Publikujemy wstrzÄ…sajÄ…ce Å›wiadectwo 35-letnego Leszka. Autor tekstu jest filmowcem, mieszka w Niemczech, jest ojcem trójki dzieci. Przez kilka lat pracowaÅ‚ w samym centrum Å›rodowiska twórców kultury techno. ByÅ‚ prawÄ… rÄ™kÄ… gÅ‚ównego ideologa tego nurtu.
MajÄ…c 18 lat wyjechaÅ‚em do Niemiec. Tam stopniowo utraciÅ‚em wiarÄ™ w to, że Jezus Chrystus jest Panem i Zbawicielem. Wolne wybory, których dokonywaÅ‚em w ciÄ…gu kilku lat życia na Zachodzie sprawiaÅ‚y, że coraz bardziej pogrążaÅ‚em siÄ™ w grzechu.
Pewnego zimowego poranka wpadÅ‚em na pomysÅ‚ stworzenia akustycznego systemu, który miaÅ‚ za zadanie wprowadzić sÅ‚uchacza w stan euforii, podobny do tego, jaki odczuwajÄ… ludzie po zażyciu niektórych narkotyków. Projekt byÅ‚ bardzo skomplikowany i kosztowny, wiÄ™c pewien przyjaciel poleciÅ‚ mi kogoÅ› kompetentnego, kto mógÅ‚, po zapoznaniu siÄ™ z rozwiÄ…zaniami teoretycznymi, zaopiniować projekt.
W ten sposób poznaÅ‚em jednego z gÅ‚ównych ideologów ruchu techno. Już w trakcie pierwszego spotkania zauważyÅ‚em, że jest wyjÄ…tkowÄ… osobowoÅ›ciÄ…, czÅ‚owiekiem o nieprzeciÄ™tnej inteligencji. ZaczÄ™liÅ›my siÄ™ spotykać i prowadzić wielogodzinne rozmowy. Po kilku miesiÄ…cach i zanalizowaniu mojego projektu powiedziaÅ‚, że bardzo dÅ‚ugo szukaÅ‚ kogoÅ› takiego i zaproponowaÅ‚ wspóÅ‚pracÄ™. W tym czasie jednym z jego zajęć byÅ‚o tworzenie filmów, oddziaÅ‚ujÄ…cych na podÅ›wiadomość czÅ‚owieka. Filmy te byÅ‚y wyÅ›wietlane podczas najwiÄ™kszych imprez techno.
Z zawodu jestem operatorem kamery, wiÄ™c moim zadaniem byÅ‚o nakrÄ™cenie zdjęć, których on potrzebowaÅ‚ do swoich filmów. KsztaÅ‚ciÅ‚ mnie wielopoziomowo, podajÄ…c coraz wiÄ™cej informacji z – wydawaÅ‚o by siÄ™ – niewyczerpanych źródeÅ‚. Im dÅ‚użej z nim pracowaÅ‚em, tym bardziej byÅ‚em przekonany, że mam do czynienia z geniuszem. ZostaÅ‚em jego asystentem.
Bardzo szybko wytworzyÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy nami relacja mistrz – uczeÅ„. OtwieraÅ‚ przede mnÄ… fascynujÄ…cy Å›wiat. Ruch techno, dla którego pracowaliÅ›my, stawaÅ‚ siÄ™ na naszych oczach fenomenem Å›wiatowym, w który angażowaÅ‚o siÄ™ coraz wiÄ™cej mÅ‚odzieży. Na naszej drodze zaczÄ™li pojawiać siÄ™ fascynujÄ…cy ludzie z niesamowitymi pomysÅ‚ami.
Latem 1995 r. zaczÄ™liÅ›my pracować nad wielkim projektem filmowym. Mniej wiÄ™cej w tym samym czasie dowiedziaÅ‚em siÄ™, że moja przyszÅ‚a żona oczekuje dziecka. „Mistrz” poradziÅ‚, abyÅ›my ciążę usunÄ™li. PowiedziaÅ‚, że czasy i wydarzenia, które nadchodzÄ…, bÄ™dÄ… wymagaÅ‚y od nas wszystkich siÅ‚ i koncentracji, a na dzieci bÄ™dzie czas później. Kiedy nie zaaprobowaÅ‚em jego propozycji, bÅ‚yskawicznie zmieniÅ‚ swoje nastawienie.
