Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 5/2011 → Ruch Czystych Serc
Jestem przeciÄ™tnÄ…, mÅ‚odÄ…, normalnÄ… dziewczynÄ…. ObserwujÄ…c mnie, nikt nie dostrzegÅ‚by czegoÅ› niepokojÄ…cego. Wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że wszystko jest w jak najlepszym porzÄ…dku. StudiujÄ™, mam wielu znajomych, przyjacióÅ‚, wszechstronne zainteresowania...
Ale to jest tylko jedna strona medalu – widoczna dla wszystkich. A jaka jest ta druga?... TrudnoÅ›ci w nawiÄ…zywaniu relacji, brak akceptacji samej siebie, daremne próby odnalezienia wÅ‚asnej tożsamoÅ›ci, nieustanna walka z ograniczajÄ…cymi barierami, bezprzyczynowe apatie… To tylko nieliczne skutki zranieÅ„ onanizmu, z którymi muszÄ™ siÄ™ zmagać na co dzieÅ„. Wciąż toczÄ™ duchowÄ… walkÄ™ o zachowanie czystoÅ›ci...
Wszystko siÄ™ zaczęło, gdy byÅ‚am w wieku 14, może 15 lat. OczywiÅ›cie na poczÄ…tku nie byÅ‚am Å›wiadoma konsekwencji tego czynu. W internecie i gazetach przeznaczonych dla nastolatków można byÅ‚o siÄ™ dowiedzieć, że to naturalna kolej rzeczy – jeden z etapów dojrzewania, pomagajÄ…cy rozwijać siÄ™ seksualnie, nic wstydliwego czy szkodliwego. Ja w to wszystko wierzyÅ‚am, bo przecież to nie byÅ‚o zdanie kogoÅ› z marginesu, ale wypowiedzi specjalistów z tytuÅ‚ami, z wieloletnim doÅ›wiadczeniem i autorytetem! Moje bÅ‚ogie przeÅ›wiadczenie, że wszystko jest w porzÄ…dku, nie trwaÅ‚o jednak zbyt dÅ‚ugo...
Za każdym razem gdy popeÅ‚niÅ‚am ten grzech, pozornie siÄ™ nic nie zmieniaÅ‚o. A jednak moje relacje z najbliższymi ulegaÅ‚y diametralnemu pogorszeniu. ZÅ‚oÅ›ciÅ‚am siÄ™ na wszystkich o wszystko. IrytowaÅ‚ mnie najmniejszy szczegóÅ‚. Moja sytuacja w szkole nie wyglÄ…daÅ‚a zbyt ciekawie... Do tego doszÅ‚o zniechÄ™cenie, brak zainteresowania czymkolwiek... Nie potrafiÅ‚am siÄ™ już cieszyć jak dawniej. OgarniaÅ‚ mnie dziwny niepokój i lÄ™k. Nic siÄ™ nie ukÅ‚adaÅ‚o…
OczywiÅ›cie, jak przystaÅ‚o na katoliczkÄ™, chodziÅ‚am do spowiedzi. Swojego wstydliwego grzechu jednak tam nie wyznaÅ‚am... Usilnie przekonywaÅ‚am samÄ… siebie, że przecież nikogo nie skrzywdziÅ‚am, wiÄ™c jak to może obrazić Pana Boga? Nic bardziej mylnego! DziÅ› już wiem, że w ten sposób niszczymy samych siebie, wÅ‚asnÄ… godność, wprowadzamy do naszej duszy niewidzialnÄ… truciznÄ™, która zatruwa stopniowo wszystkie dziedziny naszego życia. ZÅ‚o czÄ™sto przebiera siÄ™ w piÄ™kne szaty. GdybyÅ›my przecież od razu wiedzieli o wszystkich konsekwencjach, nikt dobrowolnie nie wybraÅ‚by czegoÅ› tak wielce szkodliwego...
Na szczęście przeczytane przypadkowo (wiem, że nie ma przypadków) Å›wiadectwa w „MiÅ‚ujcie siÄ™!’’ otworzyÅ‚y mi oczy. Duch ÅšwiÄ™ty pozwoliÅ‚ mi sobie uÅ›wiadomić, co jest przyczynÄ… wszystkich moich niepowodzeÅ„. Po dÅ‚ugiej wewnÄ™trznej walce z wyrzutami sumienia uznaÅ‚am masturbacjÄ™ za grzech. ByÅ‚ to mój pierwszy, a zarazem najważniejszy, krok prowadzÄ…cy ku wyzwoleniu. PotrzebowaÅ‚am sporo odwagi, aby iść do spowiedzi i wyznać swój wstydliwy grzech. Kiedy siÄ™ jednak przeÅ‚amaÅ‚am, poczuÅ‚am niewysÅ‚owionÄ… ulgÄ™ – jakbym caÅ‚y swój ciężar, który mnie przytÅ‚aczaÅ‚, przekazaÅ‚a Jezusowi. OdczuwaÅ‚am wewnÄ™trzny pokój serca, niewysÅ‚owionÄ… radość. ByÅ‚am z siebie dumna, że w koÅ„cu udaÅ‚o mi siÄ™ pokonać mojÄ… sÅ‚abość.
Skoro wiedziaÅ‚am już, jak bardzo jest to zÅ‚e, i też byÅ‚am Å›wiadoma niszczycielskich konsekwencji onanizmu dla mojej duszy, postanowiÅ‚am, że nie uczyniÄ™ już tego nigdy wiÄ™cej. ByÅ‚o to dla mnie oczywiste, może nawet zbyt oczywiste, bo… ku swemu zdziwieniu niedÅ‚ugo znów upadÅ‚am.
I wtedy zaczęła siÄ™ dopiero prawdziwa walka... Po wnikliwych analizach zauważyÅ‚am pewnÄ… zależność. A mianowicie kiedy w moim życiu pojawiaÅ‚y siÄ™ jakieÅ› trudnoÅ›ci, gdy siÄ™ czegoÅ› obwiaÅ‚am, to w ten sposób najszybciej i najÅ‚atwiej rozÅ‚adowywaÅ‚am napiÄ™cie, które siÄ™ we mnie zbieraÅ‚o. Tak, ale to pomagaÅ‚o dosÅ‚ownie na pięć minut, a potem przychodziÅ‚a jeszcze gÅ‚Ä™bsza apatia, wiÄ™ksze przygnÄ™bienie, pustka nie dajÄ…ca siÄ™ ująć w sÅ‚owa, wrogość, a nawet nienawiść do samej siebie… I znowu przekÅ‚adaÅ‚o siÄ™ to na moje relacje z ludźmi. No bo skoro żywiÅ‚am nienawiść do samej siebie, podÅ›wiadomie odrzucaÅ‚am miÅ‚ość bliźnich. UważaÅ‚am, że na tÄ… miÅ‚ość nie zasÅ‚ugujÄ™.
Dodatkowo dochodziÅ‚y moja frustracja i rozgoryczanie wynikajÄ…ce z wÅ‚asnej nieudolnoÅ›ci w walce z uzależnieniem. Nic nie wpÅ‚ywa tak destruktywnie na psychikÄ™ jak zniewolenie, które uÅ›wiadamia, że jesteÅ›my niewolnikami wÅ‚asnej sÅ‚aboÅ›ci... Ja przecież przysiÄ™gaÅ‚am, że nigdy tego wiÄ™cej nie uczyniÄ™... Za każdym razem gdy wyznaÅ‚am ten grzech, kolejny upadek wydawaÅ‚ mi siÄ™ nierealny. OdczuwaÅ‚am tak gÅ‚Ä™bokÄ… więź z Panem Bogiem… WydawaÅ‚o mi siÄ™, iż ta pokusa jest już dawno zażegnana...
A jednak – ilekroć uznawaÅ‚am, że ten grzech mnie już nie dotyczy, za każdym razem upadaÅ‚am... Pokusa przychodziÅ‚a nieoczekiwanie i burzyÅ‚a mój caÅ‚y dotychczasowy Å›wiat oparty na wartoÅ›ciach. Nie pamiÄ™tam, ile czasu musiaÅ‚o upÅ‚ynąć, abym zdaÅ‚a sobie wreszcie sprawÄ™, że nie jestem w stanie sobie z tym poradzić sama, że tak naprawdÄ™ jestem sÅ‚aba i bez Bożej pomocy siÄ™ od tego nie uwolniÄ™. To szatan próbowaÅ‚ mi wmówić, że jestem silna, że nie potrzebujÄ™ Boga. Jest to jedna z jego najskuteczniejszych metod dziaÅ‚ania.
Od chwili uÅ›wiadomienia sobie wÅ‚asnej niemocy paradoksalnie wszystko wydaÅ‚o mi siÄ™ Å‚atwiejsze, bo przecież już nie zmagam siÄ™ w pojedynkÄ™. Nawet nie zdawaÅ‚am sobie sprawy, ile znaczy zawoÅ‚anie do Pana Boga w momencie nachodzenia pokusy: „Boże, ratuj!’’. Jezus nasÅ‚uchuje ze wszystkich stron, czy nasz gÅ‚os gdzieÅ› nie dobiega. Przekonani o wÅ‚asnej bezsilnoÅ›ci w walce ze zÅ‚em, otwieramy Mu nasze serca, a On wlewa w nie swojÄ… moc.
Od tego momentu czuję się silniejsza. Mam jednak przy tym świadomość, że niebezpieczeństwo powrotu nie jest jednak nigdy całkowicie zażegnane.
Czystość to Å‚aska dana nam od Pana, dlatego musimy wciąż nieustannie o niÄ… prosić. Obecnie każdy dzieÅ„ zaczynam od modlitwy do Ducha ÅšwiÄ™tego z proÅ›bÄ… o zachowanie czystoÅ›ci, o unikniÄ™cie pokus. Kiedy jednak zdarzy mi siÄ™ upaść, nie napeÅ‚niam już swego serca rozpaczÄ…, lecz biegnÄ™ do spowiedzi. Szatanowi przecież chodzi o to, abyÅ›my siÄ™ czuli niegodni Pana Boga, abyÅ›my zwÄ…tpili w Jego miÅ‚osierdzie w stosunku do nas. Dlatego z takÄ… determinacjÄ… wytyka palcem nasze sÅ‚aboÅ›ci, wyolbrzymia nasze niedoskonaÅ‚oÅ›ci… Zależy mu na naszym wiecznym potÄ™pieniu, dlatego czyni wszystko, abyÅ›my odrzucili miÅ‚ość Boga. Za wszelkÄ… cenÄ™ chce pozbawić nas Å›wiadomoÅ›ci tego, co otrzymaliÅ›my już bezwarunkowo – czyli miÅ‚osierdzia.
KiedyÅ› ktoÅ› powiedziaÅ‚: „Nie ma nic takiego, co mógÅ‚byÅ› uczynić, aby Bóg pokochaÅ‚ ciÄ™ bardziej, niż kocha’’. Ja dopowiem, że nie ma nic takiego, co mógÅ‚byÅ› (mogÅ‚abyÅ›) uczynić i co sprawiÅ‚oby, że Bóg kochaÅ‚by ciÄ™ mniej. Dlatego nie poddawajmy siÄ™ nigdy, nawet jeÅ›li zdarzy siÄ™ nam upaść. Walka o nasze dusze wciąż trwa. Uważajmy, abyÅ›my nie potÄ™pili samych siebie!
Ja postanowiÅ‚am wstÄ…pić do Ruchu Czystych Serc także dlatego, aby szerzyć wartość życia w czystoÅ›ci. We wspóÅ‚czesnych czasach szczególnie mÅ‚ode dziewczyny narażone sÄ… na niebezpieczeÅ„stwo utraty wÅ‚asnej godnoÅ›ci. W mediach lansuje siÄ™ ideaÅ‚ kobiety bez skrupuÅ‚ów rozbierajÄ…cej siÄ™ przed kamerÄ…, zdolnej do różnych rzeczy, aby osiÄ…gnąć sÅ‚awÄ™ i poklask. Sugeruje siÄ™, że wspóÅ‚czesna dziewczyna nie może mieć tylko jednego chÅ‚opaka – przecież musi sprawdzić, z którym bÄ™dzie jej najlepiej w „tych sprawach’’. OglÄ…dajÄ…c to, mimowolnie do psychiki mÅ‚odej dziewczyny wkrada siÄ™ przekonanie, że ona taka nie jest… A wiÄ™c jest brzydka i nie bÄ™dzie miaÅ‚a chÅ‚opaka, bo nikt jej przecież nie bÄ™dzie chciaÅ‚. Już gimnazjalistki w swoim krÄ™gu wstydzÄ… siÄ™ przyznać, że sÄ… dziewicami...
Nie sposób nie zauważyć, że coÅ› siÄ™ poprzestawiaÅ‚o, że to, co byÅ‚o do tej pory oczywiste, nagle okazuje siÄ™ nienormalne. Ja sama kiedyÅ› staÅ‚am siÄ™ ofiarÄ… tych wszystkich kÅ‚amstw, a ich skutki odczuwam do dziÅ›. Jednak gÅ‚Ä™boko wierzÄ™, że dobry Bóg wyleczy mnie kiedyÅ› ze wszystkich zranieÅ„. Na przekór modzie nowych czasów pragnÄ™ dawać Å›wiadectwo. PiÄ™kno kobiety tkwi w jej wnÄ™trzu, jej niepowtarzalnÄ… wartoÅ›ciÄ… jest jej godność, której jeÅ›li sama nie uchybi, nikt jej nie może pozbawić. I wiem, że warto trochÄ™ dÅ‚użej poczekać na chÅ‚opaka, dla którego stanÄ™ siÄ™ najdrogocenniejszym skarbem.