Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2005 → Rodzina
Jestem mężatkÄ… od 5 lat i sÄ… to bardzo szczęśliwe lata mojego życia. MyÅ›lÄ™, że mąż w peÅ‚ni podziela mój poglÄ…d na nasze małżeÅ„stwo.
BÄ™dÄ…c w szóstej klasie szkoÅ‚y podstawowej, usÅ‚yszaÅ‚am, że dobrego męża trzeba sobie wymodlić, znalazÅ‚am wiÄ™c w swojej książeczce od pierwszej Komunii Å›w. ModlitwÄ™ o dobrego męża i gdy tylko byÅ‚am w koÅ›ciele, sumiennie jÄ… odmawiaÅ‚am.
Lata biegÅ‚y, a ja z podrostka staÅ‚am siÄ™ mÅ‚odÄ… i dość Å‚adnÄ… dziewczynÄ…, o której wzglÄ™dy zabiegaÅ‚o równoczeÅ›nie kilku chÅ‚opców. W tym wszystkim nie zapominaÅ‚am jednak o swojej modlitwie i z jeszcze wiÄ™kszÄ… uwagÄ… zaczęłam zwracać uwagÄ™ na jej treść. Zaczęłam siÄ™ też zastanawiać, co znaczÄ… sÅ‚owa„zachowaj mnie, Panie, dla niego i jego dla mnie”. Choć teraz wiem, że chodziÅ‚o o czystość przedmałżeÅ„skÄ…, to wtedy myÅ›laÅ‚am, że chodzi tylko o to, byÅ›my nie chcieli wczeÅ›niej, niż to jest zaplanowane przez Boga, „chodzić ze sobÄ…” .
Bardzo przebieraÅ‚am w chÅ‚opakach, czÄ™sto bawiÄ…c siÄ™ ich uczuciami, myÅ›lÄ…c, że ze swojÄ… urodÄ…, humorem, sposobem bycia mogÄ™ sobie na to pozwolić. A odmawiajÄ…c swojÄ… modlitwÄ™, czÄ™sto pÅ‚akaÅ‚am, bo nie wiedziaÅ‚am, jakÄ… podjąć decyzjÄ™, którego z nich wybrać – na każdego patrzyÅ‚am jak na potencjalnego kandydata na męża. Wiele razy miaÅ‚am pretensje do Matki Bożej i w duszy mówiÅ‚am do Niej: „Dlaczego mi nie powiesz, którego wybrać; kto bÄ™dzie dobrym ojcem dla moich dzieci i mężem peÅ‚nym miÅ‚oÅ›ci?”. A Ona patrzyÅ‚a na mnie z obrazu spokojnym wzrokiem i wiedziaÅ‚a, że ten, o którego tak siÄ™ modlÄ™, jest blisko, że jest moim dobrym znajomym, przyjacielem. KimÅ›, komu można byÅ‚o wiele powiedzieć, iść z nim do kina czy pomodlić siÄ™ na mÅ‚odzieżowym nabożeÅ„stwie – owszem, ale nie wychodzić za niego za mąż! Ja jestem bardzo energiczna, żywioÅ‚owa, witalna, a on spokojny, cierpliwy, opanowany... Mnie imponowaÅ‚y – jak wszystkim dziewczynom wtedy – motory, prezenty i nadskakiwanie mi, a on nie miaÅ‚ nic: ani motoru, ani siÅ‚y przebicia, ani nawet pracy. Ale zwracaÅ‚ na siebie uwagÄ™ tym, że mi siÄ™ nie narzucaÅ‚, nie chciaÅ‚ siÄ™ ze mnÄ… przespać, by mieć „dowód miÅ‚oÅ›ci”, umiaÅ‚ piÄ™knie Å›piewać, grać na gitarze i sÅ‚uchać o tym wszystkim, co w moim życiu siÄ™ dziaÅ‚o – a dziaÅ‚o siÄ™ zawsze bardzo wiele.
