Muzułmański przywódca proponuje rozwiązanie ekonomicznych problemów Egiptu
Autor: Nonie Darwish,
prezes Stowarzyszenia Byłych Muzułmanów
FormerMuslimsUnited.org
Muzułmański przywódca proponuje
rozwiązanie ekonomicznych problemów Egiptu
Niedawno usłyszałam i przetłumaczyłam
z arabskiego wypowiedź znanego przywódcy muzułmańskiego,
Abu Iszaka Al-Huweini’ego, który często występuje w egipskiej
telewizji państwowej:
„Żyjemy w czasach dżihadu, a dżihad, prowadzony
w imię Allaha, jest przyjemnością. Zwolennicy Mahometa
wręcz współzawodniczyli w tym. Dzisiaj jesteśmy
biedni, ponieważ zaniedbaliśmy dżihadu. Gdybyśmy tylko
mogli przeprowadzić inwazję na drodze dżihadu przynajmniej
raz do roku, a najlepiej dwa – trzy razy w roku, wtedy wielu ludzi na
Ziemi stałoby się muzułmanami. Ale gdyby ktokolwiek przeszkodził
nam głosić islam, musielibyśmy zabić ich lub wziąć
do niewoli, przywłaszczając ich mienie, kobiety i dzieci. Takie
bitwy napełniłyby kieszenie mudżahidów, którzy
wracaliby do domu z niewolnikami, po 3-4 kobiety lub 3-4 dzieci. To byłby
dochodowy interes, jeśli pomnożyć to razy 300 lub 400 dirhamów.
To byłaby jakby tarcza finansowa dla dżihadistów, która
chroniłaby ich w czasie potrzeb materialnych, bo przecież w
każdej chwili mógłby sprzedać tych niewolników.
Nikt nie dałby rady zarobić od razu tak dużo pieniędzy,
nawet gdyby muzułmanin pojechał za Zachód do pracy lub
w interesach. W trudnych czasach to jest dobre źródło
dochodu”.
Nie wierzyłam własnym uszom. Nie jest to nic
innego jak barbarzyńskie średniowieczne nauczanie potężnego
przywódcy muzułmańskiego, który przemówił
przez telewizję do uszu milionów słuchaczy. Szejk ten,
przynajmniej uczciwy i nie ukrywający prawdziwego znaczenia słowa
„dżihad”, propaguje jako wzór do naśladowania przykład
postepowania Mohammada względem niemuzułmanów w VII wieku.
Dzisiaj wszyscy muzułmanie mają postępować według
tego pierwowzoru. W sumie racja, bo przecież po to jest prorok, by
dawać przykład swoim zwolennikom.
Muzułmanie nie mogą uciec od historii własnej
religii, która jest dobrze i obficie udokumentowana w książkach
muzułmańskich. Mohammed sam mówił (prawdopodobnie,
z dumą), że wzbogacił się dzięki przemocy. Ten
kaznodzieja (Abu Iszak Al-Huweini) jest dobrym wyznawcą islamu i
dlatego staje po stronie niektórych zachowań: słuchajcie,
to wzbogaciło Mohammada, dlaczego nie mielibyśmy wdrożyć
to w życie również dzisiaj? Coś, o czym jeszcze
niedawno rozmawiano szeptem, i to jedynie w kręgach uczonych badaczy
islamu, staje się dzisiaj przedmiotem otwartego publicznego nawoływania
w świecie, gdzie ohydna prawda już nie może być dłużej
ukrywana. Przytoczona wypowiedź szejka zszokowała również
niektórych muzułmanów, próbujących odciąć
się od historii islamu oraz prawdziwego sensu dżihadu, który
oznacza wojnę przeciwko niemuzułmanom w celu ustanowienia swojej
religii, by przy okazji zagrabić ich mienie, kobiety i dzieci i sprzedawać
je potem jak bydło. Dla prawdziwych muzułmanów wzorce
muzułmańskich zachowań z VII wieku są wzorem do naśladowania
w wieku XXI.
(...) W czasie zamieszek w Egipcie kaznodzieje muzułmańscy
otwarcie nawołują do przemocy przeciwko niemuzułmanom.
Ten szejk nie jest jakimś wyjątkiem – Internet jest przepełniony
innymi podobnie bezczelnymi zwichrowanymi wypowiedziami. Inny salaficki
szejk w Egipcie ogłosił, że nie wyjdzie z kościoła,
póki nie zabierze ze sobą kilku kobiet chrześcijańskich,
o których twierdzi, że niby je nawrócił na islam.
Ani dla muzułmańskiego kaznodziei, ani dla rozwścieczonego
tłumu muzułmanów nie ma żadnego znaczenia publiczne
oświadczenie tych kobiet, że nie przyjęły islamu,
i że jedna z nich jest żona koptyjskiego księdza. Oni chcą
ją zabrać i anulować jej małżeństwo z chrześcijaninem,
bo muzułmańskie prawo pozwala na takie rzeczy. Zwolennikom dżihadu
nigdy nie brakuje ohydnych usprawiedliwień dla ich brudnych uczynków.
Jak na ironię, Al-Haweini wystąpił w telewizji
al-Hikma (arab. ‘mądrość’) w postaci eksperta od spraw
ekonomicznych w porewolucyjnym Egipcie. Jego genialne porady ekonomiczne
dla nowego rządu zostały zainspirowane przez Mohammada, który
zmusił wszystkich obywateli do płacenia zakat (teoretycznie
to pojęcie oznacza dobrowolną jałmużnę, przepisaną
przez Koran). Szejk stwierdził, że gdyby rząd egipski zmusił
obywateli do płacenia zakat bezpośrednio do budżetu
państwowego, państwo zyskałoby miliardy funtów.
I dodał, że po śmierci Mohammada lud Arabii przestał
płacić zakat jego następcy, który był
zmuszony do wojny z ludem i do przywrócenia płacenia.
Czy możemy się dziwić, że wszystkie
kraje muzułmańskie są w zapaści ekonomicznej, i gdyby
nie ropa naftowa, to nawet Arabia Saudyjska i inne emiraty Zatoki Perskiej
należałyby do najbiedniejszych krajów świata?
Kaznodzieje tego typu, głoszący nienawiść
i ludobójstwo, reprezentują dzisiaj twarz islamu. Właściwie
dlatego porzuciłam tę religię. Ciekawa tylko jestem, kiedy
wreszcie Zachód się obudzi?
http://aina.org/news/20110523132548.htm
Artykuł opublikowany na Chrześcijańskim portale
w lipcu 2011 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
Artykuł został opublikowany w lipcu 2014 r.
Submit
your article!
Read
more articles - Free!
Need
translation jobs? Click here!
Translation
agencies are welcome to register here - Free!
Freelance
translators are welcome to register here - Free!
Subscribe
to TranslationDirectory.com newsletter - Free!
Take
part in TranslationDirectory.com poll - your voice counts!
|