Chrześcijańskie Artykuły. Czerwona gwiaz­da w walce z krzyżem (cd.).
Welcome to the world of language jobs!
 
Portal for Language Professionals and their Clients.  39,000+ Freelance Translators.  7,000+ Translation Agencies.
Artykuły Chrześcijańskie - Czerwona gwiaz­da w walce z krzyżem (cd.)
Home Database of Translation Agencies Database of Translators Become a Member! Submit Your Article Hire Translators!

Menu

  Upload Your Resume
  Add Your Translation Agency
  Become a Member
  Edit Your Profile
  Find Translation Jobs
  Find Rare Translation Jobs
  Find Very Rare Language Jobs
  Find Jobs in Rarest Pairs
  Receive All Jobs by RSS
  Work for Translation Agencies
  Post Your Translation Job
  Hire Translators-Members
  Hire All Translators
  Easily Contact Translators
  Hire Translation Agencies Members
  Contact All Translation Agencies
  Obtain Blacklisted Employers
  Apply to Collection Agencies
  Read Articles (By Category)
  Read Articles (By Index)
  Read Sense-of-Life Articles
  Read Work-at-Home Articles
  Use Free Dictionaries
  Use Free Glossaries
  Use Free Translators
  Use Free Software
  Vote in Polls for Translators
  Subscribe to Free Newsletter
  Advertise Here
  Buy Database of Translators
  Buy Translation Agencies List
  Buy Membership
  Watch Out for Scam E-mails
  Read Testimonials
  Read More Testimonials
  Read Even More Testimonials
  Read Yet More Testimonials
  Read Still More Testimonials
  Become our Customer
  Use Resources for Translators
  Use Online Directory
  Read our FAQ
  Ask Questions in Forum
  Use Sitemap
  Admire God's Creations

Czerwona gwiaz­da w walce z krzyżem (cd.)




Opanowanie Europy Środkowej i Wschodniej przez sowieckie armie prące na zachód w pościgu za rozbitymi wojskami III Rzeszy oraz faktyczna kapitulacja Zachodu wobec planów Stalina całkowitego zdominowania (wojskowego i politycznego) Europy na wschód od Łaby oznaczało dla Kościoła działającego w Polsce, Czechosłowacji, Jugosławii, Bułgarii, Rumunii oraz na Węgrzech początek męczeńskiej drogi. Zanim zobaczymy, jak wyglądał marksistowski „rozdział Kościoła od państwa” w Polsce, spróbujmy przedstawić gehennę katolików w innych „bratnich krajach demokracji ludowych”.

Postępowanie komunistów w tych krajach wobec Kościoła i wiernych przebiegało według wzorca wypróbowanego już wcześniej (zob. wcześniejsze numery Miłujcie się!) w Rosji sowieckiej. Z jednej strony fizyczna eksterminacja (morderstwa, długoletnie i ciężkie więzienia), z drugiej strony próba wewnętrznego rozbijania jedności Kościoła. To podobieństwo metod w walce z Kościołem nie powinno dziwić: lokalne komunistyczne władze były w większości przyniesione nad Dunaj czy Wełtawę na bagnetach Armii Czerwonej, natomiast tzw. aparat bezpieczeństwa w tych krajach był w całości pod kontrolą sowieckiej NKWD.

Ciemna noc w Czechach i na Słowacji

Komunistyczne represje wobec Kościoła w Czechosłowacji rozpoczęły się już w latach 40. Intencje były jasne i czytelne: należy wymazać z duchowego oblicza Czechów i Słowaków wszelkie ślady katolicyzmu. Wszak w lutym 1948 r. sekretarz generalny Komunistycznej Partii Czechosłowacji, Rudolf Slansky, zadeklarował, że właśnie Kościół katolicki jest „ostatnim i najniebezpieczniejszym wrogiem” dla wszystkich czechosłowackich komunistów.

