Autor: Wojciech Walasiak,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2001 → Temat numeru
Za górami, za lasami, wÅ›ród malowniczych fiordów dalekiej póÅ‚nocy Norwegii, żyje 13 sióstr karmelitanek. Siostry z Tromso niosÄ… Å›wiatÅ‚o życia modlitwÄ… i EwangeliÄ… w ciemnoÅ›ci dÅ‚ugiej nocy polarnej. SwojÄ… obecnoÅ›ciÄ… promieniujÄ… na kraj od stuleci odwykÅ‚y od widoku habitu.
Trzeba bowiem wiedzieć, że KoÅ›cióÅ‚ katolicki w Norwegii praktycznie przestaÅ‚ istnieć w wyniku przeÅ›ladowaÅ„, jakich doznaÅ‚ po wprowadzeniu reformy luteraÅ„skiej w 1537 roku, w czasie, gdy Norwegia byÅ‚a częściÄ… królestwa Danii. MocÄ… nakazów królów duÅ„skich, w ciÄ…gu kolejnych dziesiÄ™cioleci katolickie duchowieÅ„stwo niemal doszczÄ™tnie wyniszczono lub wypÄ™dzono. Wielu – tak jak kilka wieków wczeÅ›niej Å›wiÄ™ty Olaf, król Norwegii, mÄ™czennik i patron kraju – wierność KoÅ›cioÅ‚owi opÅ‚aciÅ‚o Å›mierciÄ…. Pozbawieni swych dotychczasowych duszpasterzy, wierni, bez możliwoÅ›ci wyboru, stali siÄ™ protestantami. Pomimo zakazu oddawania czci Å›wiÄ™tym, dÅ‚ugo jeszcze pielgrzymowali do katedry w Trondheim, do relikwii Å›w. Olafa. Å»eby korzystać z sakramentów, katolicy norwescy musieli jeździć do Holandii lub Niemiec.
Przez 500 lat budowano w Norwegii mur uprzedzeÅ„ i niechÄ™ci do katolików („KoÅ›cióÅ‚ katolicki to wróg ludzkoÅ›ci”), traktujÄ…c papieża i księży niemal jak wcielenie diabÅ‚a. Jezuici, uważani za szczególnie „niebezpiecznych”, aż do 1953 roku nie mieli wstÄ™pu do tego kraju. Åšlady dÅ‚ugo wpajanej niechÄ™ci i propagandy antykatolickiej sÄ… nadal odczuwalnÄ… trudnoÅ›ciÄ… w budowaniu dialogu.
DziÅ› katolików w Norwegii jest niewielu i wywodzÄ… oni siÄ™ przeważnie ze Å›rodowisk przybyÅ‚ych z zewnÄ…trz. Norwescy chrzeÅ›cijanie to gÅ‚ównie protestanci należący do paÅ„stwowego KoÅ›cioÅ‚a, którego gÅ‚owÄ… jest panujÄ…cy monarcha. WiÄ™kszość Norwegów uważa siÄ™ jednak za agnostyków lub żyje we wtórnym pogaÅ„stwie. DziÄ™ki silnej ekonomii i bogactwom naturalnym kraju, spoÅ‚eczeÅ„stwo Norwegii zalicza siÄ™ do najzamożniejszych w Å›wiecie. Materialny dostatek i wysoki standard życia (nawet bardzo mÅ‚odych ludzi) nie zaspokajajÄ… naturalnej potrzeby sensu istnienia i wielu ludzi odczuwa dotkliwÄ… egzystencjalnÄ… pustkÄ™, w ich życie wdziera siÄ™ czÄ™sto przerażajÄ…cy smutek. Towarzyszy temu faktyczny rozpad rodziny i rozkÅ‚ad tradycyjnej moralnoÅ›ci. W efekcie Norwegia stoi w czoÅ‚ówce statystyk pod wzglÄ™dem iloÅ›ci chorób psychicznych i samobójstw. Jak namacalna jest tam kultura Å›mierci, tak wielka jest też potrzeba niesienia Å›wiatÅ‚a Ewangelii.
