O tym, dlaczego chłopcy chcą poczekać z seksem do ślubu
Autor: Jan Bilewicz,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2005 → MÅ‚odzież
Cześć! JakiÅ› czas temu – jak może pamiÄ™tacie – napisaÅ‚em list o tym, dlaczego dziewczyny chcÄ… zachować czystość przedmałżeÅ„skÄ…. ByÅ‚o to podsumowanie ankiety, jakÄ… przeprowadziÅ‚em wÅ›ród moich przyjacióÅ‚, zarówno dziewczÄ…t jak i chÅ‚opców. Dzisiaj wiÄ™c kolej na relacjÄ™ z tego, co napisali chÅ‚opcy. SÄ… w wieku 17 – 23 lat. Każdy z nich wymieniÅ‚ przynajmniej 5 argumentów (najwiÄ™cej 10) za czystoÅ›ciÄ…. Widać, że sprawÄ™ majÄ… dobrze przemyÅ›lanÄ…. Najczęściej padaÅ‚y 2 argumenty: że nieczystość jest ciężkim grzechem i że prowadzi do chorób, w tym AIDS. PrzedstawiÄ™ teraz najciekawsze wypowiedzi i krótko je skomentujÄ™.
Zachowuję czystość, bo istnieje coś takiego, jak wierność przedmałżeńska. Muszę przed małżeństwem pozostać wierny swojej przyszłej żonie.
Wiemy, oczywiÅ›cie, co to jest wierność małżeÅ„ska. Ale co to jest wierność przedmałżeÅ„ska? Nikt o tym przecież nie mówi. Tabu, czy co? Nie spodziewaj siÄ™, że powiedzÄ… coÅ› o takich rzeczach w telewizji albo napiszÄ… w zwykÅ‚ych gazetach. Tam propaguje siÄ™ nawet niewierność małżeÅ„skÄ…, a cóż dopiero przedmałżeÅ„skÄ…. SÅ‚usznie mówi stare polskie przysÅ‚owie: Jaki pan, taki kram.
Wyobraź sobie nastÄ™pujÄ…cÄ… sytuacjÄ™: kilkanaÅ›cie lat po maturze spotykasz na ulicy swojego dawnego kolegÄ™ ze szkoÅ‚y. Nie widzieliÅ›cie siÄ™ od matury. Teraz jesteÅ› już żonaty, masz dzieci i prowadzisz ustabilizowane życie rodzinne. Idziecie na kolacjÄ™ do restauracji. Macie sobie tyle do opowiedzenia! Po kilku toastach za zdrowie dawnych profesorów zaczynacie snuć wspomnienia.
Kolega mówi w pewnej chwili, że zna twojÄ… żonÄ™ i że kiedyÅ› przez krótki czas nawet z niÄ… chodziÅ‚. MiaÅ‚ strasznÄ… ochotÄ™ na seks, ale nic z tego nie wyszÅ‚o. MówiÅ‚a stanowczo, że wprawdzie jej siÄ™ podoba, ale intymność rezerwuje tylko dla męża.
Jak byÅ› siÄ™ czuÅ‚? Nie byÅ‚byÅ› dumny ze swojej żony? Każdy chciaÅ‚by mieć takÄ… żonÄ™, która potrafiÅ‚a poczekać na niego! I każda – nawiasem mówiÄ…c – chciaÅ‚aby mieć takiego męża, który nawet przed małżeÅ„stwem dochowaÅ‚ jej wiernoÅ›ci.
A teraz inny scenariusz. KilkanaÅ›cie lat po maturze spotykasz na ulicy dawnego kolegÄ™ ze szkoÅ‚y. Idziecie na kolacjÄ™. Wino trochÄ™ uÅ‚atwia zwierzenia. I nagle kolega zaczyna mówić, że kiedyÅ› chodziÅ‚ z twojÄ… żonÄ…. WiedziaÅ‚, że podkochiwaÅ‚a siÄ™ w nim. Kiedy zaproponowaÅ‚ seks, nie robiÅ‚a problemów. A potem jeszcze opowiedziaÅ‚ kilka pikantnych szczegóÅ‚ów o tym, gdzie i jak to robili… JakbyÅ› siÄ™ czuÅ‚? Nie czuÅ‚byÅ› siÄ™ zdradzony? Istnieje coÅ› takiego jak wierność przedmałżeÅ„ska?