Pierwsze ciosy padły w kierunku Kościoła na Słowacji (katolicyzm na Słowacji od wieków był silniejszy niż w Czechach). Już w roku 1945 aresztowano biskupa spiskiego Jana Vojtaszka (w chwili aresztowania miał ponad 70 lat) i biskupa sufragana trawskiego Michała Buzalkę. W pokazowych procesach politycznych na początku lat 50. zostali skazani odpowiednio na 24 lata więzienia oraz na dożywocie. W maju tego samego roku dekretem komunistycznych władz odebrano słowackiemu Kościołowi 1800 prowadzonych przez niego szkół powszechnych i około 80 ponadpodstawowych. Uwięziono również przywódców świeckiej opozycji deklarującej swoje przywiązanie do katolicyzmu (m.in. Milosa Bugara, Pavla Carnogurskiego, Jana Kempnego).

Trwające prześladowania Kościoła w Czechosłowacji wywołały zdecydowaną reakcję jego pasterzy. 18 czerwca 1949 r. arcybiskup Pragi, Josef Beran, wystosował apel do katolików czeskich i słowackich, by wytrwali w wierności Chrystusowi podczas prześladowań. Karą za to była następnego dnia napaść komunistycznej bezpieki na prowadzoną przez arcybiskupa Berana procesję Bożego Ciała w Pradze. Na tym jednak się nie skończyło. Praski arcybiskup, który wcześniej był więziony przez hitlerowców w obozie koncentracyjnym w Dachau, został osadzony przez komunistyczne władze Czechosłowacji w areszcie domowym. Od 1951 r. areszt ten zamieniono na więzienie. W więzieniu arcybiskup Beran przebywał dwanaście lat. Bez wytoczenia mu procesu – a więc tym samym bez wyroku! W 1963 r. czescy komuniści wypuścili czeskiego prymasa z więzienia, ogłaszając dla niego „amnestię” (w cudzysłowie, ponieważ na arcybiskupie Pragi nie ciążył żaden wyrok, nawet z żadnego sfingowanego procesu – gdyż nawet tego ostatniego komuniści nie zdecydowali się zainscenizować). Jeszcze w latach 50. (w roku 1954) do więzienia wtrącono kolejnych hierarchów: arcybiskupa Ołomuńca Józefa Matochę (więziony bez procesu) oraz biskupów Stefana Trochtę (skazany w pokazowym procesie na 25 lat więzienia) i Ambrożego Lazika.

Początek lat 50. to szczyt komunistycznego terroru wymierzonego w Kościół w Czechosłowacji. W nocy z 13 na 14 kwietnia 1950 r. bezpieka wdarła się do wszystkich klasztorów męskich na terenie tego kraju. Do więzienia wtrącono wówczas ponad dwa tysiące zakonników z 260 klasztorów (docelowo umieszczono ich w tzw. klasztorach koncentracyjnych). Podobną akcję zorganizowano tydzień później (noc z 21 na 22 kwietnia 1950 r.) wobec klasztorów żeńskich. Zamknięto wówczas 750 klasztorów, a do ciężkich obozów pracy wysłano niemal 11 tysięcy zakonnic. Ponad połowa z nich nie przeżyła tej komunistycznej „reedukacji przez pracę”...

Komunistyczna władza prześladowała również działający na terenie Czechosłowacji Kościół greckokatolicki (jego działalność koncentrowała się we wschodniej Słowacji). Wtrącono do więzienia dwóch biskupów unickich: Pavla Gojdica (skazany na dożywocie) i Vasyla Hupkę. Na wzór toczącego się równolegle na rządzonej przez Sowietów Ukrainie prześladowania unitów przymusem fizycznym próbowano zmusić greckokatolickie duchowieństwo i wiernych do przyjmowania prawosławia. Jednak skutek tych starań był marny. Ledwie 26 z 267 księży unickich pracujących w Czechosłowacji zdecydowało się zerwać jedność z Ojcem Świętym.

Komuniści czechosłowaccy sięgnęli również do innych metod, wykorzystywanych już wcześniej przez bolszewików w Rosji. Organizowano więc rozbijackie ruchy, zmierzające jakoby do „odnowy” Kościoła w Czechosłowacji i „zaproszenia” go do współpracy z „ludowym państwem”. W istocie chodziło o próbę rozbicia Kościoła od wewnątrz. Komunistyczna bezpieka powołała więc do życia w tym celu tzw. Pokojowy Ruch Duchowieństwa „odcinający się od konfrontacyjnego wobec ludowego państwa zachowania się hierarchii”.

