielkie i poważne. DoÅ›wiadczyÅ‚am, że Wielki Post jest czasem specjalnej Å‚aski Bożej, z którÄ… trzeba wspóÅ‚pracować. MogÅ‚am bardziej uporzÄ…dkować plan dnia, a konkretnie: kÅ‚aść siÄ™ na spoczynek nocny tak, jak Pan Bóg przykazaÅ‚, czyli przed póÅ‚nocÄ… i wykonać wiele zalegÅ‚ych prac. UspokoiÅ‚am swojÄ… wyobraźniÄ™, usamodzielniÅ‚am siÄ™ w swoim myÅ›leniu i mówieniu, w którym nie musiaÅ‚am siÄ™ już powoÅ‚ywać na to, co pokazywano w TV. Mam także przekonanie, że byÅ‚ to nareszcie jakiÅ› konkretny wyraz mojej wiary. To chyba nie jest maÅ‚o, jak na tych kilka wielkopostnych tygodni?
- RzeczywiÅ›cie, spory dorobek duchowy i niemaÅ‚a satysfakcja – a także Å›wiadectwo wobec innych. Komu polecaÅ‚abyÅ› taki pomysÅ‚?
Wszystkim! Gdyby każdy chrzeÅ›cijanin zdecydowaÅ‚ siÄ™ podjąć podobnÄ… próbÄ™, choćby na przestrzeni jednego miesiÄ…ca, dowiedziaÅ‚by siÄ™ bardzo wiele o sobie i zdobyÅ‚by doÅ›wiadczenie, które jest niedostÄ™pne od strony teoretycznej. Trzeba siÄ™ jednak liczyć z tym, że jest to wyzwanie bardzo poważne, bo wÅ‚aÅ›ciwie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak potężnym bożkiem i jak przemożnym tyranem jest „telewizornia”, którÄ… wprowadziliÅ›my do naszego najbardziej naturalnego Å›rodowiska, jakim jest dom i osobiste życie duchowe.
- Czy ponowisz w przyszłości swoje tegoroczne wyrzeczenie?
W NiedzielÄ™ Zmartwychwstania przed ekranem staÅ‚ jeszcze u mnie wazon z kwiatami, ale wrócÄ™ do kontrolowanego korzystania z wybranych starannie programów. Natomiast w przyszÅ‚oÅ›ci ponowiÄ™ swojÄ… abstynencjÄ™ telewizyjnÄ…, wiedzÄ…c już, jakie z tego pÅ‚ynÄ… korzyÅ›ci. A skoro ta decyzja tyle mnie kosztowaÅ‚a, nie mam wÄ…tpliwoÅ›ci, że jest w niej ukryta wielka wartość.