Dziedzictwo Å›wiÄ™tego Olafa nie zostaÅ‚o unicestwione. Pragnienie szczerego i radykalnego opowiedzenia siÄ™ za Bogiem i życia Jego EwangeliÄ… odżywa dziÅ› wÅ›ród wielu ludzi. A jeżeli maÅ‚ymi krokami dokonuje siÄ™ także zmiana stosunku ludzi do KoÅ›cioÅ‚a katolickiego, to dzieje siÄ™ to również za sprawÄ… karmelitanek z Tromso.
WoÅ‚anie z PóÅ‚nocy
PoÅ‚ożone daleko za KrÄ™giem Polarnym Tromso, ze swoim portem dalekomorskim i uniwersytetem, jest najdalej na PóÅ‚nocy poÅ‚ożonym dużym miastem Europy. DziÄ™ki ciepÅ‚ym morskim prÄ…dom tutejszy klimat nie jest bardzo surowy, jednak wystÄ™puje tu uciążliwe zjawisko trwajÄ…cych wiele miesiÄ™cy okresów dnia i nocy polarnej (gdy sÅ‚oÅ„ce nie chowa siÄ™ za horyzont i siÄ™ zza niego nie wychyla). PanujÄ…ce przez kilka miesiÄ™cy w roku ciemnoÅ›ci w jakiÅ› sposób symbolizujÄ… ciemnoÅ›ci duchowe, w jakich żyje tu wielu ludzi.
Klasztor karmelitanek (jedyny na Å›wiecie Karmel znajdujÄ…cy siÄ™ za krÄ™giem polarnym) powstaÅ‚ w 1990 roku. Pierwszych 12 polskich sióstr, wraz ze zmarÅ‚Ä… już matkÄ… DÄ…brówkÄ…, przybyÅ‚o tu z klasztoru na Islandii na zaproszenie miejscowego katolickiego biskupa. PragnÄ…Å‚ on, by zaistniaÅ‚o w Norwegii kontemplacyjne zgromadzenie, którego misjÄ… byÅ‚aby modlitwa za kraj i ludzi oraz dawanie autentycznego Å›wiadectwa wiernoÅ›ci wartoÅ›ciom Ewangelii w poÅ‚Ä…czeniu z ofiarÄ… życia. PalÄ…ca byÅ‚a też potrzeba modlitwy w obronie życia (Tromso jest tym spoÅ›ród miast norweskich, w którym dokonuje siÄ™ najwiÄ™cej aborcji). Nie bez znaczenia byÅ‚ fakt, że polskie siostry znaÅ‚y już trudnoÅ›ci życia na PóÅ‚nocy oraz wÅ‚adaÅ‚y podobnym do norweskiego jÄ™zykiem islandzkim.
OdczytujÄ…c w zaproszeniu biskupa Boże wezwanie, karmelitanki zgodziÅ‚y siÄ™ zaÅ‚ożyć swojÄ… wspólnotÄ™ na tej „samotnej wyspie”, w zupeÅ‚nie obcym Å›rodowisku. A poczÄ…tki byÅ‚y bardzo trudne. Siostry zamieszkaÅ‚y w ciasnym domu, spaÅ‚y na materacach i miaÅ‚y tylko jednÄ… lampÄ™. Przez pierwszy miesiÄ…c pobytu w krÄ™gu jej Å›wiatÅ‚a toczyÅ‚o siÄ™ caÅ‚e wspólne życie sióstr i przygotowywaÅ‚y siÄ™ przyszÅ‚e wielkie Boże dzieÅ‚a...
Kiedy zaczęło przybywać sióstr z „póÅ‚nocnym” powoÅ‚aniem, potrzeba byÅ‚o wiÄ™cej miejsca. RozpoczÄ™to budowÄ™ klasztoru na obrzeżach ruchliwego miasta. Budowa byÅ‚a możliwa dziÄ™ki zbiorowej pomocy wielu osób. KtoÅ› przysÅ‚aÅ‚ skrzyniÄ™ peÅ‚nÄ… narzÄ™dzi, z Polski przychodziÅ‚y nawet pojedyÅ„cze zÅ‚otówki... Z uwagi na wysokie koszty, wiele prac siostry musiaÅ‚y wykonywać same: karczowaÅ‚y las, nosiÅ‚y cegÅ‚y, kÅ‚adÅ‚y podÅ‚ogi, malowaÅ‚y, piÅ‚owaÅ‚y, szpachlowaÅ‚y, wierciÅ‚y. Dla nich byÅ‚ to widomy udziaÅ‚ w „budowaniu” Królestwa Bożego na ziemi, dla otoczenia – powód do coraz żywszego zainteresowania tymi „dziwnymi kobietami” w brÄ…zowych habitach biegajÄ…cymi z taczkami po placu budowy...