Opisując czasy największego nasilenia walki komunistów z Kościołem w Czechach i na Słowacji (lata 50. i 60.), kardynał Jan Chryzostom Korec napisał te wymowne słowa: „Noc jedyna w ciągu tysiąca lat chrześcijaństwa w Słowacji i w Czechach. Noc, podczas której nasi współrodacy, pogardzając historią i jej duchowym przesłaniem, uczynili to, co nie przyszło na myśl ani Tatarom, ani państwu tureckiemu, ani nikomu innemu przez długie, długie dzieje naszego społeczeństwa i narodu”.

Kościół w Czechosłowacji, na skutek zorganizowanej walki przeciw niemu podjętej przez komunistyczne państwo, stał się rzeczywiście Kościołem katakumb XX wieku. Podobnie jak pierwsi chrześcijanie, również katolicy na południe od naszych granic aż do początku lat 90. musieli ukrywać swoją przynależność do Kościoła. Ale ten Kościół, pozostający w jedności z następcą św. Piotra, trwał. Papież Pius XII udzielił w 1949 r. biskupom czeskim oraz słowackim specjalnego pełnomocnictwa do tajnego wyświęcania biskupów i kapłanów. Tak wyświęceni księża nie nosili sutann, podejmowali pracę (często bardzo ciężką) tak jak ludzie świeccy, ale pozostawali kapłanami Jezusa Chrystusa. To z ich grona – spośród ludzi, którzy zaznali męczeństwa dnia codziennego, wyszli pasterze odradzającego się na początku lat 90. (stało się to możliwe dopiero na skutek upadku reżimu komunistycznego w Czechosłowacji na przełomie 1989 i 1990 r.) Kościoła w Czechach i na Słowacji.

Dość wspomnieć, że obecny Prymas Czech, arcybiskup Pragi kardynał Myloslav Vlk, przez wiele lat wykonywał prace fizyczne jako zwykły robotnik, pozostając jednym z „kapłanów w ukryciu”. Natomiast autor przytoczonych słów o ciemnej nocy komunistycznego terroru, Jan Chryzostom Korc (kardynał i arcybiskup Nitry na Słowacji), w wieku 27 lat (tzn. w 1951 r.) został potajemnie konsekrowany na biskupa. By móc otwarcie sprawować swój pasterski urząd, biskup Korc musiał czekać jeszcze niemal 40 lat. Podobnie jak późniejszy prymas Czech, również on pracował przez ten cały czas (będąc biskupem) jako robotnik fizyczny (m.in. jako magazynier i mechanik naprawiający windy). W 1960 r. został skazany, jako „zdrajca ojczyzny”, na 12 lat więzienia. W zaostrzonym rygorze więziennym przebywał do roku 1968.

Takich przykładów jak ten można by podawać dziesiątki. Nie brak było przykładów heroicznego, a tak mało znanemu światu trwania Kościoła za żelazną kurtyną, zepchniętego do współczesnych katakumb w wierności Chrystusowi i Jego Namiestnikowi. Kardynał Vlk, wspominając czas próby Kościoła w Czechosłowacji, podczas ciemnej nocy komunistycznego terroru, napisał: „Reżim pozbawił Kościoła wszystkiego. Doznaliśmy więc prawdziwej biedy. Poznaliśmy, że Kościół może też istnieć w biedzie... Fakt, że nie mieliśmy biskupów, sprawiał, że wierzący rzeczywiście szanowali biskupów i całe lata modlili się o ich powrót lub o nominacje nowych pasterzy Kościoła. Prześladowanie wykształciło też w nas głęboki szacunek wobec pierwszego biskupa Kościoła, Ojca Świętego. To był dla nas często jedyny biskup, po prostu nasz biskup. Nie mogliśmy się z nim spotkać, ale tym bardziej interesowało nas wszystko, co go dotyczyło”.

