Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2012 → Ruch Czystych Serc
Mam 18 lat i chodzÄ™ do szkoÅ‚y Å›redniej. PochodzÄ™ z rodziny katolickiej, w której nie byÅ‚o ani przemocy, ani alkoholu. Jednak odkÄ…d pamiÄ™tam, rzadko modliliÅ›my siÄ™ wspólnie prawie w ogóle nie czytaliÅ›my Pisma Å›w. Zaniedbanie życia duchowego w naszej rodzinie spowodowaÅ‚o osÅ‚abienie naszej wiary i brak atmosfery prawdziwej miÅ‚oÅ›ci. Tymczasem o wiarÄ™ trzeba codziennie dbać i jÄ… rozwijać.
Ja także do niedawna nie przejmowaÅ‚em siÄ™ wiarÄ…. ByÅ‚em letnim, biernym, „martwym” chrzeÅ›cijaninem. Gdy rozpoczynaÅ‚em szkoÅ‚Ä™ Å›redniÄ…, relacje w naszej rodzinie, do tej pory obojÄ™tne, zaczęły siÄ™ zaostrzać. Szatan odnosiÅ‚ sukcesy w naszych sercach przez czÄ™ste kÅ‚ótnie, lenistwo duchowe, podziaÅ‚y miÄ™dzy nami, w koÅ„cu przez separacjÄ™ rodziców. JedynÄ… ostojÄ… dobroci zostaÅ‚y moja babcia i matka, ale babcia zmarÅ‚a w niedÅ‚ugim czasie i w naszym domu zapanowaÅ‚a pustka. DziÅ› widzÄ™, że straciÅ‚em wielki skarb, którego wczeÅ›niej nie doceniaÅ‚em.
ZaczÄ…Å‚em przeżywać zaÅ‚amanie nerwowe i w tym krytycznym momencie swojego życia zwróciÅ‚em siÄ™ o pomoc do Jezusa i Maryi. Z pÅ‚aczem i bÅ‚aganiem, woÅ‚ajÄ…c do Boga, odmówiÅ‚em różaniec, chyba po raz pierwszy w życiu tak na poważnie. Po tej modlitwie zrozumiaÅ‚em jedno: muszÄ™ codziennie siÄ™ modlić, uczyć siÄ™ mimo niepowodzeÅ„, zmienić caÅ‚e swoje życie.
Szatan nie daÅ‚ jednak za wygranÄ…... Zamiast walczyć z grzechem i pokusami, zaczÄ…Å‚em zagÅ‚uszać swoje sumienie i staczać siÄ™ na dno. OpuszczaÅ‚em modlitwÄ™, przez dÅ‚ugi czas nie przystÄ™powaÅ‚em do Komunii Å›w., zaniedbywaÅ‚em naukÄ™, obżeraÅ‚em siÄ™... SzkoÅ‚a zeszÅ‚a na drugi plan. Najważniejsze byÅ‚o najeść siÄ™, wyspać, obejrzeć film lub wyjść do kolegów. DochodziÅ‚o do tego, że przez miesiÄ…c potrafiÅ‚em siÄ™ nie myć. Później zaczÄ…Å‚em mieć też problemy z onanizmem. BÅ‚agam Was, nigdy nie popeÅ‚niajcie tego grzechu! Nie wchodźcie na drogÄ™ pornografii! Szatan posÅ‚uguje siÄ™ piÄ™knym opakowaniem, żeby zebrać swoje żniwo, zwÅ‚aszcza wÅ›ród ludzi mÅ‚odych o sÅ‚abej wierze.
Po pewnym czasie zaczÄ…Å‚em dochodzić do wniosku, że życie nie ma sensu, i pojawiÅ‚y siÄ™ u mnie myÅ›li samobójcze. MusiaÅ‚em podjąć decyzjÄ™: albo zmieniÄ™ swoje życie, albo z nim skoÅ„czÄ™! To wszystko byÅ‚y skutki grzechu, w którym uparcie tkwiÅ‚em, a z którego nie miaÅ‚em ochoty ani siÅ‚y wyjść.
Pewnego dnia napisaÅ‚em list i poszedÅ‚em w ustronne miejsce, aby ze sobÄ… skoÅ„czyć. Po drodze powtarzaÅ‚em w myÅ›lach: „Boże, albo mi jakoÅ› pomóż, nawróć mnie, albo popeÅ‚niÄ™ samobójstwo!”. WiedziaÅ‚em, że jeÅ›li Bóg istnieje, to na pewno mnie sÅ‚yszy. Aby nie czuć bólu, spiÅ‚em siÄ™ i na wpóÅ‚ przytomny zaczÄ…Å‚em odmawiać różaniec. Ze Å‚zami prosiÅ‚em MaryjÄ™ o pomoc. PoczuÅ‚em siÄ™ tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy w życiu na poważnie odmówiÅ‚em różaniec. Nagle dotarÅ‚o do mnie, że dwa tysiÄ…ce lat temu pewna Osoba, peÅ‚na miÅ‚oÅ›ci, oddaÅ‚a za wszystkich ludzi swoje życie, wygrywajÄ…c ze wszystkimi grzechami i z caÅ‚Ä… ludzkÄ… sÅ‚aboÅ›ciÄ…! TÄ… OsobÄ… jest Jezus Chrystus, który ofiarowaÅ‚ nam nowe życie – życie w miÅ‚oÅ›ci z Bogiem. To wÅ‚aÅ›nie On, za przyczynÄ… Matki Bożej, uratowaÅ‚ mnie od samobójstwa.
JeÅ›li chodzi o moje dalsze życie, to nie byÅ‚o ono takie Å‚atwe, jak sÄ…dziÅ‚em. PrzekonaÅ‚em siÄ™ boleÅ›nie, że walczyć bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ codziennie. WracaÅ‚y grzechy: upadaÅ‚em w lenistwo, onanizm, obżarstwo... Ale Jezus ze mnie nie zrezygnowaÅ‚ i nie zrezygnuje, zawsze bÄ™dzie siÄ™ mnÄ… opiekowaÅ‚, a ja zawsze bÄ™dÄ™ do Niego wracaÅ‚. Do dziÅ› zdarzajÄ… mi siÄ™ ciężkie upadki, ale miÅ‚ość Boża jest silniejsza. Pan chce mieć mnie zawsze przy sobie. My jednak musimy podjąć trud wspóÅ‚pracy z Nim, ponieważ On nas do niczego nie zmusi – zbyt szanuje naszÄ… wolność. Musimy powiedzieć Mu: „Tak, Jezu, pragnÄ™ żyć caÅ‚kowicie z TobÄ…, pomóż mi!”.
Zaniedbanie życia duchowego, jak to miało miejsce u mnie, może mieć tragiczne skutki nie tylko w ciągu ziemskiego życia, ale także po śmierci. Moje życie teraz to ciągła walka, a moją bronią jest modlitwa, Komunia św., częsta spowiedź i nieustanna praca nad sobą. Jest ciężko, ale przecież życie ma się tylko jedno, a od niego będzie zależeć nasze życie wieczne.
Pragnę wszystkim Wam powiedzieć, że Jezus czeka na każdego i każdą z Was w sakramencie pojednania i pragnie uleczyć każdą duszę i mieć ją przy sobie. A zwłaszcza Twoją!