Od samego poczÄ…tku Boża Å‚aska wspomagaÅ‚a ludzkie dziaÅ‚ania: wielu ludzi otwieraÅ‚o swoje serca na potrzeby sióstr, otrzymujÄ…c w zamian prostÄ… wdziÄ™czność i modlitwÄ™. Zaczęła siÄ™ tworzyć jakaÅ› niewidzialna więź miÄ™dzy katolickimi mniszkami i ludźmi surowej PóÅ‚nocy. Wiele osób byÅ‚o zaskoczonych – zupeÅ‚nie innym od oczekiwanego – widokiem mÅ‚odych sióstr, peÅ‚nych energii i promieniejÄ…cych radoÅ›ciÄ…. ZdumiewaÅ‚a prostota ich życia, poÅ›wiÄ™conego Bogu i modlitwie.
PoruszajÄ…ce sÄ… Å›wiadectwa przypadkowych ludzi: kierownika budowy, robotników, sÄ…siadów. Obecność sióstr byÅ‚a dla nich źródÅ‚em wewnÄ™trznych pytaÅ„ i refleksji. MiaÅ‚y miejsce liczne i piÄ™kne przemiany, wiele z nich pozostaje tajemnicÄ… serc. Znamienne jest, że w dzieÅ„ konsekracji koÅ›cioÅ‚a klasztornego, grupa pracujÄ…cych przy budowie protestanckich robotników ofiarowaÅ‚a siostrom w darze zakupiony przez siebie piÄ™kny i kosztowny obraz Matki Bożej, autorstwa znanej w Norwegii protestanckiej malarki.
W klasztorze jest obecnie 13 Polek i 1 Norweżka. Swoim wysiÅ‚kiem, aby opanować jÄ™zyk norweski, polskie karmelitanki zdobyÅ‚y już serce i szacunek wielu Norwegów.
Życie i powołanie
Siostry w Tromso peÅ‚niÄ… swojÄ… posÅ‚ugÄ™ ciÄ…gle odkrywajÄ…c hojność Bożych zamiarów. Ich codzienne życie wyznaczone karmelitaÅ„skim rytmem wspólnej modlitwy i indywidualnej kontemplacji wypeÅ‚niajÄ… różne prace. Aby siÄ™ utrzymać, siostry malujÄ… ikony, haftujÄ… ornaty i wykonujÄ… różne inne prace artystyczne. SÅ‚użąc KoÅ›cioÅ‚owi komponujÄ… muzykÄ™ liturgicznÄ… i tÅ‚umaczÄ… nieobecne w tamtejszej tradycji modlitwy i pieÅ›ni. ModlÄ… siÄ™ i pracujÄ…, jak wszystkie karmelitanki na Å›wiecie. Pod wieloma wzglÄ™dami jednak Karmel w Tromso jest różny od wszystkich innych. ChcÄ…c być widzialnym znakiem, siostry godzÄ… siÄ™ być bardziej widoczne. Duże okna w koÅ›ciele i szerokie kraty symbolicznie dajÄ… wglÄ…d w klasztorne korytarze i czasem można w nich dostrzec przemykajÄ…ce sylwetki.
Wydaje siÄ™ jednak, że specyfikÄ… ich wyjÄ…tkowego powoÅ‚ania jest sama obecność. Ta obecność zastanawia i prowokuje, stajÄ…c siÄ™ poczÄ…tkiem zainteresowania kolejno klasztorem, modlitwÄ…, wreszcie – Bogiem.