Powie ktoś, że żona nie musi wiedzieć o tym, co robił mąż w przeszłości, ani mąż, co robiła jego żona, a sytuacja taka, jak wyżej opisana, rzadko się zdarza. Odpowiem takim przykładem: jeżeli w małżeństwie mąż zdradza żonę, a ona nic o tym nie wie, to ich czy relacje są w takim porządku, jak wtedy, kiedy jej nie zdradzał? Miłość będzie na tym samym poziomie? No, nie! On i tak nosi w swoim sercu tę zdradę i przez to relacje małżeńskie będą okaleczone.
Wróćmy do poprzedniej sytuacji. „Gruba kreska” nie zaÅ‚atwia problemu zÅ‚ej przeszÅ‚oÅ›ci. Oto rozpoczynamy nowe życie i nie rozmawiamy o tym, co wydarzyÅ‚o siÄ™ kiedyÅ›. Cóż by to byÅ‚a za miÅ‚ość? Najbliższa mi na Å›wiecie osoba ma jakieÅ› zastrzeżone rewiry, do których nie mam wstÄ™pu i odwrotnie – ja mam tajemnicÄ™ przed niÄ…. Jakże moglibyÅ›my być sobie najbliżsi? MiÅ‚ość polega m.in. na mówieniu sobie o wszystkim. Bez szczeroÅ›ci nie ma prawdziwej miÅ‚oÅ›ci.
Kłamstwo w takim przypadku jest jeszcze gorszym rozwiązaniem. Czy można budować swoją przyszłość na kłamstwie?
Znacznie lepiej byÅ‚oby przyznać siÄ™ do bÅ‚Ä™dów i szczerze przeprosić za przedmałżeÅ„skie niewiernoÅ›ci. CoÅ› takiego trzeba zrobić koniecznie przed Å›lubem. Tego wymaga zwykÅ‚a uczciwość. Narzeczeni muszÄ… znać przeszÅ‚ość osób, z którymi majÄ… siÄ™ zwiÄ…zać do koÅ„ca życia. OczywiÅ›cie, przeprosiny to jedna sprawa, druga natomiast to racjonalna ocena, czy ktoÅ›, mimo żalu w tej chwili, bÄ™dzie w stanie dochować przyrzeczeÅ„ małżeÅ„skich, skoro miaÅ‚ wczeÅ›niej iluÅ› partnerów czy ileÅ› partnerek. UczyÅ‚ siÄ™ przecież, może przez lata, niewiernoÅ›ci. Czy teraz nagle bÄ™dzie umiaÅ‚ zmienić swój styl myÅ›lenia i postÄ™powania? To, co robiliÅ›my w przeszÅ‚oÅ›ci, wpÅ‚ywa w dużym stopniu na naszÄ… teraźniejszość i przyszÅ‚ość.
Jak widzisz, pojawia siÄ™ sporo komplikacji. Najlepiej, żeby narzeczony mógÅ‚ szczerze wyznać narzeczonej i odwrotnie: „Zawsze byÅ‚em(-am) ci wierny(-a)”. Prawda?
Doraźne przyjemności nie są dla mnie najważniejsze. Bynajmniej nie staram się wycisnąć z każdego dnia maksimum przyjemności.
Chciałoby się zapytać: A co jest dla ciebie ważniejsze niż doraźna przyjemność? Często lepiej zdobyć trwalszą, pełniejszą i głębszą przyjemność, a z chwilowej zrezygnować.
Spójrz na sportowców na olimpiadzie w Atenach. DÅ‚ugo musieli siÄ™ przygotowywać. Na pewno każdy z nich miaÅ‚ za sobÄ… caÅ‚e miesiÄ…ce intensywnych treningów. Tyle pracy, wyrzeczeÅ„ i poÅ›wiÄ™ceÅ„! Teraz niektórzy cieszÄ… siÄ™ medalami, a choćby nawet ich nie zdobyli, cieszÄ… siÄ™ samym uczestnictwem w igrzyskach. Do koÅ„ca życia wspomnienie tych dni budzić bÄ™dzie w nich radość. Nawet treningowÄ… harówkÄ™ bÄ™dÄ… wspominać z sympatiÄ…. Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ…. To, co byÅ‚o trudne, zmieniÅ‚o siÄ™ w radość.
