Jestem 38-letniÄ… mężatkÄ…, gÅ‚Ä™boko wierzÄ…cÄ… w Boga. Od niespeÅ‚na roku mam bardzo duże problemy ze zdrowiem, a gÅ‚ównie z nerwami. Moje problemy zaczęły siÄ™, kiedy zainteresowaÅ‚am siÄ™ medycynÄ… niekonwencjonalnÄ…. KorzystajÄ…c z mediów, dowiedziaÅ‚am siÄ™, że sÄ… ludzie, którzy potrafiÄ… leczyć nawet drogÄ… telewizyjnÄ…. Zaczęłam wiÄ™c oglÄ…dać seanse prowadzone przez jednego ze sÅ‚ynnych bioenergoterapeutów.
Po upÅ‚ywie kilku miesiÄ™cy postanowiÅ‚am spotkać siÄ™ z nim osobiÅ›cie, ponieważ uznaÅ‚am, że poprzez bezpoÅ›redni kontakt otrzymam wiÄ™kszÄ… pomoc. Po trzech spotkaniach z „uzdrowicielem” moje życie zmieniÅ‚o siÄ™ w prawdziwy koszmar. PoczuÅ‚am siÄ™, jakbym wpadÅ‚a w sidÅ‚a, straciÅ‚am niemal caÅ‚kowitÄ… kontrolÄ™ nad sobÄ…. Nie wiedziaÅ‚am, co robiÄ™, co siÄ™ ze mnÄ… dzieje, robiÅ‚am rzeczy niestworzone – niemal odebraÅ‚am sobie życie... Od tej ostatecznoÅ›ci ustrzegli mnie rodzice. TowarzyszyÅ‚o mi ciÄ…gÅ‚e uczucie lÄ™ku, niepokoju i strachu. Podczas snu miaÅ‚am koszmary, Å›niÅ‚y mi siÄ™ zjawy i widziadÅ‚a, a także bluźniercze sÅ‚owa. Nie potrafiÅ‚am iść spokojnie do koÅ›cioÅ‚a i nabożnie uczestniczyć we Mszy Å›w., ponieważ caÅ‚y czas miaÅ‚am w gÅ‚owie myÅ›li obrażajÄ…ce Pana Boga. Tej niemocy nie zwalczyÅ‚am do dzisiaj.
Zaczęłam się leczyć, w tej chwili czuję się nieco spokojniejsza, lecz zjawy, mowy i sny nadal silnie mnie dręczą i nie mogę sobie z nimi dać rady. Proszę o pomoc i modlitwę.