Te modlitwy cierpiącego Kościoła w Czechach i na Słowacji zostały wysłuchane. W 1990 r. z apostolską pielgrzymką przybył do Czechosłowacji Ojciec Święty Jan Paweł II. Rozpoczęło się odrodzenie Kościoła katolickiego u naszych południowych sąsiadów.

Tragedia Kościoła na Węgrzech

To, co czekało węgierski Kościół, zapowiadały najdobitniej słowa, jakie wypowiedział w styczniu 1948 r. komunistyczny dyktator Węgier, Matyas Rakosi: „Musimy położyć kres sytuacji, w której największe skupiska wrogów ludu kryją się pod płaszczykiem Kościołów, przede wszystkim zaś – w Kościele rzymskokatolickim”.

Najpierw jednak węgierscy komuniści zatroszczyli się o to, by ślady tysiącletniej, katolickiej przeszłości Węgier jako katolickiego kraju zniknęły z obecnej w sferze publicznej symboliki narodowej. Z godła narodowego Węgier usunięto więc koronę św. Stefana – symbol nie tylko węgierskiej państwowości, ale również chrześcijańskiej tożsamości tego narodu (św. Stefan I – król Węgier, współczesny naszemu Bolesławowi Chrobremu i jednocześnie jego węgierski odpowiednik, gdy chodzi o zasługi w budowie państwa i opiekę nad Kościołem). Symbol korony świętego założyciela węgierskiej państwowości zastąpiono czerwoną, komunistyczną gwiazdą.

W sposób najbardziej dramatycznie zapowiedź „krwawego Macieja” (taki wymowny przydomek zyskał sobie wspomniany Rakosi) sprawdziła się wobec prymasa Węgier, kardynała Jozsefa Mindszentyego. Arcybiskup Ostrzyhomia od początku nie miał złudzeń co do intencji nowych, komunistycznych władz. „Studia historyczne rychło nauczyły mnie, że wszelki zawarty (z komunistami) kompromis przydatny jest tylko im samym” – pisał. Węgierscy komuniści słusznie więc upatrywali w prymasie Węgier swojego najbardziej bezkompromisowego przeciwnika.

26 grudnia 1948 r. komunistyczna bezpieka aresztowała kardynała Mindszentyego. Kardynał, przeczuwając swoje uwięzienie i tortury, jakim może zostać poddany, zostawił dla swoich najbliższych współpracowników pisemną deklarację. Oświadczał w niej, że od momentu jego ewentualnego aresztowania żadna z deklaracji, żadne oświadczenie, jakie po zaistnieniu takiego faktu złoży (a właściwie: zostanie zmuszony złożyć), nie może być interpretowane jako złożone bez przymusu i z nieskrępowanej woli.

Przeczucie nie omyliło kardynała Mindszentyego. Został poddany podczas śledztwa okrutnym torturom (jedna z lżejszych polegała na przesłuchiwaniu go non stop przez parę tygodni). Podczas zorganizowanego później pokazowego procesu prymas Węgier został zmuszony do odczytania na sali sądowej własnej „samokrytyki” (m.in. „przyznawał” się w niej do przemytu dewiz) oraz krytyki pod adresem Stolicy Apostolskiej. Ci wszyscy (w tym Ojciec Święty), którzy znali wcześniejszą deklarację kardynała Mindszentyego, dobrze wiedzieli, co sądzić o tym „przyznaniu się do winy”.

Prymas Węgier został skazany na karę dożywotniego więzienia. W ślad za nim do więzienia wtrącono i innych węgierskich biskupów (m.in. w 1951 r. arcybiskupa z Kaloczy, Jozsefa Grosza). Między 1945 a 1951 rokiem komuniści na Węgrzech więzili 6 biskupów i 156 księży. Tylko w czerwcu i lipcu roku 1950 węgierska bezpieka uwięziła 3820 zakonników i zakonnic, zamykając 53 zgromadzenia zakonne. Komunistyczny dyktator, Rakocsi, nie ukrywał przy tym, że liczył na to, iż jego wzór „rozdziału” Kościoła od państwa zostanie przejęty przez towarzyszy i w innych „demokracjach ludowych”. Podobno miał radzić Bierutowi (przywódca PRL-u, odpowiedzialny za uwięzienie Prymasa Tysiąclecia), że to, co robią komuniści w Polsce, nie jest wystarczająco skuteczne: „Powiedziałem im, że to, co robią, czynią złymi metodami i powinni wreszcie zacząć działać moją metodą, tj. aresztować jednego dygnitarza Kościoła i przekupić resztę. Oto wszystko, co należy zrobić”.