A gdyby zamiast trenować, chodzili dla przyjemnoÅ›ci na piwo, dyskoteki i w ogóle żyli sobie na luzie? OsiÄ…gnÄ™liby jakiÅ› sukces? DoÅ›wiadczyliby doraźnej przyjemnoÅ›ci, ale olimpiadÄ™ oglÄ…daliby w telewizji, plujÄ…c sobie w brodÄ™. Mieli takÄ… szansÄ™ i zmarnowali jÄ….
PomyÅ›l o narzeczonych, którzy postanawiajÄ… zachować czystość przedmałżeÅ„skÄ…. Sporo ich to oczywiÅ›cie kosztuje, ale w dzieÅ„ Å›lubu majÄ… szczególnÄ… radość. BÄ™dzie ona już trwaÅ‚a zawsze. Kto wie, czy ta radość nie jest wiÄ™ksza, niż olimpijczyków, stojÄ…cych na podium. Zdobyli coÅ› wiÄ™cej niż zÅ‚oty medal. Zdobyli trwaÅ‚e dobra. Nauczyli siÄ™ ns przykÅ‚ad pokonywać swój egoizm, czyli kochać. NagrodÄ… za czystość przedmałżeÅ„skÄ… jest miÅ‚ość. Cóż może być wiÄ™kszego niż ona?! PrzedmałżeÅ„skie wyrzeczenia bÄ™dÄ… wspominać z sentymentem. Tak siÄ™ zawsze wspomina trudy zmagania o dobro.
A gdyby poszli za doraźną przyjemnością, to takie olimpijskie małżeństwa mogliby sobie najwyżej pooglądać w telewizji. O pardon, w telewizji takich małżeństw nie pokazują. Temat tabu.
Zachowuję czystość, bo mam dużo pochłaniających mnie zainteresowań i chcę je rozwijać.
Wielu może powiedzieć odwrotnie: Seks mnie tak pochÅ‚ania, że nie mam ani ochoty, ani siÅ‚, ani czasu rozwijać swoich zainteresowaÅ„. Czy Edison, Pasteur, Einstein i inni mogliby rozwinąć swój twórczy potencjaÅ‚, gdyby trwonili czas i energiÄ™ na poszukiwanie seksualnych przyjemnoÅ›ci? Gdyby nie narzucili sobie dyscypliny, zostaliby bardzo przeciÄ™tnymi ludźmi, a nie wielkimi naukowcami – dobroczyÅ„cami ludzkoÅ›ci. Cywilizacja, w której przyszÅ‚o nam żyć, czyni niestety wielu nieprzeciÄ™tnych ludzi bardzo przeciÄ™tnymi, wikÅ‚ajÄ…c ich w grzech nieczystoÅ›ci. Grzech zawsze pomniejsza czÅ‚owieka. Mówi siÄ™ o „cywilizacji Å›mierci” nie tylko dlatego, że propaguje przemoc, aborcjÄ™, eutanazjÄ™ itd., ale także dlatego, że uÅ›mierca, zwÅ‚aszcza w mÅ‚odych, ich ideaÅ‚y, talenty, wolność, nadziejÄ™, miÅ‚ość, życie Boże.
Ważne jest, by odkrywać swoje zainteresowania i pasje, czy to naukowe, czy to artystyczne, religijne, spoÅ‚eczne, sportowe – konstruktywne, rozwijajÄ…ce i satysfakcjonujÄ…ce. Rozwijać je z pożytkiem dla siebie i innych.
Pasjonować się oglądaniem gołych panienek w Internecie albo podrywaniem łatwych dziewczyn w dyskotekach potrafi każdy głupi. Wielką pasję do płci przeciwnej ma nawet pies Burek.
SztukÄ… natomiast jest umieć odnaleźć, co cennego Pan Bóg zÅ‚ożyÅ‚ w naszym sercu. Każdy otrzymaÅ‚ jakiÅ› talent. Mówi o tym wyraźnie Pan Jezus (por. Mt 25, 14 -30). ZnalazÅ‚eÅ› go? Zastanów siÄ™, co lubisz robić, w czym byÅ‚byÅ› dobry, o czym marzysz. Nie chodzi o to, co modne, na topie albo co przyniesie Ci jakÄ…Å› korzyść. Chodzi o to, co jest gÅ‚Ä™boko twoje.
