Autor: Sebastian Bednarowicz,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 2/2012 → NajwiÄ™ksze nawrócenia
Michael Coren, Brytyjczyk żydowskiego pochodzenia, Å›wiadomie i z wolnego wyboru zostaÅ‚ katolikiem. Później jednak, zafascynowany ideami protestanckimi, przez 10 lat funkcjonowaÅ‚ poza KoÅ›cioÅ‚em katolickim, aż w koÅ„cu powróciÅ‚ do źródÅ‚a Prawdy.
„5 lipca tego roku naprawdÄ™ wstÄ…piÅ‚em do KoÅ›cioÅ‚a katolickiego. Albo do niego wróciÅ‚em. ZostaÅ‚em ochrzczony jako katolik prawie 20 lat temu, ale przez 10 minionych lat byÅ‚em entuzjastycznym ewangelikalnym chrzeÅ›cijaninem… Jestem przekonany, że KoÅ›cioÅ‚em zaÅ‚ożonym przez Chrystusa jest KoÅ›cióÅ‚ rzymskokatolicki i że Jezus ziemski autorytet przekazaÅ‚ Piotrowi i jego nastÄ™pcom (…). WierzÄ™, że Jezus jest obecny na oÅ‚tarzu podczas Mszy Å›w. WierzÄ™ w siedem sakramentów” – te sÅ‚owa napisane we wrzeÅ›niu 2004 r. przez Michaela Corena, jednego z czoÅ‚owych kanadyjskich publicystów protestanckich i gospodarza popularnych programów telewizyjnych, wywoÅ‚aÅ‚y niemaÅ‚e zaskoczenie poÅ›ród jego byÅ‚ych wspóÅ‚wyznawców. Wielu zastanawiaÅ‚o siÄ™, dlaczego Coren uwierzyÅ‚ w nauczanie KoÅ›cioÅ‚a katolickiego i przyjÄ…Å‚ caÅ‚Ä… jego wiarÄ™. Jednak dla niego samego dalsze odrzucanie wybranych elementów Objawionej Prawdy byÅ‚o już niemożliwe.
Åšwiadomy wybór
Michael Coren urodziÅ‚ siÄ™ w rodzinie żydowskiej w Essex w Anglii. Jego ojciec byÅ‚ z zawodu taksówkarzem, matka zaÅ› gospodyniÄ… domowÄ…. Rodzice Michaela, choć formalnie wyznawcy judaizmu, byli niewiele zainteresowani sprawami religijnymi, a tym mniej katolicyzmem. „Ojciec nie miaÅ‚ antykatolickich przekonaÅ„, postrzegaÅ‚ jednak katolicyzm jako coÅ› obcego i wrogiego, zarówno z żydowskiego, jak i brytyjskiego punktu widzenia” – powie później Coren. Mimo takiego nastawienia Michael katolicyzmem zainteresowaÅ‚ siÄ™ już w okresie szkoÅ‚y Å›redniej: „Po raz pierwszy swoje uznanie wobec katolicyzmu wyraziÅ‚em jako nastolatek, kiedy w liceum uczyÅ‚em siÄ™ o reformacji. OczywiÅ›cie panowaÅ‚a tam bezwzglÄ™dna sympatia wobec strony protestanckiej, lecz ja przyjÄ…Å‚em inne nastawienie”. Na poszukiwania duchowe mÅ‚odego Corena wpÅ‚ynęła lektura dzieÅ‚ Gilberta K. Chestertona i ks. Ronalda Knoxa. WażnÄ… osobÄ…, która przyczyniÅ‚a siÄ™ do podjÄ™cia przezeÅ„ decyzji o chrzcie miaÅ‚ także jego późniejszy ojciec chrzestny lord Longford Frank Pakenham – polityk brytyjski znany ze swojego bezkompromisowego przywiÄ…zania do wartoÅ›ci chrzeÅ›cijaÅ„skich. Sakrament wtajemniczenia chrzeÅ›cijaÅ„skiego Michael przyjÄ…Å‚ w 1985 r. z rÄ…k ks. praÅ‚ata Fredericka Milesa.
