Mam na imię Marcin. Chcę podzielić się z wami tym, co w moim życiu zrobił grzech onanizmu.
Wszystko zaczęło siÄ™ pod koniec szkoÅ‚y podstawowej, kiedy to chęć bycia na topie, rzuciÅ‚a mnie w kierunku ludzi, którzy na wszystko mieli radÄ™. Szczególnie zaprzyjaźniÅ‚em siÄ™ z jednym z nich – wiecznie otoczony wianuszkiem dziewczÄ…t imponowaÅ‚ mi. To wÅ‚aÅ›nie on pierwszy powiedziaÅ‚ mi o masturbacji i wyjaÅ›niÅ‚, że to normalne zachowanie w naszym wieku.
Upływały dni, lata i pewnego dnia na spowiedzi podczas rekolekcji wielkopostnych postanowiłem powiedzieć o tym spowiednikowi. Wypowiedź swoją ułożyłem tak, aby przedstawić ten grzech z dobrej strony i że w sumie nie jest to złe, bo przecież są to siły przyrody, hormony, dorastanie itp. On mi odpowiedział prosto, a w zasadzie zapytał: Onanizujesz się? To pytanie zapadło we mnie tak głęboko. Wiedziałem już, że coś nie jest tak.
ZabrnÄ…Å‚em tak daleko, że robiÅ‚em „to” już trzy razy dziennie, ukrywajÄ…c siÄ™ oczywiÅ›cie przed rodzinÄ…. RodzinÄ™ mam chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… i wstyd by mi byÅ‚o, gdyby mój grzech wyszedÅ‚ na jaw. Jakby siÄ™ czuli mama i tata, gdyby to widzieli – myÅ›laÅ‚em w chwilach, kiedy sumienie dawaÅ‚o znać o sobie. Czasami żal po popeÅ‚nionym grzechu byÅ‚ tak wielki, że pÅ‚aczÄ…c padaÅ‚em na kolana i bÅ‚agaÅ‚em Boga o wybaczenie i pomoc.
Pomoc przyszÅ‚a w osobie ks. Dawida, wikarego z mojej parafii, który pokazaÅ‚ mi, że muszÄ™ zawierzyć Bogu ten grzech, przyjąć go jako mój krzyż i z ufnoÅ›ciÄ… iść do przodu. W wakacje roku 1999, bÄ™dÄ…c na rekolekcjach oazowych, dziÄ™ki Bogu, podniosÅ‚em siÄ™.
Rok później poszedÅ‚em na studia. MinÄ…Å‚ pierwszy i drugi semestr, a ja jakbym zapomniaÅ‚ o zawierzaniu ciÄ…gle na nowo Bogu mojego problemu, który – byÅ‚em tego Å›wiadom – w każdej chwili może powrócić i... staÅ‚o siÄ™. W ostatnie wakacje pojawiÅ‚a siÄ™ pokusa i... poszedÅ‚em za niÄ….
Znów żal i szczera spowiedź, podczas której spowiednik zapytaÅ‚ mnie: Czego pragniesz? Niech każdy, kto żyje z tym problemem, odpowie również na to pytanie. Mija trzeci miesiÄ…c, odkÄ…d żyjÄ™ w czystoÅ›ci. Bogu niech bÄ™dÄ… za to dziÄ™ki i woÅ‚am tak, jak psalmista: Stwórz Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha.
Nie jestem jeszcze do koÅ„ca zdrów. MuszÄ™ siÄ™ caÅ‚y czas mieć na bacznoÅ›ci, bo wiele rzeczy mi siÄ™ „kojarzy”, zbyt wiele motywów prowokuje grzeszne myÅ›li. Pustka modlitewna, która we mnie trwa, wierzÄ™, że kiedyÅ› minie.
Grzech ten jest chyba gorszy od bomby atomowej. ProszÄ™ wszystkich o modlitwÄ™, bo bardzo jej potrzebujÄ™, ale najbardziej proszÄ™ Boga o wybaczenie.