Krzysztof na przykÅ‚ad kocha góry i spÄ™dza tam każdÄ… wolnÄ… chwilÄ™. Po studiach planuje wyremontować jakÄ…Å› chaÅ‚upÄ™ i zaÅ‚ożyć w niej maÅ‚e schronisko. Gdyby siÄ™ nie udaÅ‚o, chce zostać ratownikiem GOPR-u.
Ania ze swym chłopakiem w weekendy pracują jako wolontariusze w hospicjum. Lubią robić coś dla innych.
Wojtek wypożyczyÅ‚ na wakacje mikroskop ze szkoÅ‚y. Zachwyca siÄ™ przyrodÄ…. Mawia: „Jak to Pan Bóg wszystko piÄ™knie stworzyÅ‚!”.
„Biedronka” z KÅ‚odzka uwielbia grać na pianinie. Teraz już studiuje w wyższej szkole muzycznej. BÄ™dzie z pewnoÅ›ciÄ… szczęśliwa jako muzyk.
Inni nie majÄ… jeszcze sprecyzowanych zainteresowaÅ„. W szkole przykÅ‚adajÄ… siÄ™ do wszystkich przedmiotów i nie majÄ… czasu na gÅ‚upstwa. Nawet nie przypuszczajÄ…, jak dobre to przyniesie owoce. OczywiÅ›cie, mÅ‚odość to czas niezwykle ważny. JeÅ›li dobrze siÄ™ jÄ… przeżyje, zbierać siÄ™ bÄ™dzie dobre owoce przez caÅ‚e życie. Źle siÄ™ przeżyje, bÄ™dzie siÄ™ zbierać zÅ‚e plony. Co siÄ™ sieje, to siÄ™ zbiera.
Przeciętność, łatwizna i płycizna nie interesują mnie. Lubię trudne wyzwania.
Jestem odporny na mody. Zdrowe ryby pÅ‚ynÄ… pod prÄ…d, z prÄ…dem – zdechÅ‚e.
Ci dwaj to sÄ… goÅ›cie! Superliga europejska, dokÅ‚adne przeciwieÅ„stwo „telewizyjnych osobowoÅ›ci”! PotrafiÄ… myÅ›leć samodzielnie i wymagać od siebie. PoszukujÄ… prawdy, a nie kierujÄ… siÄ™ bezmyÅ›lnie modÄ… czy różnymi reklamowanymi haseÅ‚kami w rodzaju: „Mamy wolność”, „Teraz tak siÄ™ żyje” albo „Wszyscy tak robiÄ…”. WiedzÄ…, co jest dobre, a co zÅ‚e. PrzedmałżeÅ„ski seks jest dla nich Å‚atwiznÄ… i pÅ‚yniÄ™ciem z prÄ…dem propagandy popkultury. Nie zmarnujÄ… życia. ZrobiÄ… z niego coÅ› piÄ™knego i niepowtarzalnego. Na pewno nie bÄ™dzie to popkulturowa sztampa.
A co to jest „telewizyjna osobowość?”. To osobowość uksztaÅ‚towana przez „telewizorniÄ™”: bierna, nastawiona na konsumpcjÄ™, nieskÅ‚onna do myÅ›lenia, bezkrytyczna. OglÄ…danie telewizji ksztaÅ‚tuje widzów. Jak wiesz, sÄ… tacy, którzy mogliby nie ruszać siÄ™ sprzed telewizora, choćby przez najbliższe trzy lata, gdyby tylko dostarczać im regularnie jedzenie, picie i nocnik. Z wielkim nabożeÅ„stwem w dzieÅ„ i w nocy adorujÄ… swój najÅ›wiÄ™tszy telewizor.
Wielki polski filozof, Roman Ingarden, zajmujÄ…cy siÄ™ m.in. kulturÄ… i jej oddziaÅ‚ywaniem na czÅ‚owieka napisaÅ‚: „Jeżeli nasze dzieÅ‚a sÄ… wysokowartoÅ›ciowe, piÄ™kne, duchowo bogate, szlachetne i mÄ…dre, my sami przez nie mÄ…drzejemy, a jeżeli niosÄ… w sobie Å›lady zÅ‚a, szpetoty i niemocy, choroby i obÅ‚Ä™du, stajemy siÄ™ pod ich wpÅ‚ywem gorsi, ubożsi, sÅ‚absi lub chorzy…”. Cytat roku! No i jaki może stać siÄ™ czÅ‚owiek przez obcowanie wiele godzin dziennie z dzieÅ‚ami produkowanymi przez najpopularniejsze stacje telewizyjne? MÄ…drzejszy, szlachetniejszy, bogatszy duchowo czy gorszy, sÅ‚abszy, gÅ‚upszy i chory?
