Propagandą w Kościół Cz. 3. Rewolucja francuska
Autor: Grzegorz Kucharczyk,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 2/2013 → Karty historii KoÅ›cioÅ‚a
Alexis de Tocqueville, jeden z wielkich francuskich myÅ›licieli politycznych, zastanawiajÄ…c siÄ™ w XIX wieku, dlaczego we Francji w wieku XVIII „bezbożność mogÅ‚a stać siÄ™ namiÄ™tnoÅ›ciÄ… powszechnÄ…”, zauważaÅ‚, że kluczem okazaÅ‚a siÄ™ tu antykatolicka propaganda uprawiana przez kilkadziesiÄ…t lat przez oÅ›wieceniowe elity. To ona stworzyÅ‚a podatny grunt pod rozplenianie siÄ™ bezbożnoÅ›ci, a tym samym przygotowywaÅ‚a nadejÅ›cie rewolucji.
Bezbożność – „namiÄ™tnoÅ›ciÄ… powszechnÄ…”
W swoim gÅ‚oÅ›nym dziele Dawny ustrój i rewolucja Tocqueville tak to opisywaÅ‚: „Pracowano gorliwie i nieustannie nad odebraniem duszom napeÅ‚niajÄ…cej je wiary i zostawiono je puste. Mnóstwo ludzi zapaliÅ‚o siÄ™ do tego niewdziÄ™cznego przedsiÄ™wziÄ™cia. CaÅ‚kowity brak wiary, tak sprzeczny z przyrodzonym instynktem czÅ‚owieka i narażajÄ…cy jego duszÄ™ na bolesnÄ… rozterkÄ™, spodobaÅ‚ siÄ™ tÅ‚umowi. Co do tej pory wywoÅ‚ywaÅ‚o tylko rodzaj chorobliwej apatii – tym razem zrodziÅ‚o fanatyzm i ducha propagandy”.
GÅ‚ównym celem propagandy staÅ‚o siÄ™ duchowieÅ„stwo, które uczyniono symbolem „wstecznictwa” i „fanatyzmu”. Te pojÄ™cia zostaÅ‚y po 1789 r. w caÅ‚oÅ›ci przejÄ™te przez rewolucjonistów, dla których każda osoba wyznajÄ…ca wiarÄ™ w Chrystusa byÅ‚a „fanatykiem”, religia – „przesÄ…dem”, a hierarchia koÅ›cielna (z papieżem na czele) – „tyranami sumieÅ„”.
Oddajmy jeszcze na chwilÄ™ gÅ‚os Tocqueville’owi, który odnoszÄ…c siÄ™ do tej antykoÅ›cielnej propagandy we Francji tuż przed wybuchem rewolucji, stwierdzaÅ‚, że: „KoÅ›cióÅ‚ nie byÅ‚ bynajmniej gorszy u nas niż gdzie indziej, przeciwnie, popeÅ‚niane tu bÅ‚Ä™dy i nadużycia byÅ‚y mniejsze niż w wiÄ™kszoÅ›ci krajów katolickich; ponadto KoÅ›cióÅ‚ byÅ‚ nieskoÅ„czenie bardziej tolerancyjny niż kiedykolwiek przedtem i ciÄ…gle bardziej niż u innych ludów. Toteż swoistych przyczyn walki z religiÄ… szukać należy nie tyle w stanie samej religii, ile w stanie spoÅ‚eczeÅ„stwa”.
W okresie rewolucji francuskiej spoÅ‚eczeÅ„stwo byÅ‚o przedmiotem dziaÅ‚aÅ„ propagandowych na szerokÄ… skalÄ™. O ile wczeÅ›niej, w okresie XVIII-wiecznego oÅ›wiecenia, ateizm (dla niepoznaki zwany „filozofiÄ…”) ograniczaÅ‚ siÄ™ w zasadzie do salonowych elit, to po 1789 r. jest on propagowany w o wiele wiÄ™kszej skali. W okresie rewolucji sÄ…czy siÄ™ on nie tylko z prasy rewolucyjnej, ale również poprzez obejmujÄ…cÄ… caÅ‚y kraj sieć klubów rewolucyjnych oraz, zawsze w tym dziele aktywnych, lóż wolnomularskich.