Eucharystia na nowo odkryta
Niemniej po wyjeździe do Kanady w 1987 r. Coren zaczÄ…Å‚ oddalać siÄ™ od KoÅ›cioÅ‚a i w 1993 r. przyjÄ…Å‚ protestantyzm. Przez ponad 10 lat byÅ‚ entuzjastycznym ewangelikalnym chrzeÅ›cijaninem, czynnie udzielajÄ…cym siÄ™ w życiu swojej wspólnoty. Zmiana nastÄ…piÅ‚a dopiero w 2004 r., po ukazaniu siÄ™ filmu Mela Gibsona Pasja.
Choć poczÄ…tkowo krytycznie nastawiony do dzieÅ‚a tego australijsko-amerykaÅ„skiego reżysera, po powtórnym obejrzeniu filmu Coren zaczÄ…Å‚ dostrzegać w nim to, czego nie widzieli inni krytycy: „ZobaczyÅ‚em teraz, albo pozwolono mi zobaczyć, to, co stanowi serce Pasji – EucharystiÄ™. Epicentrum, kwintesencjÄ… wiary chrzeÅ›cijaÅ„skiej nie byÅ‚ żaden symboliczny akt, lecz dosÅ‚owne polecenie: »Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem moje ciaÅ‚o, które bÄ™dzie za was wydane« oraz »Bierzcie i pijcie z tego wszyscy, to jest bowiem kielich mojej krwi nowego i wiecznego przymierza, która bÄ™dzie wylana na odpuszczenie grzechów«. To, co byÅ‚o wczeÅ›niej barierÄ…, teraz staÅ‚o siÄ™ mostem – Å‚Ä…cznikiem pomiÄ™dzy zÅ‚amanym, rozbitym i potrzebujÄ…cym stworzeniem, jakim ja jestem, oraz jego doskonaÅ‚ym i chwalebnym Stworzycielem. NajwiÄ™kszy paradoks Boży: w tak prostej materii jak opÅ‚atek znajduje siÄ™ najcudowniejszy dar na Å›wiecie. Wydany rzeczywiÅ›cie za bardzo wielkÄ… cenÄ™. Przeplatanie siÄ™ scen ostatniej wieczerzy i ustanowienia Mszy Å›w. z olbrzymim, intensywnym cierpieniem Chrystusa byÅ‚o dla mnie irytujÄ…ce, kiedy pierwszy raz oglÄ…daÅ‚em ten film. Teraz te przebÅ‚yski prawdy sÅ‚użą jako wyjaÅ›nienie i każdy z nich rzuca jedyne w swoim rodzaju Å›wiatÅ‚o na wydarzenia, które je otaczajÄ…”.
Zrozumiawszy fundamentalnÄ… dla KoÅ›cioÅ‚a katolickiego tajemnicÄ™ Eucharystii, Coren ujrzaÅ‚ swoje wczeÅ›niejsze życie w innej perspektywie: „Użyjmy tu metafory pÅ‚ywaka. MiotaÅ‚em siÄ™ w przerażajÄ…cym morzu, rozbryzgujÄ…c wodÄ™ wokóÅ‚ siebie. Dużo ruchu, maÅ‚o postÄ™pu. Nie pÅ‚ynÄ…Å‚em, lecz szedÅ‚em na dno. Bezpiecznie poczuÅ‚em siÄ™ dopiero, kiedy pozwoliÅ‚em falom przejąć kontrolÄ™. Tak. PrzestaÅ‚em siÄ™ szamotać. »CzyÅ„cie to na mojÄ… pamiÄ…tkÄ™. CzyÅ„cie to na mojÄ… pamiÄ…tkÄ™«. PopÅ‚ynÄ…Å‚em, a ocean podniósÅ‚ mnie ku górze i sprawiÅ‚, że poczuÅ‚em ciepÅ‚o, siÅ‚Ä™ i peÅ‚niÄ™. Tutaj byÅ‚a prawda, od dawna tak blisko mnie, choć pozornie poza zasiÄ™giem”.