Bardzo wiele mówi w tym wzglÄ™dzie ostatnie hasÅ‚o reklamowe jednej ze stacji telewizyjnej. OgÅ‚asza ona mianowicie, że na jej kanale nastÄ…piÅ‚: „Koniec grzecznej telewizji”. ZauważyÅ‚em, że caÅ‚kiem podobnie reklamuje siÄ™ pewna agencja towarzyska w Katowicach: „U nas jest naprawdÄ™ niegrzecznie”. Cóż za zbieżny sposób myÅ›lenia w obu instytucjach!
Dom jest dla mnie azylem, sanktuarium, miejscem odpoczynku, modlitwy, pielÄ™gnowania miÅ‚oÅ›ci rodzinnej. Nie na darmo mówi siÄ™ o „domowych koÅ›cioÅ‚ach”. Telewizja za przyzwoleniem wielu – jak deklarujÄ… – wierzÄ…cych w Chrystusa wprowadziÅ‚a do tych „domowych koÅ›cioÅ‚ów” atmosferÄ™ spelunek gangsterów i prostytutek, morderców, zboczeÅ„ców i wszelkiego rodzaju psychopatów. Przez telewizjÄ™ jak z ambony trwa w tych „domowych koÅ›cioÅ‚ach” nieustanna reklama ateistycznego stylu życia, a także gromki gÅ‚os ateistów, napadajÄ…cych na KoÅ›cióÅ‚. Jaka profanacja!
Pewien prawosÅ‚awny mnich, żyjÄ…cy w XVII wieku, prorokowaÅ‚, że przyjdzie czas, kiedy diabeÅ‚ bÄ™dzie przebywaÅ‚ w domach wiernych. Znakiem jego obecnoÅ›ci bÄ™dÄ… żelazne rogi na dachach ich domów. RzeczywiÅ›cie!
MyÅ›lisz, że jestem w ogóle przeciwko telewizji? Bynajmniej! Problem raczej w tym, że jest ona czÄ™sto w niewÅ‚aÅ›ciwych rÄ™kach. We wÅ‚aÅ›ciwych rÄ™kach, oglÄ…dana z umiarem, mogÅ‚aby nas czynić lepszymi, mÄ…drzejszymi, piÄ™kniejszymi, zdrowszymi. Z drugiej strony faktem jest, że nikt nikogo nie zmusza do oglÄ…dania barachÅ‚a. Ludzie czyniÄ… to sami, najpierw z wÅ‚asnego wyboru, a potem już z uzależnienia. ZÅ‚o bowiem uzależnia.
Zachowuję czystość, bo wiem, że teraz potrafiłbym tylko wykorzystać dziewczynę. Nie jestem dojrzały do odpowiedzialnej miłości.
Z zasady nie należy wykorzystywać dziewczyn, choćby były głupie i same tego chciały.
Jedni postÄ™pujÄ… tak: jest okazja – to siÄ™ wypije, jest okazja – to siÄ™ ukradnie albo weźmie Å‚apówkÄ™, jest okazja – to siÄ™ wykorzysta dziewczynÄ™. Inni mówiÄ…: „Nie, dziÄ™kujÄ™, nie pijÄ™”, „Nie, dziÄ™kujÄ™, nie przyjmujÄ™ żadnych kopert”, „Nie wykorzystujÄ™ Å‚atwych dziewczyn”, „Nie oglÄ…dam pornografii”. SÄ… tacy i tacy. Jedni kierujÄ… siÄ™ w życiu Bożymi zasadami, inni popÄ™dami, zachciankami, kaprysami albo wprost kieruje nimi diabeÅ‚. Jedni majÄ… mocny moralny krÄ™gosÅ‚up, inni majÄ… krÄ™gosÅ‚up jak meduza. Ci drudzy zawsze mówiÄ…, że pierwsi sÄ… gÅ‚upi, bo nie biorÄ…, nie korzystajÄ… z okazji itd. A kto w rzeczywistoÅ›ci jest gÅ‚upi?