Nie udało się jednak komunistom zniszczyć w społeczeństwie węgierskim legendy „żelaznego prymasa”. Gdy w 1956 r. wybuchło na Węgrzech antykomunistyczne powstanie, jednym z pierwszych czynów powstańców było uwolnienie z więzienia kardynała Mindszentyego. Ten zaś całym swoim autorytetem poparł wysiłek Węgrów wyzwolenia się spod komunistycznego jarzma. Po rozjechaniu niepodległościowych aspiracji narodu węgierskiego przez sowieckie czołgi kardynał znalazł schronienie w ambasadzie amerykańskiej w Budapeszcie, gdzie przebywał aż do początku lat 70.

Do dzisiaj postać tragicznego prymasa Węgier należy do narodowego panteonu naszych bratanków. Nieprzypadkowo za jedno z ważniejszych wydarzeń związanych z odzyskiwaniem przez Węgry faktycznej niepodległości uznaje się oficjalną rehabilitację kardynała w dniu 7 lutego 1990 r. oraz późniejsze sprowadzenie jego ciała do stolicy węgierskich prymasów w Ostrzyhomiu. W 1990 r. powróciła również do godła narodowego korona św. Stefana. Węgry rozpoczęły trudny powrót do swoich chrześcijańskich korzeni.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany na Chrześcijańskim portale za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.




Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku




Artykuł został opublikowany zą zgoda Miłujcie się! w maju 2014 r.








Submit your article!

Read more articles - Free!

Need translation jobs? Click here!

Translation agencies are welcome to register here - Free!

Freelance translators are welcome to register here - Free!

Subscribe to TranslationDirectory.com newsletter - Free!

Take part in TranslationDirectory.com poll - your voice counts!










Free Newsletter

Subscribe to our free newsletter to receive updates from us:

 

New at the Forum

Read Articles

# 2488
Rosetta Stone and Translation Rates

# 2467
Translation - an Ageless Profession

# 2466
Have Language, Will Travel

# 2486
Почему так мало хороших переводов и хороших переводчиков?

# 2479
Average monthly wage in different European countries

# 2487
Two New Chinese Translations of Hamlet Introduced and Compared

# 2475
Linguistic history of the Indian subcontinent

# 2474
Languages with official status in India

# 2251
The Database: Your Most Valuable Asset!

More articles
More articles for translators

Vote in Polls

All Polls:
Polls on all topics

Christian Polls:
Polls on Christian topics

Financial Polls:
Polls on Financial topics

Polls for Freelancers:

Poll # 104
Have you obtained at least one new client through your facebook account?

Poll # 100
What is the worst time-waster?

Poll # 099
If you work at a laptop, do you usually use touchpad or mouse?

Poll # 094
If you run a translation agency, do you ever outsource / subcontract your projects to other translation agencies?

Poll # 090
What do you like the most about TranslationDirectory.com?

Poll # 088
Which translation portal emails you the largest number of job notifications?

Poll # 087
Which one of the following sites has the most appealing color scheme?

Poll # 085
Do you charge a fine (interest) fee for every day of payment delay?

Poll # 083
Do you have licensed SDL Trados software installed at your computer?

Poll # 079
Have you always dreamt to become a translator?

Poll # 078
Do you plan to be a freelance translator for the rest of your life?

Poll # 077
Is it necessary to learn translation theory in order to become a good translator?

Poll # 076
Will human translation be entirely replaced by machine translation in the future?

Poll # 074
Do you have savings?

Poll # 065
Do you know that the Bible is the most popular book in the world?

Poll # 063
What is the purpose of your life?

Poll # 059
How many hours per night do you sleep (in average)?

More polls
More polls for freelancers


translation jobs
christianity portal


 

 
Copyright © 2003-2024 by TranslationDirectory.com
Legal Disclaimer
Site Map