KoÅ›cióÅ‚ klasztorny jest stale otwarty. Modlitwa i Å›piewy przyciÄ…gajÄ… wiele osób, które przychodzÄ… obserwować nabożeÅ„stwa i modlić siÄ™ z siostrami. Dla wielu jest to pierwsze doÅ›wiadczenie kontaktu z sacrum. Niektórzy przychodzÄ… z ciekawoÅ›ci, przyciÄ…gniÄ™ci klimatem prostego koÅ›cielnego wnÄ™trza i widokiem klÄ™czÄ…cych za kratami kobiet w biaÅ‚ych i czarnych welonach. Wszystko to frapuje i zastanawia: Po co? Dlaczego? Jak? Takie mÅ‚ode... To zainteresowanie bywa poczÄ…tkiem drogi poszukiwania i odkrywania Boga. CzÄ™sto po nabożeÅ„stwie siostry sÄ… proszone o indywidualnÄ… rozmowÄ™. Kraty klauzury nie stanowiÄ… wówczas bariery dla Bożego dziaÅ‚ania ani dla wzajemnego dzielenia.
Każdy może przyjść do sióstr ze swoimi sprawami. Klasztor ma prawdziwych przyjacióÅ‚. Przychodzi mÅ‚odzież, czasem caÅ‚ymi grupami, zadaje pytania. PrzychodzÄ… rodziny. ZdarzajÄ… siÄ™ nawet protestanccy pastorzy, którzy proszÄ…, by ich nauczyć karmelitaÅ„skiej modlitwy wewnÄ™trznej. Ludzie dzwoniÄ… i piszÄ…, proszÄ…c o modlitwÄ™ w różnych sprawach, dziÄ™ki czemu siostry, pomimo zamkniÄ™cia, stajÄ… niejako poÅ›rodku ich życia. Pewien pastor żaliÅ‚ siÄ™ kiedyÅ› siostrom: Nie pamiÄ™tam już, kiedy ktoÅ› mnie prosiÅ‚ o modlitwÄ™... Wstawiennictwo karmelitanek z Tromso rodzi piÄ™kne owoce, stajÄ…c siÄ™ znakiem jednoÅ›ci i obecnoÅ›ci Boga poÅ›ród ludzi.
Owoce z Nieba
***
Pewien pastor przyszedÅ‚ prosić siostry o modlitwÄ™ w intencji poczÄ™cia wyczekiwanego od 10 lat dziecka. Podejmowane próby leczenia byÅ‚y bezskuteczne – lekarze pozostawali bezradni. W koÅ„cu przeÅ‚amaÅ‚ siÄ™ i poprosiÅ‚ siostry o modlitwÄ™ (trzeba sobie wyobrazić, jakiej to wymagaÅ‚o pokory od protestanckiego duchownego!). Dla nich to już ostatnia szansa, a sÅ‚yszaÅ‚, że siostry modlÄ… siÄ™ „skutecznie”. Siostry obiecaÅ‚y modlitwÄ™ z zastrzeżeniem, że i tak stanie siÄ™, jak Bóg zechce. Nie minÄ…Å‚ rok, jak pastor wraz z żonÄ… i noworodkiem zajechaÅ‚ do klasztoru prosto ze szpitala. Od tej pory jest wiernym przyjacielem sióstr i... modli siÄ™ na różaÅ„cu. A Pan bÅ‚ogosÅ‚awi jego rodzinÄ™ kolejnymi „latoroÅ›lami”.
***
WplatajÄ…c w swe powoÅ‚anie modlitwÄ™ za dzieci nienarodzone, w Å‚Ä…cznoÅ›ci z miejscowÄ… protestanckÄ… organizacjÄ… zaangażowanÄ… w obronÄ™ życia, siostry podjęły siÄ™ duchowego wsparcia matek znajdujÄ…cych siÄ™ w obliczu pokusy aborcji. Każda z kobiet byÅ‚a ogarniÄ™ta wstawiennictwem sióstr, każda otrzymywaÅ‚a materialnÄ… pomoc ze strony Å›wieckiej organizacji. Po narodzeniu dziecka wrÄ™czano mamie malowanÄ… przez siostry Å›wiecÄ™, jako widomy znak modlitwy w jej intencji. Z biegiem czasu Å›wiec ubywaÅ‚o setkami, a do klasztoru przychodziÅ‚o coraz wiÄ™cej „Å›wieżo upieczonych” matek ze swoimi dziećmi, by podziÄ™kować za modlitwÄ™.
***
Od samego poczÄ…tku dużo uwagi powstawaniu pierwszego w historii kraju klasztoru kontemplacyjnego poÅ›wiÄ™caÅ‚y rozmaite norweskie media. Temat okazaÅ‚ siÄ™ niezwykle atrakcyjny i budzÄ…cy zainteresowanie. Opisywano wiÄ™c życie sióstr, publikowano zdjÄ™cia, rozmowy, dokumentowano postÄ™py budowy. W tej atmosferze ogólnej ekscytacji wydarzeniem, które za poÅ›rednictwem gazet, radia i telewizji prawdziwie poruszyÅ‚o NorwegiÄ™ byÅ‚a haniebna nocna kradzież betoniarki z klasztornego placu budowy. OdbiÅ‚o siÄ™ to szerokim echem wywoÅ‚ujÄ…c szczere oburzenie spoÅ‚eczeÅ„stwa i różnych organizacji oraz idÄ…cÄ… za tym falÄ™ solidarnej pomocy. Skutkiem dziaÅ‚ania wielu osób postanowiono odkupić skradzione siostrom mienie. KtoÅ› kradnÄ…c betoniarkÄ™ zamiast wyrzÄ…dzić krzywdÄ™ siostrom, przyczyniÅ‚ siÄ™ do ich ogromnej reklamy i spowodowaÅ‚ falÄ™ nieoczekiwanej życzliwoÅ›ci.
***
Pewien pastor protestancki przetłumaczył na norweski teksty polskich kolęd, a siostry je nagrały jako podkład do norweskiego filmu o Bożym Narodzeniu w klasztorze. Piękną muzykę postanowiono wydać na płycie, lecz producent wydał niewielki, kilkutysięczny nakład, spodziewając się raczej straty, niż zysku.
Przedstawiana jako ciekawostka pÅ‚yta karmelitanek z Tromso ukazaÅ‚a siÄ™ w sprzedaży przed Bożym Narodzeniem. Wkrótce po emisji w telewizji filmu o siostrach z Tromso zrodziÅ‚o siÄ™ wielkie zainteresowanie klasztorem i kolÄ™dami. NakÅ‚ad pÅ‚yt zostaÅ‚ wkrótce wyczerpany i coraz wiÄ™cej osób dopytywaÅ‚o siÄ™ o nie w sklepach. Wydawca kilkakrotnie zwiÄ™kszaÅ‚ pierwotny nakÅ‚ad, pÅ‚yta sióstr okazaÅ‚a siÄ™ najlepiej sprzedawanÄ… w 2000 roku i znalazÅ‚a siÄ™ w czoÅ‚ówce norweskiej listy przebojów.
***
Operator koparki sprowadzonej do prac budowlanych został poproszony o przeoranie maszyną małego pola pod uprawę warzyw. Aby nakłonić go do pomocy, siostry zaproponowały prostą wymianę usług: Ty nam przygotujesz miejsce pod ziemniaki, a my wymodlimy ci miejsce w Niebie...
***
Pewien czÅ‚owiek, cierpiÄ…cy na raka trzustki, znalazÅ‚ siÄ™ w szpitalu w ciężkim stanie. WidzÄ…c beznadziejnÄ… sytuacjÄ™, osoba znajÄ…ca siostry z Tromso zaproponowaÅ‚a mu, iż poprosi o modlitwÄ™ w jego intencji. CzÅ‚owiek ten byÅ‚ agnostykiem i zdecydowanie odrzucaÅ‚ taki pomysÅ‚. Gdy jednak wobec szybkiego postÄ™pu raka, lekarze nie dawali już żadnych szans, pogrążony w gÅ‚Ä™bokiej rozpaczy zgodziÅ‚ siÄ™. W efekcie intensywnego wstawiennictwa sióstr, nowotwór niespodziewanie wszedÅ‚ w fazÄ™ ponad rocznej remisji, w którym to czasie Pan Bóg dokonaÅ‚ gÅ‚Ä™bokiego uzdrowienia wewnÄ™trznego tego czÅ‚owieka.
Boże dzieÅ‚a powstajÄ… we wszystkich zakÄ…tkach Å›wiata, na wszystkich dÅ‚ugoÅ›ciach i szerokoÅ›ciach. ZachwycajÄ… i inspirujÄ…. Nie powstaÅ‚yby jednak czÄ™sto bez ludzkiej zgody i ofiary, bez czyjegoÅ› osobistego fiat. Jak piÄ™kne potrafiÄ… być Boże owoce na PóÅ‚nocy!