W czytaniach liturgicznych na Å›wiÄ™to Å›w. StanisÅ‚awa Kostki, patrona mÅ‚odzieży, który z pewnoÅ›ciÄ… też wiele razy byÅ‚ nazywany „gÅ‚upim”, znajdujÄ™ takie sÅ‚owa z KsiÄ™gi MÄ…droÅ›ci: „Z bojaźniÄ… przyjdÄ… zdać sprawÄ™ z win swoich, a w twarz ich oskarżą wÅ‚asne nieprawoÅ›ci. Wtedy sprawiedliwy stanie z wielkÄ… Å›miaÅ‚oÅ›ciÄ… przed tymi, co go uciskali i mieli w pogardzie jego trudy. Gdy ujrzÄ…, wielki przestrach ich ogarnie… PowiedzÄ… peÅ‚ni żalu do samych siebie, bÄ™dÄ… jÄ™czeli w utrapieniu ducha: To ten, co dla nas, gÅ‚upich, niegdyÅ› byÅ‚ poÅ›miewiskiem i przedmiotem szyderstwa…” (Mdr 4, 20-5, 4)
WalczÄ™ o czystość, bo: „Tylko serce czyste może w peÅ‚ni dokonać wielkiego dzieÅ‚a miÅ‚oÅ›ci, jakim jest małżeÅ„stwo”. PowiedziaÅ‚ te sÅ‚owa Jan PaweÅ‚ II. NauczyÅ‚em siÄ™ ich na pamięć. Zależy mi na udanym małżeÅ„stwie i rodzinie. Nie zawiodÄ™ siÄ™. Wiem komu uwierzyÅ‚em.
Już kilkakrotnie staraÅ‚em siÄ™ wytÅ‚umaczyć, dlaczego tylko serce czyste zdolne jest do małżeÅ„stwa, m. in. w liÅ›cie do dziewczÄ…t pt. O normach seksualnych i nienormalnych seksuologach. Zwolennicy rozpusty nawet nie mówiÄ… o małżeÅ„stwie. Jak majÄ… mówić? Nie sÄ… w stanie ani go stworzyć, ani nawet zrozumieć jego istoty. Maksimum na jakie ich stać, to tymczasowe zwiÄ…zki. WÅ‚aÅ›nie nic innego, jak rozwiÄ…zÅ‚ość doprowadziÅ‚a ich do takiego stanu.
Nieczystość jest egoizmem, a prowadzenie rozwiÄ…zÅ‚ego życia – ćwiczeniem siÄ™ w egoizmie. Egoizm – z kolei – przeciwstawia siÄ™ miÅ‚oÅ›ci. Egoista nie potrafi kochać, a miÅ‚ość jest niezbÄ™dna do zaÅ‚ożenia trwaÅ‚ego, rozwijajÄ…cego siÄ™ małżeÅ„stwa i rodziny. Tak można by powiedzieć w najwiÄ™kszym skrócie.
ChciaÅ‚bym natomiast zatrzymać siÄ™ na chwilÄ™ nad ostatnimi zdaniami powyższej wypowiedzi: „Nie zawiodÄ™ siÄ™. Wiem, komu uwierzyÅ‚em”. Chodzi o to, że w życiu zależy bardzo wiele od tego, komu uwierzymy.
Wielu sÄ…dzi, że nie potrzebujÄ… żadnych porad, nawet sprawdzonych, bo sami wiedzÄ…, co majÄ… robić. To trochÄ™ tak, jak gdyby chcieli zbudować sobie dom bez czyichkolwiek rad i pomocy. ZbudowaÅ‚byÅ› sam piÄ™kny dom? Obawiam siÄ™, że najwyżej jakÄ…Å› budkÄ™ na dziaÅ‚ce, w której nie chciaÅ‚byÅ› wcale mieszkać. MyÅ›lisz, że budowanie swojego życia jest Å‚atwiejsze niż budowanie domu?
Przy takim przedsiÄ™wziÄ™ciu potrzebna jest pomoc ekspertów: architekta i konstruktora. Oni znajÄ… zasady i majÄ… doÅ›wiadczenie. Trzeba stosować prawidÅ‚owe zasady budownictwa, inaczej wszystko może siÄ™ zawalić. Pod kierunkiem ekspertów i z pomocÄ… innych mógÅ‚byÅ› rzeczywiÅ›cie stworzyć coÅ› piÄ™knego.
