Kiedy czytam w świadectwach o tym, że autoerotyzm niszczy osobowość, wyjaławia, pozbawia godności, wykrzywia sumienie... mogę tylko powiedzieć, że jest to faktem. Do dzisiaj nie nawiązałam trwałej, zdrowej relacji z mężczyzną.
ZostaÅ‚am wychowana przez mamÄ™. Tato opuÅ›ciÅ‚ nas, gdy miaÅ‚am 3 lata, a z późniejszych, rzadkich z nim spotkaÅ„ niewiele pamiÄ™tam. Dlatego też nie wiedziaÅ‚am przez dÅ‚ugie lata, jak wyglÄ…da normalna, zdrowa relacja miÄ™dzy rodzicami, relacja kobiety i mężczyzny. Gdy zaczęła siÄ™ we mnie budzić kobiecość, nie do koÅ„ca byÅ‚am tego Å›wiadoma. Nie szukaÅ‚am mężczyzny, który byÅ‚by dla mnie partnerem czy przyjacielem, ale szukaÅ‚am mężczyzny-ojca.
Nigdy nie stroniÅ‚am od towarzystwa, i towarzystwo mnie też nie unikaÅ‚o. Zaczęły siÄ™ poważne spotkania z chÅ‚opcami, ale ja nie umiaÅ‚am jeszcze budować zdrowych i trwaÅ‚ych relacji. We mnie kobieta wciąż spaÅ‚a, za to byÅ‚a dziewczynka, która szukaÅ‚a bliskoÅ›ci i przytulenia. ChÅ‚opcom to jednak nie wystarczaÅ‚o. Chcieli „czegoÅ› wiÄ™cej”. RozbudzaÅ‚y siÄ™ zmysÅ‚y, zawsze jednak mówiÅ‚am „nie”. I zawsze zostaÅ‚o to uszanowane. Ale... rozbudzaÅ‚y siÄ™ zmysÅ‚y...
Niestety, zdarzyÅ‚o siÄ™ kiedyÅ›, że wpadÅ‚a mi w rÄ™ce jedna z typowych mÅ‚odzieżowych gazetek. Tam natrafiÅ‚am na artykuÅ‚y w stylu „mój pierwszy raz”, porady na temat: jeÅ›li masz problem ze swoim podnieceniem, nie musisz go przecież rozÅ‚adowywać współżyjÄ…c ze swoim partnerem. SÄ… inne metody... itd., (namawianie do metod autoerotycznych lub do posÅ‚ugiwania siÄ™ drugÄ… osobÄ… w celu rozÅ‚adowania napiÄ™cia). Perfidne szyderstwo szatana: przecież nie ma grzechu, a jest za to przyjemność.
Kiedy wiÄ™c przyszÅ‚o do pierwszej poważniejszej relacji z mężczyznÄ…, okazaÅ‚o siÄ™, że nie umiaÅ‚am postÄ™pować z szacunkiem, ani ze swoim ciaÅ‚em ani z ciaÅ‚em bÄ™dÄ…cego blisko mnie czÅ‚owieka. Owszem wiele razy byÅ‚o nam „przyjemnie”, za to ja wpakowaÅ‚am siÄ™ w naÅ‚óg, krzywdzÄ…c tym i siebie i innych.
Od poczÄ…tku chcieliÅ›my, żeby byÅ‚a to przyjaźń. RzeczywiÅ›cie – pierwsze póÅ‚tora roku byÅ‚o czasem naprawdÄ™ piÄ™knym. Jednak pewnego dnia jeden pocaÅ‚unek zrujnowaÅ‚ wszystko. ByliÅ›my sobie tak bliscy sercem – a ciaÅ‚o „upomniaÅ‚o siÄ™ o swoje”, gdy my nie umieliÅ›my o czystość zawalczyć. Kilka spotkaÅ„ zaważyÅ‚o na tym, że przez kolejny rok nie mogÅ‚am sobie ze sobÄ… poradzić. Bo „tylko” kilka razy pozwoliliÅ›my sobie na bliskość, która nie powinna byÅ‚a w ogóle zaistnieć... Potem postanowiliÅ›my siÄ™ podnieść i rzeczywiÅ›cie udaÅ‚o siÄ™, nie wróciliÅ›my do „tego”. Tylko że do przyjaźni też nie mogliÅ›my odnaleźć już drogi...
Ta nieczystość dosÅ‚ownie wyssaÅ‚a ze mnie wszystkie siÅ‚y twórcze. WidziaÅ‚am w moim niedawnym przyjacielu już tylko obiekt pożądania. Koszmarna szarpanina ze sobÄ…, po której dziÅ› zostaÅ‚a jaÅ‚owość i poczucie strasznego upokorzenia. Boli Å›wiadomość, że przez wroÅ›niÄ™tÄ… we mnie nieczystość, zniszczyÅ‚am pierwszÄ… w moim życiu tak piÄ™knÄ… relacjÄ™. Bardzo siÄ™ oboje skrzywdziliÅ›my...
Bóg byÅ‚ mi przez ten caÅ‚y czas wierny, mimo że ja szÅ‚am raczej za duchem nieczystym, niż za Nim. DopuÅ›ciÅ‚ wiÄ™c wstrzÄ…s tej ostatniej relacji, wyjaÅ‚owienie, dno rozpaczy, ból utraty przyjaciela... Ale pozwoliÅ‚ też, by to ten czÅ‚owiek powiedziaÅ‚ mi tak ważne sÅ‚owa: Ja ciebie za bardzo szanujÄ™, żeby siÄ™ z tobÄ… przespać. Ja tego nie chcÄ™, rozumiesz? Twoje dziewictwo jest dla męża albo dla Boga.
Dzisiaj chcę prosić Jezusa o to, by On sam dał mi moc wytrwania w dobrym:
Moje dziewictwo należy do Ciebie, Panie. Ty, Jezu, masz moc uzdrowić moje serce, mojemu sercu przywrócić dziewiczość po grzechu. Ty masz moc sprawić, aby przebaczyli mi ci, których skrzywdziÅ‚am i abym ja umiaÅ‚a przebaczyć im i samej sobie. Ty, Panie Jezu Chryste, możesz uzdrowić caÅ‚Ä… mojÄ… przeszÅ‚ość i sprawić, że moja kobiecość, seksualność i pÅ‚odność bÄ™dzie czysta i bÄ™dzie sÅ‚użyć Tobie samemu, Bogu Å»ywemu, Dawcy Å»ycia.
ProszÄ™ Boga, aby wszyscy ludzie, którzy ze wzglÄ™du na Niego pragnÄ… mieć czyste ciaÅ‚o i serce – ufali i trwali.