Autor: św. Jan Vianney,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2009 → Temat numeru
Kazanie o zbawieniu zachowaÅ‚o siÄ™ dziÄ™ki o. Alfredowi Monninowi SJ, który byÅ‚ naocznym Å›wiadkiem pracy duszpasterskiej Å›w. Jana Vianneya i który skrupulatnie notowaÅ‚, a nastÄ™pnie zebraÅ‚ kazania, homilie oraz powiedzenia ÅšwiÄ™tego Proboszcza z Ars w książce Zapiski z Ars.
Wielu chrześcijan żyje, jakby nie wiedzieli, po co znaleźli się na tym świecie.
– Boże, dlaczego kazaÅ‚eÅ› mi tu żyć? – pytajÄ…. – Ponieważ chcÄ™ ciÄ™ zbawić – odpowiada Pan. – A dlaczego chcesz mnie zbawić? – nie dowierzajÄ…. – Bo ciÄ™ kocham.
Bóg nas stworzyÅ‚ i umieÅ›ciÅ‚ na tym Å›wiecie, ponieważ nas kocha. Chce nas zbawić, ponieważ nas kocha. Aby zostać zbawionym, trzeba poznawać Boga, kochać Go i Mu sÅ‚użyć. Jakże wielkÄ… jest rzeczÄ… poznawać Boga, kochać Go i sÅ‚użyć Mu! Na tym Å›wiecie nie mamy nic ważniejszego do zrobienia. Wszystko inne jest stratÄ… czasu. DziaÅ‚ać mamy jedynie dla Boga, skÅ‚adajÄ…c nasze dzieÅ‚a w Jego rÄ™ce. BudzÄ…c siÄ™ rano, trzeba mówić: „Dla Ciebie, Boże, chcÄ™ dziÅ› pracować! Poddam siÄ™ wszystkiemu, co na mnie zeÅ›lesz, i oddam Ci to w ofierze. Bez Ciebie nic nie mogÄ™ uczynić, pomóż mi!”.
W godzinie Å›mierci żaÅ‚ować bÄ™dziemy każdej chwili przeznaczonej na przyjemnoÅ›ci, na niepotrzebne rozmowy, na odpoczynek, a nie wykorzystanej na umartwienie, modlitwÄ™, dobre uczynki, na rozważanie wÅ‚asnej nÄ™dzy i opÅ‚akiwanie swoich żaÅ‚osnych grzechów! Przekonamy siÄ™ bowiem w tej godzinie, że nic nie zrobiliÅ›my dla nieba.
Dzieci moje, jakież to smutne. Trzy czwarte chrzeÅ›cijan zabiega jedynie o zaspokojenie potrzeb ciaÅ‚a, które i tak wkrótce zgnije w ziemi, a wcale nie myÅ›lÄ… o potrzebach duszy, która bÄ™dzie szczęśliwa lub nieszczęśliwa przez caÅ‚Ä… wieczność. Brak im rozumu i zdrowego rozsÄ…dku, aż ciarki przechodzÄ….
Oto czÅ‚owiek, który zabiega o sprawy doczesne, ugania siÄ™ za nimi, robiÄ…c przy tym wiele haÅ‚asu, który nad wszystkim chce panować i uważa, że jest kimÅ›. Gdyby mógÅ‚, rzekÅ‚by sÅ‚oÅ„cu: „UsuÅ„ siÄ™ i pozwól mi oÅ›wiecać Å›wiat zamiast ciebie”. Przyjdzie czas, że z tego pyszaÅ‚kowatego czÅ‚owieka zostanie niewiele wiÄ™cej niż szczypta prochu, który spÅ‚ynie rzekami do morza.
Widzicie, moje dzieci, czÄ™sto myÅ›lÄ™, że podobni jesteÅ›my do maÅ‚ych kupek piasku, które wiatr zbiera na drodze i którymi obraca przez chwilÄ™, by zaraz potem zostawić je w rozsypce. Każdy z nas ma w swojej rodzinie zmarÅ‚ych i dobrze wie, o jakim prochu mówiÄ™.
