Autor: ks. Paweł Tambor, Teresa Tyszkiewicz,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2006 → Temat numeru
Ojciec ÅšwiÄ™ty Jan PaweÅ‚ II zapytany, jakie sanktuarium maryjne zrobiÅ‚o na nim najwiÄ™ksze wrażenie, odpowiedziaÅ‚: „Kaplica Cudownego Medalika na ulicy du Bac w Paryżu”.
Powstanie Cudownego Medalika – wizerunku Matki Bożej wytÅ‚oczonego na Jej wÅ‚asne polecenie – przypomina historiÄ™ namalowania obrazu Jezusa MiÅ‚osiernego na podstawie wizji i objawienia, którymi zostaÅ‚a obdarzona Å›w. Faustyna Kowalska. Burzliwy w dziejach Francji i Europy przeÅ‚om wieków XVIII i XIX obfitowaÅ‚ w wydarzenia zupeÅ‚nie skrajne. W czterdzieÅ›ci lat po krwawej rewolucji i po późniejszych wojnach napoleoÅ„skich we Francji przywrócono monarchiÄ™. Ale ferment polityczny i spoÅ‚eczny trwaÅ‚ nadal. W tych czasach Katarzyna Labouré, kilkunastoletnia wiejska dziewczyna z Burgundii, bez wyksztaÅ‚cenia, zaczęła odczuwać pragnienie wyÅ‚Ä…cznego poÅ›wiecenia siÄ™ Bogu. Po Å›mierci matki, którÄ… straciÅ‚a, majÄ…c dziewięć lat, obraÅ‚a MaryjÄ™ PannÄ™ za swÄ… matkÄ™ i w gÅ‚Ä™bi duszy marzyÅ‚a, by JÄ… kiedyÅ› zobaczyć w rzeczywistoÅ›ci. W Katarzynie dojrzewaÅ‚o powoÅ‚anie do życia zakonnego. Mimo trudnoÅ›ci rodzinnych i oporu ojca, potrzebujÄ…cego pracowitej córki w gospodarstwie, a także dziÄ™ki swej niezwykÅ‚ej wytrwaÅ‚oÅ›ci owa mÅ‚odziutka dziewczyna podjęła decyzjÄ™ o wstÄ…pieniu do znanego z dobroczynnoÅ›ci i opieki nad ubogimi Zgromadzenia Sióstr MiÅ‚osierdzia Å›w. Wincentego à Paulo. 21 kwietnia 1830 r. w Paryżu na ul. du Bac Katarzyna rozpoczęła nowicjat. ByÅ‚ rok 1830, 18 lipca. „OkoÅ‚o godziny dwunastej w nocy usÅ‚yszaÅ‚am dziwny gÅ‚os, wzywajÄ…cy mnie trzykroć po imieniu. ZobaczyÅ‚am jakieÅ› dzieciÄ™ w bieli, jaÅ›niejÄ…ce caÅ‚e, z wyglÄ…du liczÄ…ce mniej wiÄ™cej cztery do szeÅ›ciu lat. DzieciÄ™ to rzekÅ‚o mi: »Chodź do kaplicy, bo NajÅ›wiÄ™tsza Dziewica czeka na ciebie!«”. I rzeczywiÅ›cie – gdy tylko Katarzyna weszÅ‚a do kaplicy, pojawiÅ‚a siÄ™ Matka Boża i usiadÅ‚a na fotelu przy oÅ‚tarzu. Katarzyna uklÄ™kÅ‚a przy Niej, poÅ‚ożyÅ‚a rÄ™ce na Jej kolanach i caÅ‚a zatonęła w kontemplacji.
„Tak jakoÅ› nie mogÅ‚am siÄ™ pogodzić z myÅ›lÄ… i uwierzyć, że znajdujÄ™ siÄ™ wobec żywej Matki Boskiej... Nie wiem, jak dÅ‚ugo rozmawiaÅ‚am z NajÅ›wiÄ™tszÄ… PannÄ…. Przypominam sobie tylko, że Matka Boska po dÅ‚ugiej rozmowie odeszÅ‚a stamtÄ…d i zniknęła, rozwiawszy siÄ™ niby poranna mgