Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2009 → Rodzina
Nasze małżeÅ„stwo po ciężkim kryzysie – po zdradzie – zaczęło rozkwitać niespotykanÄ… siÅ‚Ä… miÅ‚oÅ›ci i wiary. Mój mąż powróciÅ‚ i jesteÅ›my szczęśliwym małżeÅ„stwem. I mogÄ™ z caÅ‚Ä… odpowiedzialnoÅ›ciÄ… stwierdzić, że nasza miÅ‚ość jest teraz o wiele dojrzalsza. Owszem, jest inaczej – to tak jak z tym winem w Kanie Galilejskiej. Bo „gdzie (...) wzmógÅ‚ siÄ™ grzech, tam jeszcze obficiej rozlaÅ‚a siÄ™ Å‚aska” (Rz 5, 20). Potrzeba jednak ciÄ…gÅ‚ej wspóÅ‚pracy z tÄ… Å‚askÄ…. Im wiÄ™cej my z siebie dajemy, tym wiÄ™cej Bóg nam pomaga.
RatowaÅ‚am swoje małżeÅ„stwo opuszczona przez najbliższych, zdana sama na siebie. CzuÅ‚am jednak, że wspiera mnie Å‚aska i caÅ‚e niebo. RatowaÅ‚am nasz zwiÄ…zek nawet wówczas, kiedy mąż mi powiedziaÅ‚, że już mnie nie kocha. RatowaÅ‚am godność naszego sakramentu i o to walczyÅ‚am, nawet jak mi mówiono: „to przecież nie pani zrywa przysiÄ™gÄ™!”. Bo wÅ‚aÅ›nie w obliczu Boga przysiÄ™gaÅ‚am, że nie opuszczÄ™ swego małżonka aż do Å›mierci. To ja wzięłam na siebie odpowiedzialność za nasze małżeÅ„stwo i modliÅ‚am siÄ™ o nawrócenie swojego męża (Telegramem do Å›w. Józefa, LitaniÄ… do Ducha ÅšwiÄ™tego i LitaniÄ… do Najdroższej Krwi Chrystusa), bo on wtedy byÅ‚ w stanie tej duchowej Å›mierci.
Na każdÄ… i każdego z nas czeka wiele Å‚ask, ale najpierw to my sami musimy o nie poprosić. Bóg siÄ™ nie wprasza na siÅ‚Ä™ do nikogo, to my bardzo czÄ™sto wystawiamy Go za drzwi. On jest i czeka cierpliwie, aż przestaniemy siÄ™ szarpać ze sobÄ… i ze swoim życiem. Dlatego pierwsze kroki kierujmy najpierw do Pana Boga, a otrzymamy spokój, siÅ‚Ä™, ukojenie i Å›wiatÅ‚o do wszelkiego dziaÅ‚ania.
Staram siÄ™ tak postÄ™pować i dzielÄ™ siÄ™ z Wami wÅ‚asnym doÅ›wiadczeniem, jak dziaÅ‚a Å‚aska w moim życiu. Prawdziwa miÅ‚ość przecież zaczyna siÄ™ dopiero od kochania „na zÅ‚e”. I nas to spotkaÅ‚o... Jednak nasza miÅ‚ość ocalaÅ‚a w obliczu wielkiej próby. ZrozumiaÅ‚am, że kochać to przede wszystkim wybaczać. I staÅ‚ siÄ™ „cud”, a potem drugi i nastÄ™pne – i tyle Å‚ask spÅ‚ynęło! DostaliÅ›my „lepsze wino” na koniec. Taka jest bowiem moc sakramentu małżeÅ„stwa – trzeba tylko zawierzyć wszystko Jezusowi. Zawsze jest za wczeÅ›nie, aby siÄ™ poddawać, i nawet w cierpieniu można być szczęśliwym.