Po 1789 r. antykatolicka propaganda przekonuje, że ateizm nie tylko jest wyznacznikiem naukowoÅ›ci („filozofia”!), ale i patriotyzmu. Jednym ze staÅ‚ych motywów wymierzonej w KoÅ›cióÅ‚ propagandy byÅ‚o przekonywanie Francuzów, że duchowieÅ„stwo jest swego rodzaju piÄ…tÄ… kolumnÄ… dziaÅ‚ajÄ…cÄ… na rzecz wrogów Francji, z którymi akurat republika jest w stanie wojny. Wniosek byÅ‚ prosty: kto atakuje KoÅ›cióÅ‚ i bierze aktywny udziaÅ‚ w dechrystianizacji Francji, ten nie tylko należy do „oÅ›wieconych”, ale i do „prawdziwych patriotów”.
Propagandowe słowo wytrych: postęp
W rewolucyjnej propagandzie na czoÅ‚o wybijaÅ‚y siÄ™ slogany o wolnoÅ›ci, równoÅ›ci i braterstwie. W rzeczywistoÅ›ci jednak istotniejszym hasÅ‚em byÅ‚o domaganie siÄ™ „postÄ™pu”. Jeżeli rewolucjoniÅ›ci mieli wybierać miÄ™dzy postÄ™pem a wolnoÅ›ciÄ…, zawsze wybierali ten pierwszy. Tyle że znaczenie, jakie w rewolucyjnej frazeologii nadawano sÅ‚owu „postÄ™p”, byÅ‚o szczególne. OznaczaÅ‚o ono nie tyle chęć modernizowania Francji, usuwania przestarzaÅ‚ych instytucji czy praktyk administracyjnych. Tutaj chodziÅ‚o o coÅ› innego – o stworzenie od podstaw „nowej Francji” i „nowych Francuzów”. „PostÄ™p” byÅ‚ synonimem ideologii, w którÄ… wpisana byÅ‚a nienawiść do chrzeÅ›cijaÅ„stwa. „Nowa Francja” nie mogÅ‚a bowiem być jednoczeÅ›nie FrancjÄ… – „najstarszÄ… córÄ… KoÅ›cioÅ‚a”.
Bardzo charakterystyczne w tym kontekÅ›cie sÅ‚owa padÅ‚y 31 maja 1790 r. z ust jednego z deputowanych do francuskiego Zgromadzenia Narodowego (takÄ… nazwÄ™ przybraÅ‚y zwoÅ‚ane w 1789 r. przez Ludwika XVI Stany Generalne), który stwierdziÅ‚: „JesteÅ›my parlamentem narodu. Z pewnoÅ›ciÄ… w naszej mocy jest zmienić religiÄ™ [kraju], ale tego nie uczynimy”. Na razie – jak pokazaÅ‚a historia rewolucji francuskiej.
Zideologizowane pojÄ™cie „postÄ™pu” sÅ‚użyÅ‚o rewolucjonistom francuskim do forsowania projektów, które pozostawaÅ‚y w jawnej niezgodzie ze szczytnymi zasadami Deklaracji praw czÅ‚owieka i obywatela, która do dzisiaj jest uważana za sztandarowe dzieÅ‚o przewrotu 1789 r. Deklaracja mówiÅ‚a o respektowaniu wolnoÅ›ci sumienia i praw wÅ‚asnoÅ›ci. Tymczasem ten sam parlament, który uchwaliÅ‚ DeklaracjÄ™, w latach 1790-1791 uchwaliÅ‚ zakaz Å›lubów zakonnych we Francji, uważajÄ…c, że zÅ‚ożenie wieczystych Å›lubów „posÅ‚uszeÅ„stwa, ubóstwa i czystoÅ›ci” jest sprzeczne z „prawami natury”. Nieważna okazaÅ‚a siÄ™ wolna wola tysiÄ™cy osób, które kierujÄ…c siÄ™ motywacjÄ… religijnÄ… i wolnoÅ›ciÄ… swojego sumienia, pragnęły jednak zÅ‚ożenia takich Å›lubów. Jak wiemy, od kilkudziesiÄ™ciu lat przed wybuchem rewolucji francuskiej propaganda oÅ›wieceniowych salonów i „filozofów” przekonywaÅ‚a, że klasztory sÄ… siedliskiem ciemnoty, wszelkich dewiacji oraz lenistwa (szczególnie znienawidzone byÅ‚y zakony kontemplacyjne, w oczach oÅ›wieceniowców nie wykonujÄ…ce żadnej „użytecznej” pracy).
