Autor: Grzegorz Kucharczyk,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2006 → Karty historii KoÅ›cioÅ‚a
Exodus chrześcijan z Iraku
ChrzeÅ›cijaÅ„stwo na obszarze dzisiejszego Iraku ma za sobÄ… blisko dwa tysiÄ…ce lat historii. Powstanie KoÅ›cioÅ‚a w Mezopotamii tradycja wiąże z dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… Å›w. Tomasza ApostoÅ‚a (podążajÄ…cego z misjÄ… do Indii, gdzie zginÄ…Å‚). Obecnie chrzeÅ›cijanie stanowiÄ… ok. 3% z 25-milionowej ludnoÅ›ci Iraku. WiÄ™kszość irackich chrzeÅ›cijan jest katolikami wschodnich rytów (przeważnie chaldejskiego i syryjskiego), to znaczy że pielÄ™gnujÄ… oni wÅ‚asnÄ… liturgiÄ™ i dyscyplinÄ™ koÅ›cielnÄ…, bÄ™dÄ…c w Å‚Ä…cznoÅ›ci ze StolicÄ… PiotrowÄ… w Rzymie.
Wydawać siÄ™ może jakimÅ› paradoksem fakt, iż w ostatnich latach obserwuje siÄ™ staÅ‚y exodus chrzeÅ›cijan z Iraku (obliczany już na dziesiÄ…tki tysiÄ™cy). Z Iraku – który po usuniÄ™ciu dyktatury Saddama Husajna ma być krajem demokratycznym, gwarantujÄ…cym prawa także dla mniejszoÅ›ci wyznaniowych. Jednak miejscowi chrzeÅ›cijanie nie czujÄ… siÄ™ bezpieczni w „nowym Iraku”, czemu dajÄ… wyraz, „gÅ‚osujÄ…c nogami”.
Kolejnym bowiem paradoksem jest to, że w porównaniu z czasami obalonego Husajna bezpieczeÅ„stwo chrzeÅ›cijan w Iraku radykalnie siÄ™ zmniejszyÅ‚o. WÅ‚aÅ›ciwie od zakoÅ„czenia II wojny w Zatoce (marzec 2003 roku) iraccy chrzeÅ›cijanie stali siÄ™ obiektem seryjnych ataków rosnÄ…cych w siÅ‚Ä™ fundamentalistów islamskich (czy to szyickich, czy sunnickich), odwoÅ‚ujÄ…cych siÄ™ do terroryzmu. Dla islamistów iraccy chrzeÅ›cijanie to forpoczta znienawidzonego Zachodu, to agenci „krzyżowców” (takim mianem islamiÅ›ci okreÅ›lajÄ… armiÄ™ amerykaÅ„skÄ… i jej sojuszników stacjonujÄ…cych w Iraku, w tym Polaków).
Taka wÅ‚aÅ›nie motywacja staÅ‚a za atakami bombowymi islamistów na koÅ›cioÅ‚y chrzeÅ›cijaÅ„skie w Bagdadzie (zaatakowano cztery Å›wiÄ…tynie) i Mosulu (zaatakowano jeden koÅ›cióÅ‚) w dniu 1 sierpnia 2004 roku. Samochody-puÅ‚apki zabiÅ‚y w sumie 12 chrzeÅ›cijan (rannych byÅ‚o ponad 50). We wrzeÅ›niu 2004 r. w Bagdadzie zostaÅ‚ zaatakowany kolejny koÅ›cióÅ‚. 16 października 2004 r. kolejne samochody-puÅ‚apki wybuchÅ‚y przed piÄ™cioma bagdadzkimi koÅ›cioÅ‚ami. Tylko po tej fali sierpniowo-październikowych zamachów na chrzeÅ›cijaÅ„skie koÅ›cioÅ‚y z Iraku wyemigrowaÅ‚o ok. 40 tysiÄ™cy chrzeÅ›cijan. To bardzo duży ubytek, jeÅ›li weźmie siÄ™ pod uwagÄ™ fakt, że w kraju tym chrzeÅ›cijan jest ok. 650 tysiÄ™cy.