Podobnie jest w życiu. Stosowanie prawidÅ‚owych zasad budowania życia prowadzi do dobrych skutków, stosowanie bÅ‚Ä™dnych – do zÅ‚ych. Nie może być inaczej. Popatrz na swoich znajomych o 10-15 lat starszych. Dostrzeżesz z pewnoÅ›ciÄ… takich, którym w życiu albo coÅ› siÄ™ zawaliÅ‚o, albo w każdej chwili grozi zawaleniem, albo w ogóle widzisz już ruinÄ™. Å»ycie jeszcze innych przypomina jakÄ…Å› budkÄ™ na dziaÅ‚ce, a nie piÄ™knÄ… willÄ™. DomyÅ›lasz siÄ™ dlaczego. WydawaÅ‚o im siÄ™, że sÄ… najmÄ…drzejsi i wiedzÄ… najlepiej, co majÄ… robić lub też posÅ‚uchali hochsztaplerów, którzy nie znajÄ… siÄ™ zupeÅ‚nie na budownictwie. Potrafili jedynie Å›wietnie siÄ™ reklamować, np. twierdzÄ…c, że budowa bÄ™dzie lekka, Å‚atwa i przyjemna. Tymczasem nawet tabliczki mnożenia nie znali, fundamenty radzili budować jak strop, sufit jak podÅ‚ogÄ™, a w koÅ„cu powiedzieli: „Róbta, co chceta”. W jednym mówili prawdÄ™ – byÅ‚o bardzo wesoÅ‚o i wszyscy siÄ™ Å›wietnie bawili...
Niestety, niektórzy mÅ‚odzi budujÄ… swoje życie wedÅ‚ug zasad ludzi nie potrafiÄ…cych odróżnić dobra od zÅ‚a. Wszystko siÄ™ im miesza, np. rozpustÄ™ uważajÄ… za miÅ‚ość, zboczenia za miÅ‚ość inaczej, zgodÄ™ na zÅ‚o za tolerancjÄ™, molestowanie dzieci za edukacjÄ™ seksualnÄ…, zamordowanie maÅ‚ego dziecka nazywajÄ… usuniÄ™ciem ciąży, a swoje manipulacje, oszustwa i malwersacje – radzeniem sobie w życiu.
Kto jest najwiÄ™kszym ekspertem od dobra i zÅ‚a czyli od zasad budowania życia? Pan Bóg. Może być jakiÅ› wiÄ™kszy ekspert? Co Pan Bóg mówi w interesujÄ…cym nas temacie? WolÄ… Bożą jest wasze uÅ›wiÄ™cenie: powstrzymanie siÄ™ od rozpusty, aby każdy umiaÅ‚ utrzymać ciaÅ‚o wÅ‚asne w Å›wiÄ™toÅ›ci i we czci, a nie w pożądliwej namiÄ™tnoÅ›ci, jak to czyniÄ… nie znajÄ…cy Boga poganie (1 Tes 4, 3-5). O nierzÄ…dzie zaÅ› i wszelkiej nieczystoÅ›ci… niechaj nawet mowy nie bÄ™dzie wÅ›ród was jak przystoi Å›wiÄ™tym…(Ef 5, 3). Zadajcie wiÄ™c Å›mierć temu, co jest przyziemne w waszych ciaÅ‚ach: rozpuÅ›cie, nieczystoÅ›ci, lubieżnoÅ›ci, zÅ‚ej żądzy… (Kol 3, 5). O tym bowiem bÄ…dźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty… nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga (Ef 3, 5).
A papież jest ekspertem, od dobra i zÅ‚a? On jest zastÄ™pcÄ… Jezusa na ziemi. Nie mówi od siebie i nie wymyÅ›la sam zasad. Jest narzÄ™dziem w rÄ™kach Pana Boga. I on wÅ‚aÅ›nie powiedziaÅ‚: Tylko serce czyste może w peÅ‚ni dokonać wielkiego dzieÅ‚a miÅ‚oÅ›ci, jakim jest małżeÅ„stwo. Wierzysz papieżowi, najwiÄ™kszemu autorytetowi moralnemu wspóÅ‚czesnego Å›wiata czy tym, którzy Ci mówiÄ…: Róbta, co chceta, itp?
Zostało jeszcze wiele do powiedzenia, ale na dziś już wystarczy. Będę kontynuował przy najbliższej okazji.