Autor: Świadectwo,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 5/2006 → Rodzina
ByÅ‚y wakacje – czas wypoczynku i rodzinnych odwiedzin. WyjechaÅ‚am z rodzinÄ… na wieÅ›, w której siÄ™ urodziÅ‚am. OdwiedziÅ‚am tam swojego chrzestnego. Jego żona, rodzona siostra mojego taty, który nie żyje już od trzynastu lat, jest jedynÄ… żyjÄ…cÄ… osobÄ… z tej strony mojej rodziny. Ma osiemdziesiÄ…t dwa lata i już trzeci rok, ze wzglÄ™du na swojÄ… chorobÄ™, leży w Å‚óżku. A jej mąż przez caÅ‚y ten czas siÄ™ niÄ… opiekuje. Cóż tu dużo mówić, zaimponowaÅ‚ mi i oczarowaÅ‚ mnie tak bardzo, że postanowiÅ‚am o nim napisać.
Wujek ma osiemdziesiÄ…t osiem lat, jest sprawny, wysportowany i peÅ‚en dobrego humoru. Ma wspaniaÅ‚Ä… pamięć i ciekawie opowiada. A ma o czym, bo przeżyÅ‚ dwie wojny i byÅ‚ więźniem lubelskiego zamku. WspominaÅ‚, że zawsze w najtrudniejszych chwilach siÄ™ modliÅ‚. Jak relikwiÄ™ przechowuje medalik, który w mÅ‚odoÅ›ci daÅ‚a mu matka. Twierdzi, że modlitwa to wznoszenie siÄ™ do Boga, kierowanie do Niego podziÄ™kowaÅ„ i próÅ›b. Modli siÄ™ razem z ciociÄ…, choć dla niej wspólne odmawianie różaÅ„ca i litanii jest ćwiczeniem pamiÄ™ci, którÄ… traci. To straszne, ale ciocia staje siÄ™ „roÅ›linkÄ…”. Jednak nie dla mojego wujka. On z peÅ‚nym poÅ›wiÄ™ceniem myje jÄ…, zmienia jej pampersy, ubiera jÄ… i karmi, nigdy nie okazujÄ…c zniecierpliwienia. PrzeżyÅ‚ z ciociÄ… sześćdziesiÄ…t lat i nadal jÄ… kocha. ObserwujÄ™ ich i stwierdzam, że sakrament małżeÅ„stwa jest darem, ale też zobowiÄ…zaniem do ciÄ…gÅ‚ego starania siÄ™ o dobro tej drugiej osoby. ZazdroszczÄ™ cioci i sama kiedyÅ› chciaÅ‚abym być tak traktowana. W dzisiejszym pÅ‚ytkim i pustym Å›wiecie taki wujek to brylant. Å»yczÄ™ mu dużo zdrowia i jestem z niego dumna.