Poza podkÅ‚adaniem bomb atakuje siÄ™ wyznawców Chrystusa także w inny sposób. Na porzÄ…dku dziennym sÄ… porwania chrzeÅ›cijan, z reguÅ‚y dla okupu. PrzeciÄ™tnie wysokość sumy żądanej przez porywaczy wynosi 100 tysiÄ™cy dolarów. Gdy rodzina nie jest w stanie zebrać pieniÄ™dzy, islamscy bandyci z zimnÄ… krwiÄ… mordujÄ… zakÅ‚adnika. Taki los spotkaÅ‚ w grudniu 2004 r. 29-letniego chrzeÅ›cijanina Laitha Antara Khanno, którego pozbawione gÅ‚owy ciaÅ‚o znaleziono w Mosulu dwa tygodnie po jego uprowadzeniu.
Niekiedy chrzeÅ›cijanie sÄ… porywani i zabijani bez jakiegokolwiek pretekstu. Wystarczy, że należą do elity (intelektualnej, majÄ…tkowej) swojej spoÅ‚ecznoÅ›ci. Także w grudniu 2004 r., podczas dokonywania obchodu oddziaÅ‚ów swojej kliniki w Ramadi, zostaÅ‚ zamordowany wybitny chirurg (chrzeÅ›cijanin obrzÄ…dku asyryjskiego), prof. Raad Augustine Qoryaqos. ParÄ™ dni potem islamiÅ›ci uprowadzili i zamordowali (nie żądajÄ…c okupu) w Bagdadzie dwóch chrzeÅ›cijan-biznesmenów: Fawziego Luqa i Haithama Saka.
Porywani sÄ… również chrzeÅ›cijaÅ„scy duchowni. NajgÅ‚oÅ›niejszy tego typu wypadek wydarzyÅ‚ siÄ™ 17 stycznia 2005 r., kiedy to w Mosulu zostaÅ‚ porwany katolicki arcybiskup Basile Casmoussa (w sierpniu 2004 r. przed mosulskim koÅ›cioÅ‚em, w którym hierarcha odprawiaÅ‚ MszÄ™ Å›w., eksplodowaÅ‚ samochód-puÅ‚apka). W tym przypadku wszystko skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ szczęśliwie: nastÄ™pnego dnia arcybiskup zostaÅ‚ zwolniony. Jednak to oraz inne wydarzenia tego typu Å›wiadczÄ… o atmosferze zagrożenia, w jakiej żyjÄ… od 2003 r. iraccy chrzeÅ›cijanie, których od tego czasu opuÅ›ciÅ‚o Irak już ok. 40 tysiÄ™cy.
Tym bardziej że w wielu miejscach Iraku zarówno szyickie, jak i sunnickie grupy fundamentalistyczne domagajÄ… siÄ™ od wyznawców Chrystusa podporzÄ…dkowania siÄ™ wymogom szariatu (prawa koranicznego), na przykÅ‚ad w sprawie zakrywania twarzy przez kobiety. Nie brakowaÅ‚o przypadków, że islamiÅ›ci wylewali żrÄ…cy kwas na twarze chrzeÅ›cijanek, które nie respektowaÅ‚y rozporzÄ…dzeÅ„ islamskich watażków. Z kolei na póÅ‚nocy Iraku, gdzie praktycznie od 1990 r. (od czasu I wojny w Zatoce) – dziÄ™ki amerykaÅ„skiemu protektoratowi – funkcjonuje autonomiczny wobec Bagdadu region kurdyjski, miejscowe wÅ‚adze celowo nie kierujÄ… funduszy z miÄ™dzynarodowej pomocy humanitarnej do rejonów w wiÄ™kszoÅ›ci zamieszkaÅ‚ych przez chaldejskich czy asyryjskich chrzeÅ›cijan. Do rzadkoÅ›ci nie należą też wypadki konfiskowania przez Kurdów – do niedawna tak okrutnie przeÅ›ladowanych przez reżim Saddama Husajna – chrzeÅ›cijaÅ„skich gospodarstw i ziemi. Nie pierwszy to przypadek, gdy obserwujemy w Å›wiecie islamskim zadziwiajÄ…cÄ… zamianÄ™ ról – z ofiary w przeÅ›ladowcÄ™ (por. omówiony na tych Å‚amach przypadek Autonomii PalestyÅ„skiej).