ZimÄ… 1996 r. pracowaÅ‚em przy produkcji serii telewizyjnej w Berlinie. W tym czasie po raz pierwszy zauważyÅ‚em, że wewnÄ…trz sceny techno coÅ› siÄ™ zmieniÅ‚o. Pozytywne, pokojowe klimaty w muzyce i w caÅ‚ym z niÄ… zwiÄ…zanym stylu zaczęły ustÄ™pować miejsca agresywnym, mrocznym, niepokojÄ…cym nastrojom. Na moje pytanie skierowane do „mistrza”, co siÄ™ dzieje, usÅ‚yszaÅ‚em, że jest to tylko chwilowa zmiana kursu, i że „wszystko i tak pójdzie w zupeÅ‚nie innym kierunku”.
W NiedzielÄ™ Zmartwychwstania PaÅ„skiego urodziÅ‚ siÄ™ nasz syn. Na wieść o tym „mistrz” przyleciaÅ‚ specjalnie z Amsterdamu i poprosiÅ‚, by mógÅ‚ pozostać przez chwilÄ™ z dzieckiem sam na sam. ZgodziliÅ›my siÄ™, bo byÅ‚ dla nas już jakby czÅ‚onkiem rodziny, jakby wujkiem naszego synka. Przez kilkanaÅ›cie minut nosiÅ‚ maÅ‚ego na rÄ™kach, szeptaÅ‚ do niego i gÅ‚askaÅ‚. Kilka dni później pojechaÅ‚em z żonÄ… i dzieckiem do Polski. W nocy obudziÅ‚y nas dziwne odgÅ‚osy. Dziecko oddychaÅ‚o ciężko, nie mogÄ…c chwycić powietrza, dawaÅ‚y siÄ™ przy tym sÅ‚yszeć dziwne, przejmujÄ…ce jÄ™ki. PowtarzaÅ‚o siÄ™ to conoc, ale w ciÄ…gu dnia synek zachowywaÅ‚ siÄ™ normalnie. W tym czasie wydarzyÅ‚o siÄ™ jeszcze kilka rzeczy, które nieco zakÅ‚óciÅ‚y nasz spokój.
Po kilku tygodniach od narodzin synka wyjechaÅ‚em do pracy, na jednÄ… z najwiÄ™kszych imprez techno na Å›wiecie. Co roku, w noc Walpurgii, odbywa siÄ™ w Dortmundzie, w jednej z najwiÄ™kszych hal w Niemczech, 20-totysiÄ™czna zabawa techno. WedÅ‚ug wierzeÅ„ starogermaÅ„skich jest to noc, w której siÄ™ Å‚Ä…czy bogini miÅ‚oÅ›ci z bogiem wojny. Dla wspóÅ‚czesnych okultystów jest to jeden z najważniejszych dni w roku.
Po przybyciu do Dortmundu ekipa obsÅ‚ugujÄ…ca imprezÄ™ otrzymaÅ‚a identyfikatory. Od razu zaczÄ™liÅ›my przygotowywać zabawÄ™, a wraz z rozwojem prac caÅ‚y ten ogrom informacji, które w ostatnich latach otrzymaÅ‚em, zaczÄ…Å‚ ukÅ‚adać siÄ™ w mojej gÅ‚owie, niczym obrazek z rozsypanych puzzli.
Jest prawie niemożliwie w paru zdaniach oddać to, co dziaÅ‚o siÄ™ na dortmundzkim koncercie. 20 tysiÄ™cy mÅ‚odych ludzi, z których część zażyÅ‚a różne narkotyki, byÅ‚o prowadzonych przez didżejów, operatorów Å›wiatÅ‚a, laserów i animacji video w coraz bardziej transowe stany.