Podobnie rzecz siÄ™ miaÅ‚a z prawem wÅ‚asnoÅ›ci, obwarowanym w Deklaracji praw czÅ‚owieka i obywatela wszelkimi gwarancjami. Krótko po uchwaleniu Deklaracji, 2 wrzeÅ›nia 1789 r., rewolucyjny parlament przegÅ‚osowaÅ‚ dekret o konfiskacie majÄ…tku należącego do KoÅ›cioÅ‚a. Gdy niektórzy posÅ‚owie (Å›wieccy i duchowni) wskazywali, że dobra te sÄ… we wÅ‚adaniu KoÅ›cioÅ‚a przede wszystkim dlatego, że tak życzyli sobie ofiarodawcy, którzy zapisywali KoÅ›cioÅ‚owi (jego rozmaitym instytucjom dobroczynnym) swoje majÄ…tki i którzy jako wÅ‚aÅ›ciciele mieli prawo dysponować swojÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ… wedle swego uznania, rewolucjoniÅ›ci odpowiadali – jak sÅ‚ynny „postÄ™powy” orator Mirabeau: „Należy pozbyć siÄ™ zabobonnego szacunku dla tego, co nazywa siÄ™ wolÄ… ofiaro
dawcy”. „Dlaczego – kontynuowaÅ‚ ten sam mówca – jacyÅ› ignoranci albo osoby ograniczone miaÅ‚yby mieć prawo przykuwać swojÄ… kapryÅ›nÄ… wolÄ… pokolenia, których jeszcze nie byÅ‚o? Å»adne dzieÅ‚o ludzkie nie jest przeznaczone do wiecznego trwania. Gdyby każdy, kto kiedyÅ› żyÅ‚, chciaÅ‚ mieć grobowiec, to i tak należaÅ‚oby zniszczyć te pomniki, by starczyÅ‚o ziemi do uprawy, i należaÅ‚oby przenieść prochy umarÅ‚ych, by wyżywić żyjÄ…cych”.
Klasyczna demagogia, tak bardzo charakterystyczna dla rewolucyjnej propagandy. Zwróćmy uwagÄ™, że dla propagandzistów „nowej Francji” tylko „ignoranci albo osoby ograniczone” mogÅ‚y zdecydować siÄ™ na zapisanie w testamencie swoich dóbr KoÅ›cioÅ‚owi.
Rewolucyjna parareligia
Nie jest tutaj moim zamierzeniem przedstawiać najważniejsze odsÅ‚ony walki rewolucji francuskiej z KoÅ›cioÅ‚em. Na tych Å‚amach czyniÅ‚em to zresztÄ… niejednokrotnie. Warto jednak w kontekÅ›cie propagandy antykatolickiej zwrócić uwagÄ™, że miaÅ‚a ona niejako dwie strony. Jedna – poÅ›wiÄ™cona atakowaniu, oÅ›mieszaniu lub oczernianiu duchowieÅ„stwa; sÅ‚owem – skoncentrowana na odarciu religii katolickiej z sacrum. I druga strona – jej zasadniczym celem byÅ‚a sakralizacja rewolucji, de facto zaÅ› sakralizacja każdorazowej polityki czÄ™sto zmieniajÄ…cych siÄ™ republikaÅ„skich reżimów (żyrondyÅ›ci, jakobini, termidorianie).