„Nieznani sprawcy” w Iranie
Od czasu przeprowadzonej w 1979 r. pod wodzÄ… ajatollaha Chomeiniego rewolucji islamskiej Iran należy do tych paÅ„stw muzuÅ‚maÅ„skiego Å›wiata, w których los chrzeÅ›cijan jest najcięższy. Obecnie w kraju tym żyje ok. 120 tysiÄ™cy chrzeÅ›cijan (w roku 1976 byÅ‚o ich tam 310 tys.); 13 tysiÄ™cy spoÅ›ród nich to katolicy.
WspomnianÄ… rewolucjÄ™ islamskÄ… przeprowadzono pod sztandarowymi hasÅ‚ami walki ze skorumpowanymi rzÄ…dami szacha Rezy Pahlawiego oraz rozprawy z „Wielkim Szatanem” – USA. Mniej zwraca siÄ™ uwagÄ™ na fakt, że przewrót Chomeiniego miaÅ‚ również swoje zdecydowanie antychrzeÅ›cijaÅ„skie oblicze. Mianowicie krótko po objÄ™ciu przez siebie wÅ‚adzy, 10 sierpnia 1979 r., Chomeini daÅ‚ miesiÄ…c wszystkim chrzeÅ›cijaÅ„skim duchownym na opuszczenie Iranu. Rok później zaÅ› (w czerwcu 1980 r.) wszystkie szkoÅ‚y katolickie w Iranie zostaÅ‚y zamkniÄ™te przez szyicki rzÄ…d (zostaÅ‚y one oficjalnie zakwalifikowane jako „szkoÅ‚y obce”).
Chociaż pod koniec lat 80. ubiegÅ‚ego stulecia (kiedy to Iran byÅ‚ wyczerpany dÅ‚ugotrwaÅ‚Ä… wojnÄ… z Irakiem) doszÅ‚o do ocieplenia stosunków na linii Teheran – Watykan i mimo tego, że w Teheranie rezyduje papieski nuncjusz, katolicy w Iranie ciÄ…gle majÄ… olbrzymie trudnoÅ›ci w nieskrÄ™powanym praktykowaniu swojej religii. W myÅ›l szariatu Å›mierciÄ… karana jest apostolska dziaÅ‚alność chrzeÅ›cijan. Podobna kara grozi każdemu IraÅ„czykowi, który porzuciÅ‚ islam i nawróciÅ‚ siÄ™ na chrzeÅ›cijaÅ„stwo.
Za „zbrodniÄ™” przyjÄ™cia chrztu (co miaÅ‚o miejsce 25 lat wczeÅ›niej) w grudniu 1990 r. Å›mierć poniósÅ‚ pastor Hussein Soodmand z Mashhadu (powieszony w wiÄ™zieniu). PozostawiÅ‚ ociemniaÅ‚Ä… żonÄ™ i czworo dzieci. W 1993 r. do wiÄ™zienia pod zarzutem apostazji trafiÅ‚ również pastor Mehdi Dibaj, pracujÄ…cy w protestanckiej wspólnocie Zgromadzenie Boga w Sari. UrodziÅ‚ siÄ™ on w muzuÅ‚maÅ„skiej rodzinie, jednak w roku 1948 przyjÄ…Å‚ chrzeÅ›cijaÅ„stwo. Za ten wÅ‚aÅ›nie fakt, zaistniaÅ‚y przed 45 laty (jednak „zbrodnia apostazji” w Å›wietle prawa koranicznego nie ulega przedawnieniu), islamski sÄ…d w mieÅ›cie Sari skazaÅ‚ go 21 grudnia 1993 r. na karÄ™ Å›mierci.