Maryja – Matka nas wszystkich
Film Gibsona pozwoliÅ‚ Michaelowi zrozumieć także istotÄ™ kultu maryjnego, krytykowanego przez protestantów: „Kiedy oglÄ…daÅ‚em powtórnie [PasjÄ™] dotknęła mnie inna rzeczywistość – ramiona kochajÄ…cej matki obejmujÄ…ce peÅ‚ne zapaÅ‚u, ale czasami gÅ‚upie dziecko. To znaczy, że Maryja nie jest jedynie postaciÄ… w tle wspaniaÅ‚ego dramatu, lecz Boskim kanaÅ‚em zbawienia. Innymi sÅ‚owy, jest ona idealna, doskonaÅ‚a i zawsze z nami. Matka nas wszystkich. Poprzez Jej oczy zobaczyÅ‚em na nowo życie i Å›mierć Jezusa, ze wszystkimi zarówno ludzkimi, jak i Boskimi cierpieniami, które ono za sobÄ… pociÄ…ga. Używam tu czasu teraźniejszego, gdyż choć Chrystus umarÅ‚ tak dawno temu, On ciÄ…gle żyje. Jego ofiara speÅ‚nia siÄ™ obecnie i każdego dnia wszyscy możemy być jej Å›wiadkiem. Tak, nawet ja”.
Michael Coren zaczÄ…Å‚ rozumieć, na czym polega prawdziwa katolicka pobożność i cześć oddawana Matce Bożej: „Nie jest ona matkÄ… Boga Ojca lub Boga Ducha ÅšwiÄ™tego, ale jest matkÄ… Boga Syna – Jezusa Chrystusa. Maryja zostaÅ‚a wybrana przez Boga w sposób szczególny, zostaÅ‚a ziemskÄ… matkÄ… Mesjasza, pojazdem i okrÄ™tem, który miaÅ‚ dostarczyć Å›wiatu Zbawiciela. (...) Miejsce Maryi w katolicyzmie jest szczególne ze wzglÄ™du na peÅ‚niÄ™ Jej czÅ‚owieczeÅ„stwa. Jej rola jest niezmiernie ważna, ale tylko w odniesieniu do Chrystusa, i cześć, jakÄ… JÄ… otaczamy, dotyczy Chrystusa – jeÅ›li ktoÅ› nie uwielbia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, i nie wierzy w Niego, to na pewno nie bÄ™dzie siÄ™ interesowaÅ‚ MaryjÄ…. Zatem cześć oddawana Maryi jest konsekwencjÄ… wielbienia Boga. Bo Ona jest kobietÄ…, która powiedziaÅ‚a swoje tak woli Boga, która caÅ‚Ä… siebie poÅ›wiÄ™ciÅ‚a speÅ‚nieniu Jego planu zbawienia” (z książki Dlaczego KoÅ›cióÅ‚ katolicki ma racjÄ™?).
