Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2009 → Rodzina
Wiadomość o swojej kolejnej ciąży przyjęłam z wielkÄ… radoÅ›ciÄ…, jednak już w ósmym tygodniu trafiÅ‚am do szpitala z podejrzeniem zagrażajÄ…cego poronienia. Po dwóch tygodniach wyszÅ‚am ze szpitala, ale już po tygodniu trafiÅ‚am tam z powrotem z ponownym krwawieniem. I tym razem wszystko zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™ szczęśliwie.
W miÄ™dzyczasie miaÅ‚am robionych szereg badaÅ„ – m.in. USG. Po jednym z nich usÅ‚yszaÅ‚am, że powinnam siÄ™ poddać zabiegowi „wyÅ‚yżeczkowania”, ponieważ ciąża jest sÅ‚aba, źle siÄ™ rozwija i – cytujÄ™ – „i tak poleci”...
Na moje pytania, co jest nie tak, lekarz nie potrafiÅ‚ mi jednak odpowiedzieć. Gdy odchodziÅ‚am, usÅ‚yszaÅ‚am tylko: „proszÄ™ jutro nie jeść Å›niadania”. Nie posÅ‚uchaÅ‚am go, co wiÄ™cej, od tamtego ranka zaczęłam odmawiać koronkÄ™ do miÅ‚osierdzia Bożego. OdtÄ…d i ona, i różaniec towarzyszÄ… mi każdego dnia. PowierzyÅ‚am nasze dziecko opiece Jezusa MiÅ‚osiernego, modliÅ‚am siÄ™ też za wstawiennictwem Jana PawÅ‚a II i Ojca Pio. NagrodÄ… za to byÅ‚o USG wykonane przez innego lekarza, który pokazaÅ‚ mi i daÅ‚ posÅ‚uchać, jak mocno i cudownie bije serce mojego dziecka.
Do szpitala wróciÅ‚am dopiero po szeÅ›ciu tygodniach, z ciężkim zakażeniem ukÅ‚adu moczowego. W ciÄ…gu dwóch miesiÄ™cy przyjęłam sześć serii antybiotyku. CaÅ‚a kuracja zakoÅ„czyÅ‚a siÄ™ niestety przedwczesnym odejÅ›ciem wód pÅ‚odowych, a co za tym idzie – przedwczesnym porodem, w dwudziestym dziewiÄ…tym tygodniu ciąży. Malutka ma wady narzÄ…dów wewnÄ™trznych – powiÄ™kszonÄ… Å›ledzionÄ™ i wÄ…trobÄ™, wrodzonÄ… chorobÄ™ pÅ‚uc, zagrożenie retinopatiÄ… wczeÅ›niaczÄ… i wiele innych.
Tylko dziÄ™ki Jezusowi przywieźliÅ›my naszÄ… córeczkÄ™ ze szpitala do domu – dÅ‚ugo i w niepewnoÅ›ci czekaliÅ›my na tÄ™ chwilÄ™. Przed nami jeszcze dÅ‚uga droga, mam nadziejÄ™, że – dziÄ™ki Jezusowi – do zdrowia.
To wydarzenie pokazało mi, że nigdy nie można tracić nadziei, bo moc Miłosierdzia Bożego jest niepojęta.