KilkanaÅ›cie dni wczeÅ›niej (3 XII 1993) Mehdi Dibaj w swoim ostatnim sÅ‚owie (utrwalonym na piÅ›mie) nie tyle siÄ™ usprawiedliwiaÅ‚, ile dawaÅ‚ Å›wiadectwo. NapisaÅ‚ m.in.: „ZostaÅ‚em oskarżony o »apostazjÄ™«! Niewidzialny Bóg, który zna nasze serca, daÅ‚ nam, chrzeÅ›cijanom, zapewnienie, że nie jesteÅ›my apostatami, którzy zginÄ…, ale jesteÅ›my wierzÄ…cymi, którzy mieć bÄ™dÄ… życie wieczne. W prawie islamskim apostatÄ… jest ten, który nie wierzy w Boga, proroków lub zmartwychwstanie. My, chrzeÅ›cijanie, wierzymy w to wszystko! (...) Ludzie powiadajÄ…: »JesteÅ› muzuÅ‚maninem od urodzenia«. Bóg mówi: »Od poczÄ…tku jesteÅ› chrzeÅ›cijaninem«. Oznajmia, że On wybraÅ‚ nas tysiÄ…ce lat wczeÅ›niej, przed stworzeniem Å›wiata, tak byÅ›my dziÄ™ki ofierze Jezusa Chrystusa mogli siÄ™ stać Jego wÅ‚asnoÅ›ciÄ…. ChrzeÅ›cijanin to ten, który należy do Jezusa Chrystusa. (...) MówiÄ… do mnie »Wróć! [do islamu]«. Ale do kogóż miaÅ‚bym wrócić z ramion mojego Boga? Czy czymÅ› dobrym jest sÅ‚uchać ludzi, zamiast sÅ‚uchać sÅ‚owa Bożego? Od 45 lat idÄ™ wraz z Bogiem cudów, a Jego dobroć dla mnie jest jak cieÅ„. Dużo zawdziÄ™czam Jego ojcowskiej miÅ‚oÅ›ci i zatroskaniu. (...) SprzeciwiajÄ… siÄ™ temu, że ewangelizujÄ™. Ale gdy widać, że Å›lepiec może wpaść do studni, wtedy milczenie jest grzechem. Naszym religijnym obowiÄ…zkiem jest – jak dÅ‚ugo drzwi Bożej Å‚aski sÄ… otwarte – przekonywać wszystkich zÅ‚o czyniÄ…cych, by zawrócili z grzesznej drogi i znaleźli schronienie u Niego. By być zbawionym od gniewu Boga Sprawiedliwego i od przerażajÄ…cej kary”.
Na skutek miÄ™dzynarodowych protestów (pÅ‚ynÄ…cych również z Watykanu) Mehdi Dibaj zostaÅ‚ zwolniony 16 stycznia 1994 r. Jednak w czerwcu tego samego roku zostaÅ‚ uprowadzony i zamordowany przez „nieznanych sprawców”; jego ciaÅ‚o, odnalezione kilka tygodni później, nosiÅ‚o Å›lady tortur.
W kampaniÄ™ na rzecz uwolnienia pastora Dibaja mocno zaangażowany byÅ‚ inny pastor, stojÄ…cy na czele wspólnoty Zgromadzenie Boga Haik Hovsepian Mehr. Jego z kolei ciaÅ‚o znaleziono 20 stycznia 1994 r. w Teheranie. 29 czerwca 1994 r. zaÅ› po raz ostatni widziano pastora Tateosa Michaeliana z armeÅ„skiej wspólnoty ewangelickiej (prezbiteriaÅ„skiej). Po paru dniach także jego ciaÅ‚o, ze Å›ladami po pistoletowych kulach, zostaÅ‚o odnalezione w Teheranie. W roku 1996 zostaÅ‚ zamordowany w Sari 35-letni pastor Mohammed Bajher Yusefi. Ewidentnie „nieznani sprawcy” wykonali na nim wyrok za „zbrodniÄ™ apostazji”, skoro ofiara 11 lat przed swojÄ… Å›mierciÄ… przyjęła chrzeÅ›cijaÅ„stwo.