KoÅ›cióÅ‚ katolicki ma racjÄ™
W roku 2009 M. Coren wydaÅ‚ książkÄ™ As I See it (Tak to widzÄ™), w której zebraÅ‚ artykuÅ‚y napisane w ciÄ…gu kilku lat po swym powrocie do KoÅ›cioÅ‚a katolickiego. W niej poruszyÅ‚ on wiele kwestii zwiÄ…zanych z wiarÄ…, których wczeÅ›niej nie rozumiaÅ‚, a które teraz staÅ‚y siÄ™ dla niego oczywiste. Dwa lata później opracowaÅ‚ drugÄ… książkÄ™, w której opisaÅ‚ motywacje dla swojej wiary. AnalizujÄ…c najczÄ™stsze ataki na KoÅ›cióÅ‚ i wiarÄ™ katolickÄ…, Coren zauważyÅ‚, że ogromna wiÄ™kszość z nich wynika z uprzedzeÅ„ i nieuzasadnionej niechÄ™ci, a nie z faktów lub wiedzy. Fakty, jak siÄ™ okazaÅ‚o, przemawiajÄ… na korzyść KoÅ›cioÅ‚a. Tak powstaÅ‚a książka Dlaczego KoÅ›cióÅ‚ katolicki ma racjÄ™?, we wstÄ™pie do której Autor napisaÅ‚: „Wszystkie te oskarżenia sÄ… nielogiczne, jednak myÅ›lÄ…cy ludzie, którzy o nich piszÄ… i mówiÄ…, wzbudzajÄ… zaufanie. W wyniku tego KoÅ›cióÅ‚ katolicki staje siÄ™ w XXI wieku instytucjÄ… wyjÄ…tkowo atakowanÄ…. Prawie we wszystkich innych obszarach życia spoÅ‚ecznego i kulturalnego jesteÅ›my na tyle dojrzali, że nie przyjmujemy bezkrytycznie tak krzywdzÄ…cych i nietolerancyjnych opinii, jednak nie w przypadku KoÅ›cioÅ‚a rzymskokatolickiego. MaÅ‚a książka, którÄ… prezentujÄ™ Czytelnikowi, dotyczy ogromnie ważnych zagadnieÅ„, a jej myÅ›lÄ… przewodniÄ… jest uzasadnione przekonanie, że KoÅ›cióÅ‚ ma racjÄ™”.
Ed Koch, byÅ‚y burmistrz Nowego Jorku, napisaÅ‚ w kwietniu 2010 roku artykuÅ‚ opublikowany w gazecie „Jerusalem Post”. Nie jest on katolikiem, ale zauważa, jak wiele dobrego czyni KoÅ›cióÅ‚ na caÅ‚ym Å›wiecie. Dlatego zachowujÄ…c uczciwość, Koch napisaÅ‚: „Powodem ciÄ…gÅ‚ych ataków, moim zdaniem, jest to, że wiele osób (...) drażni sprzeciw KoÅ›cioÅ‚a wobec aborcji, seksu gejowskiego i małżeÅ„stw homoseksualnych, sprzeciw wobec antykoncepcji wÅ‚Ä…cznie z prezerwatywami i piguÅ‚kami, wobec rozwodów cywilnych, a także zachowanie celibatu przez księży oraz wyÅ‚Ä…czenie kobiet z kapÅ‚aÅ„stwa. Mój dobry przyjaciel John kardynaÅ‚ O’Connor powiedziaÅ‚: »KoÅ›cióÅ‚ to nie bar saÅ‚atkowy, gdzie możesz sobie wybrać to, co ci siÄ™ podoba«. KoÅ›cióÅ‚ ma prawo wymagać respektowania swego nauczania w dziedzinie obyczajowoÅ›ci od każdego parafianina, jak również ma prawo prezentować swoje poglÄ…dy publicznie”. Michael Coren uważa, że Koch wyraziÅ‚ coÅ›, co wielu z nas wie i tak: w dużej mierze nagonka na papieża Benedykta XVI jest, niestety, częściÄ… wiÄ™kszego ataku Å›wieckich mediów na chrzeÅ›cijaÅ„stwo. KoÅ›cióÅ‚ ze swoim nauczaniem moralnoÅ›ci jest wyrzutem sumienia dla każdego, kto pragnie pozostawać w grzechach i nie liczy siÄ™ z dobrem drugiego czÅ‚owieka.