Temu celowi sÅ‚użyÅ‚y opracowywane przez rewolucjonistów swoiste parareligie, wyroby religiopodobne. Pod tym wzglÄ™dem rewolucja francuska byÅ‚a prototypem XX-wiecznych reżimów totalitarnych (komunizm, narodowy socjalizm), których istotnÄ… częściÄ… byÅ‚a również sakralizacja polityki (por. sowiecki „kult jednostki” czy kult Führera w III Rzeszy Niemieckiej).
W przypadku rewolucji francuskiej przedmiotem kultu staÅ‚y siÄ™ „Rozum”, „Wolność”, „Naród” – sÅ‚owa bardzo Å‚adnie brzmiÄ…ce, tyle że należy je rozumieć w znaczeniu nadawanym im przez ówczesnÄ… rewolucyjnÄ… propagandÄ™. „Rozum” oznaczaÅ‚ radykalne zerwanie z tradycjÄ… chrzeÅ›cijaÅ„skiej Francji, zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i spoÅ‚ecznym. „Wolność” – z pewnoÅ›ciÄ… nie dla „wrogów wolnoÅ›ci” (czyli nie dla tych, którzy trwali przy wierze KoÅ›cioÅ‚a, co od 1793 r. staÅ‚o siÄ™ przestÄ™pstwem). „Naród” – to nie wszyscy mieszkaÅ„cy Francji, ale tylko ci, którzy podpisujÄ… siÄ™ pod projektem rewolucyjnej zmiany politycznego i kulturowego oblicza kraju. Do tak rozumianego „narodu” nie należy wiÄ™c kilkadziesiÄ…t tysiÄ™cy księży i Å›wieckich emigrantów, którzy nie godzÄ…c siÄ™ na rewolucyjnÄ… politykÄ™, a najczęściej uciekajÄ…c przed przeÅ›ladowaniami (zwÅ‚aszcza po uchwaleniu w lipcu 1790 r. tzw. cywilnej konstytucji dla kleru, która ustanawiaÅ‚a we Francji KoÅ›cióÅ‚ de facto schizmatycki wobec Rzymu), znajdowali siÄ™ poza granicami Francji.
Gdy na przeÅ‚omie lat 1793/94 szalaÅ‚a we Francji kampania dechrystianizacyjna, której kulminacjÄ… byÅ‚o zadekretowanie, że w republice francuskiej nie ma miejsca dla kapÅ‚anów katolickich (nawet tych, którzy już zaprzysiÄ™gli nieszczÄ™snÄ… „konstytucjÄ™ cywilnÄ… kleru”) i chrzeÅ›cijaÅ„skiego kultu – nawet w obrÄ™bie koÅ›cioÅ‚ów, w tym samym czasie lokalne elity rewolucyjne organizujÄ… „kult Rozumu”.
Centralne obchody odbyÅ‚y siÄ™ 10 listopada 1793 r. w Paryżu w katedrze Notre Dame, z tej okazji zamienionej na „ÅšwiÄ…tyniÄ™ Rozumu”. Na miejscu zniszczonego wczeÅ›niej gÅ‚ównego oÅ‚tarza usypano pagórek, na szczycie którego postawiono jednÄ… z aktorek paryskiej opery, majÄ…cÄ… symbolizować Rozum. Chór wykonywaÅ‚ okolicznoÅ›ciowy utwór: „O zstÄ…p WolnoÅ›ci, córko Natury! Lud poznaÅ‚ swÄ… wÅ‚adzÄ™ nieÅ›miertelnÄ…! Na ruinach starożytnego oszustwa ramiona wznoszÄ… twój oÅ‚tarz”. Rzecz jasna owo „starożytne oszustwo”, z którym walczyli autorzy propagandowego spektaklu, to religia chrzeÅ›cijaÅ„ska.