CzekaÅ‚ 4 lata, zanim byÅ‚am gotowa być jego dziewczynÄ… – nie bez wÄ…tpliwoÅ›ci jednak: a może siÄ™ mylÄ™? a może źle robiÄ™? może zostawiÄ™ sobie jakÄ…Å› furtkÄ™ w razie pomyÅ‚ki? Zdecydowanie zadziaÅ‚aÅ‚a Matka Boża – w Kalwarii Zebrzydowskiej na drodze krzyżowej zgodziÅ‚am siÄ™ na nasze „chodzenie”. ZgodziÅ‚am siÄ™ wbrew rodzinie, która uważaÅ‚a, że jest „goÅ‚y”, bez pracy, nie caÅ‚uje po rÄ™kach (jak to robiÅ‚ jego poprzednik) i w ogóle „nie takiego ziÄ™cia sobie wymarzyliÅ›my”. ZgodziÅ‚am siÄ™ wbrew znajomym, którzy twierdzili, że do siebie nie pasujemy charakterami, że „woda i ogieÅ„”, że on jest za spokojny dla mnie i na pewno bÄ™dzie przy mnie nieszczęśliwy, bo go zniszczÄ™ uczuciowo. DziÄ™ki Bożej pomocy i opiece Matki z Kalwarii udowodniliÅ›my wszystkim wokóÅ‚, że nie temperamenty i zasoby materialne, ale my sami i nasza wspóÅ‚praca z Bogiem sprawiajÄ…, że ludzie siÄ™ dobierajÄ… i odnajdujÄ… czÄ™sto bardzo niespodziewanie i nawet po latach.
Teraz już wiem, że moja modlitwa zostaÅ‚a wysÅ‚uchana – mam wspaniaÅ‚ego męża. To także dziÄ™ki niemu (ta spokojna wytrwaÅ‚ość mojego męża, który tyle na mnie czekaÅ‚ i modliÅ‚ siÄ™ o sÅ‚uszność swojego wyboru) nauczyÅ‚am siÄ™ cierpliwoÅ›ci i caÅ‚kowitego zawierzenia naszych obaw, niepewnoÅ›ci i lÄ™ków Matce Bożej. Bardzo baÅ‚am siÄ™ wychodzić za mąż, choć czuÅ‚am, że to jest ten jeden jedyny, wÅ‚aÅ›nie dla mnie. BaÅ‚am siÄ™, że siÄ™ nie dogadamy, że może nie bÄ™dÄ™ mogÅ‚a mieć dzieci i mąż mnie nie bÄ™dzie kochaÅ‚, że siÄ™ nie dobierzemy seksualnie (w koÅ„cu nie próbowaliÅ›my siÄ™ przed Å›lubem, jak to jest teraz modne)... i tysiÄ…c innych obaw! Ale gdy już to zostawiÅ‚am przed oÅ‚tarzem i ofiarowaÅ‚am wszystko w rÄ™ce Jezusa, zrobiÅ‚o mi siÄ™ lżej – i stan ten trwa do dzisiaj. Teraz z naszÄ… 3-miesiÄ™cznÄ… IzÄ… cieszymy siÄ™ każdym dniem spÄ™dzonym razem i choć życie przynosi czasem ciężkie próby, to o wiele Å‚atwiej znosić je we dwoje, bÄ™dÄ…c oparciem jedno dla drugiego. Bo fenomen naszego małżeÅ„stwa polega na tym, że chcemy ze sobÄ… rozmawiać, pracować nad naszÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… co dnia, a także, że potrafimy razem zgiąć kolana przed Bożym majestatem, nie wstydzÄ…c siÄ™ swoich sÅ‚aboÅ›ci i niedociÄ…gnięć.
Trzeba najpierw bardzo chcieć siÄ™ odnaleźć i Bogu tÄ™ sprawÄ™ poszukiwania w tÅ‚umie zawierzyć. Trzeba Mu ufać i cierpliwie czekać. A później bardzo chcieć trwać w miÅ‚oÅ›ci i każdy dzieÅ„ wspólnie ofiarowywać Bogu . Ważne jest też, by umieć cieszyć siÄ™ tym, co otrzymujemy z bycia ze sobÄ….