Pomimo tego, że wÅ‚aÅ›nie KoÅ›cióÅ‚ katolicki jest przedmiotem ataków, Coren ostatecznie wybraÅ‚ posÅ‚uszeÅ„stwo jego nauczaniu. Dlaczego? Ponieważ byÅ‚ zmuszony przyznać KoÅ›cioÅ‚owi racjÄ™. W książce Dlaczego KoÅ›cióÅ‚ katolicki ma racjÄ™? pisze on: „WidzÄ™ pewien wewnÄ™trzny problem w protestanckim podejÅ›ciu do wiary. JeÅ›li Biblia jest ostatnim sÅ‚owem Boga i jedynym przewodnikiem do zbawienia i życia wiecznego, to dlaczego powstaÅ‚y dziesiÄ…tki tysiÄ™cy rywalizujÄ…cych denominacji protestanckich, dlaczego tak wiele z nich nawzajem siÄ™ wyklucza? Wszyscy protestanci wierzÄ… w BibliÄ™ i czytajÄ… jÄ… jako dobrzy uczniowie i naÅ›ladowcy Chrystusa, a przy tym jedni przedstawiajÄ… argumenty za chrztem dzieci, inni chrzczÄ… tylko dorosÅ‚ych; jedni wyÅ›wiÄ™cajÄ… kobiety, inni – nie; jedni pozwalajÄ… spożywać alkohol, inni – nie; jedni wierzÄ…, że Eucharystia jest CiaÅ‚em Chrystusa, drudzy utrzymujÄ…, że CiaÅ‚em Chrystusa jest tylko po części, inni dowodzÄ…, że to jest symbol o gÅ‚Ä™bokim znaczeniu, kolejni zaÅ› – że to tylko zewnÄ™trzny znak”.
Coren stwierdza: „Wiedza o Jezusie jest dostÄ™pna wszystkim ludziom, ale poznać Chrystusa mogÄ… tylko chrzeÅ›cijanie we wspólnocie KoÅ›cioÅ‚a. Å»yć w Chrystusie oznacza żyć w KoÅ›ciele – w tym KoÅ›ciele, ponieważ to jest sposób, w jaki Chrystus przez Ducha daÅ‚ nam siebie”. CzÅ‚owiek nie jest w stanie zbliżyć siÄ™ do Boga o wÅ‚asnych siÅ‚ach, ignorujÄ…c Jego zbawczy plan, a zwÅ‚aszcza mÄ™kÄ™ i Å›mierć Pana Jezusa na krzyżu. Skoro sam Bóg wyznaczyÅ‚ czÅ‚owiekowi jednÄ… jedynÄ… drogÄ™ ku sobie, to tylko i wyÅ‚Ä…cznie tÄ… drogÄ… można do Boga dojść, poznać Go i zjednoczyć siÄ™ z Nim w prawdziwej Komunii. Taka jest Prawda, i dotyczy ona każdego czÅ‚owieka, niezależnie od tego, co czÅ‚owiek myÅ›li na ten temat.
Michael Coren zdecydowanie wystÄ™puje przeciwko relatywizmowi moralnemu: „Prawda nie jest przywiÄ…zana do miejsca geograficznego. JeÅ›li coÅ› jest prawdÄ… w domu lub w koÅ›ciele, pozostaje prawdÄ… również w parlamencie i nawet na sali sÄ…dowej. JeÅ›li życie nienarodzonych jest Å›wiÄ™te, jeÅ›li małżeÅ„stwo może być zawarte tylko miÄ™dzy mężczyznÄ… i kobietÄ…, jeÅ›li wojna niesprawiedliwa jest zÅ‚em, jeÅ›li wyzyskiwanie biednych i sÅ‚abych jest niemoralne – to pozostaje takim zawsze i wszÄ™dzie. Nie możemy mówić, że jest w porzÄ…dku, kiedy mężczyzna zachowuje wierność żonie w swoim kraju, ale jak wyjedzie za granicÄ™, może jÄ… zdradzać. Albo że ktoÅ› może mówić prawdÄ™ jednej osobie, a kÅ‚amać innej. Pierwszy jest cudzoÅ‚ożnikiem, a drugi kÅ‚amcÄ…”.
Nie jest tak, że coÅ› jest dobre tylko dla katolików, a zupeÅ‚nie coÅ› innego jest dobre dla niewierzÄ…cych. Nie jest tak, że tylko katolicy ucierpiÄ…, jeÅ›li bÄ™dÄ… Å‚amane Boże przykazania. Jest tak, że Bóg zbawia każdego, kto tylko zapragnie iść drogÄ… zbawienia, wytyczonÄ… przez Boga. A tÄ… drogÄ… jest KoÅ›cióÅ‚ katolicki.