W czerwcu 1794 r. swój wÅ‚asny produkt religiopodobny zaprezentowaÅ‚ Maksymilian Robespierre – jakobiÅ„ski dyktator Francji. UważaÅ‚ on, że Francji nie stać na wojujÄ…cy ateizm, który niszczy nie tylko „przeżytki fanatyzmu”, ale także narusza wszelkie wiÄ™zy spoÅ‚eczne. Nie byÅ‚o jednak powrotu do religii prawdziwej (chrzeÅ›cijaÅ„stwa). ChodziÅ‚o o religiÄ™ spoÅ‚ecznie użytecznÄ…. Pod tym wzglÄ™dem Robespierre byÅ‚ nieodrodnym uczniem swojego intelektualnego mentora – Jeana-Jacques’a Rousseau, który przed 1789 r. gÅ‚osiÅ‚ konieczność istnienia swego rodzaju religii obywatelskiej („religii naturalnej”), nie majÄ…cej jednak nic wspólnego z chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… wiarÄ… w Trójosobowego Boga.
8 czerwca 1794 r. Robespierre przewodniczyÅ‚ w Paryżu obchodom Å›wiÄ™ta „Najwyższej Istoty” (nazewnictwo wziÄ™te wprost z wolnomularskiej obrzÄ™dowoÅ›ci). OdtÄ…d miaÅ‚o ono doÅ‚Ä…czyć do caÅ‚ego katalogu Å›wiÄ…t rewolucyjnych, odgrywajÄ…cych pierwszorzÄ™dnÄ… rolÄ™ w tzw. edukacji politycznej (czyt. propagandzie) obywateli republiki.
Kult „Najwyższej Istoty” nie przeżyÅ‚ swego twórcy, czyli trwaÅ‚ okoÅ‚o miesiÄ…ca, gdyż Robespierre zostaÅ‚ obalony w lipcu 1794 r. Jednak propagandowa sakralizacja rewolucji nie skoÅ„czyÅ‚a siÄ™ wraz z odsuniÄ™ciem jakobinów od wÅ‚adzy. JesieniÄ… 1794 r. jeden z francuskich posÅ‚ów pisaÅ‚: „Po stworzeniu Å›wiata nastÄ…piÅ‚o stworzenie konstytucji francuskiej; zamiast niedzieli mamy dekadÄ™. Nie ma już Dziewicy rodzÄ…cej Boga-CzÅ‚owieka bez bólu; teraz jest lud, zawsze czysty i nieprzekupny, przynoszÄ…cy Å›wiatu wolność. Nie musimy już dÅ‚użej czcić tej niezrozumiaÅ‚ej chrzeÅ›cijaÅ„skiej Trójcy. Wolność, równość, braterstwo – oto, co teraz mamy okadzać”.
Trudno o lepsze streszczenie nie tylko rewolucyjnej propagandy, ale i rewolucyjnej pychy. Zamiar caÅ‚kowitego zniszczenia KoÅ›cioÅ‚a siÄ™ nie powiódÅ‚. Konkordat zawarty w roku 1801 przez Napoleona Bonaparte z papieżem Piusem VII koÅ„czyÅ‚ okres krwawego przeÅ›ladowania religii we Francji. Jednak czas i zerwanie ciÄ…gÅ‚oÅ›ci pokoleÅ„ zrobiÅ‚o swoje. W latach 1789 (poczÄ…tek rewolucji) – 1815 (koniec epoki napoleoÅ„skiej) wzrosÅ‚o nowo pokolenie, w dużej mierze wychowane w propagandzie zrównujÄ…cej republikÄ™ z patriotyzmem, a ten ostatni z antykatolicyzmem.
Z takim stanem rzeczy spotkaÅ‚ siÄ™ po 1815 r. w Ars proboszcz tej parafii Å›w. Jan Maria Vianney. A w roku 1826, gdy do Francji powróciÅ‚a monarchia, a KoÅ›cióÅ‚ cieszyÅ‚ siÄ™ peÅ‚nÄ… swobodÄ…, nuncjusz papieski w Paryżu pisaÅ‚ do Stolicy Apostolskiej: „WiÄ™cej niż poÅ‚owa Francuzów pozostaje w zupeÅ‚nej ignorancji co do obowiÄ…zków chrzeÅ›cijaÅ„skich i pogrążyÅ‚a siÄ™ w zobojÄ™tnieniu, i można zadać sobie pytanie, czy w stolicy [Paryżu] jest dziesięć tysiÄ™cy ludzi praktykujÄ…cych”.