Ludzie bezbożni mówiÄ…, że zbyt trudno jest siÄ™ zbawić. A przecież nie ma nic Å‚atwiejszego: zachowywać Boże i koÅ›cielne przykazania, unikać siedmiu grzechów gÅ‚ównych, czynić dobro, a zÅ‚a nie czynić – to wszystko!
Dobrzy chrzeÅ›cijanie, którzy pracujÄ… nad zbawieniem i dbajÄ… o zaspokojenie potrzeb swojej duszy, zawsze sÄ… szczęśliwi i zadowoleni. CieszÄ… siÄ™ już w tym życiu zadatkiem przyszÅ‚ego szczęścia. Ludzie ci bÄ™dÄ… szczęśliwi przez caÅ‚Ä… wieczność. Źli chrzeÅ›cijanie zaÅ›, którzy idÄ… na potÄ™pienie, sÄ… godni pożaÅ‚owania: stale narzekajÄ…, sÄ… smutni i robiÄ… z siebie strasznie nieszczęśliwych. Tacy też bÄ™dÄ… przez caÅ‚Ä… wieczność. Widzicie różnicÄ™!
Dobrym sposobem postÄ™powania jest robić tylko to, co można ofiarować Bogu. A przecież nie można Mu ofiarować oszczerstw, obmawiania innych, niesprawiedliwoÅ›ci, zÅ‚oÅ›ci, bluźnierstw, nieskromnoÅ›ci, zabaw i taÅ„ców. A czyż istniejÄ… czÄ™stsze zajÄ™cia na tym Å›wiecie?
ÅšwiÄ™ty Franciszek Salezy mówiÅ‚ o taÅ„cach, że „sÄ… jak grzyby – nawet najszlachetniejsze nie majÄ… żadnej wartoÅ›ci [odżywczej]”. Matki mówiÄ… czÄ™sto, że pilnujÄ… swoich córek. Owszem, może jeszcze potrafiÄ… jakoÅ› dopilnować ich stroju, ale nie sÄ… w stanie upilnować serca. Ci, który urzÄ…dzajÄ… w swoich domach potaÅ„cówki, obarczajÄ… siÄ™ przed Bogiem strasznÄ… odpowiedzialnoÅ›ciÄ…. CzyniÄ… siÄ™ bowiem odpowiedzialnymi za caÅ‚e zÅ‚o, jakie siÄ™ podczas tych zabaw rodzi: zÅ‚e myÅ›li, obmowy, zazdroÅ›ci, nienawiÅ›ci i zemsty. Gdyby rozumieli swojÄ… odpowiedzialność, nigdy nie urzÄ…dzaliby w swoich domach zabaw tanecznych. Podobnie ci, którzy w zÅ‚ej intencji cokolwiek piszÄ…, malujÄ… czy rzeźbiÄ…, bÄ™dÄ… odpowiadać przed Bogiem za caÅ‚e zÅ‚o, jakie ich dzieÅ‚a wyrzÄ…dziÅ‚y ludziom tak dÅ‚ugo, jak istniaÅ‚y. Aż ciarki przechodzÄ…!
Widzicie wiÄ™c, dzieci, że trzeba myÅ›leć przede wszystkim o swojej duszy, która ma być zbawiona, i o wiecznoÅ›ci, która nas wszystkich czeka. Ten Å›wiat z jego bogactwami, przyjemnoÅ›ciami i zaszczytami przeminie, lecz niebo i piekÅ‚o nigdy nie przeminÄ…. PamiÄ™tajmy o tym!
Nie wszyscy święci dobrze zaczynali, ale każdy z nich dobrze skończył. My też nie zaczęliśmy dobrze naszego życia, więc przynajmniej starajmy się dobrze je zakończyć i dołączyć do świętych w niebie.
Z języka francuskiegotłumaczyła Lilla Danilecka