OkoÅ‚o 1.00 w nocy zmieniÅ‚ siÄ™ caÅ‚y skÅ‚ad prowadzÄ…cych. Za pulpitem muzycznym, przy Å›wietle, laserach i animacjach video usiedli najbardziej doÅ›wiadczeni i wypróbowani ludzie. Wtedy też i my zabraliÅ›my siÄ™ do pracy. I w tÄ™ noc Walpurgii mój „mistrz”, oddziaÅ‚ujÄ…c na rozgrzanych wielogodzinnym taÅ„cem ludzi, jednoczeÅ›nie podawaÅ‚ tylko dla mnie zrozumiaÅ‚e informacje. DowiedziaÅ‚em siÄ™, kim jest on i jego ekipa, co robiÄ… i dlaczego.
Informacje byÅ‚y podawane w metajÄ™zyku, który byÅ‚ czytelny tylko jeżeli rozumiaÅ‚o siÄ™ znaczenie używanych wczeÅ›niej symboli. Dla mnie byÅ‚y to sprawy oczywiste. W ciÄ…gu kilku godzin przekazaÅ‚ mi przerażajÄ…cÄ… wiadomość – wspóÅ‚pracuje z satanistami, sÅ‚ugami tego, który chce zabić czÅ‚owieka. Pod jego dyktando wyniszczajÄ… mÅ‚odzież Å›wiata, po to, aby rozbić rodziny i, co za tym idzie, Å‚aÅ„cuch wiary. I teraz, w tym wÅ‚aÅ›nie momencie, wyjawiajÄ…c mi to, zaproszono mnie do Å›wiadomego wspóÅ‚dziaÅ‚ania w tym dziele. Kiedy to zrozumiaÅ‚em, wpadÅ‚em w straszliwÄ… rozpacz, myÅ›lÄ…c, że nie ma już dla mnie odwrotu, nie ma ratunku. W jednej chwili, w przerażeniu i poczuciu niezgody na takÄ… propozycjÄ™, padÅ‚em na kolana i zaczÄ…Å‚em mówić „Ojcze nasz”. Jak tylko wypowiedziaÅ‚em pierwsze sÅ‚owa modlitwy, zobaczyÅ‚em wewnÄ™trznie MichaÅ‚a ArchanioÅ‚a, który zadaÅ‚ mi 3 krótkie pytania. – Czy wierzysz w Boga? OdpowiedziaÅ‚em – Tak. – Czy zaprzeczasz szatanowi? – Tak. Czy chcesz z nim walczyć? – Tak. Zaraz potem usÅ‚yszaÅ‚em – WstaÅ„ i idź w stronÄ™ Å›wiatÅ‚a.
W ten sposób Bóg powoÅ‚aÅ‚ mnie do nowego życia. Wkrótce potem tÄ™ Å‚askÄ™ otrzymaÅ‚a również moja żona. Nie sposób opisać w jednym liÅ›cie, co siÄ™ od tamtej pory wydarzyÅ‚o w naszym życiu. Wielokrotnie byliÅ›my Å›wiadkami Jego miÅ‚oÅ›ci i mocy. A obecnie próbujemy coraz lepiej Mu sÅ‚użyć, poprzez dzieÅ‚a nowej ewangelizacji.
ChcÄ™ Wam powiedzieć, że wszystko to, czego doÅ›wiadczyÅ‚em, pozwala mi dziÅ› z wielkÄ… jasnoÅ›ciÄ… widzieć walkÄ™ miÄ™dzy cywilizacjÄ… życia a cywilizacjÄ… Å›mierci. Wydaje mi siÄ™ też, że czas ludzi „letnich” koÅ„czy siÄ™ i każdy z nas bÄ™dzie coraz wyraźniej wzywany do opowiedzenia siÄ™ po stronie Boga, bÄ…dź jego nieprzyjaciela. Każdy też, kto wybierze życie w Panu, otrzyma wszelkÄ… pomoc, aby uÅ›wiÄ™cić siebie i pomóc ratować dusze sióstr i braci w wierze. Idźcie wiÄ™c w stronÄ™ Å›wiatÅ‚a.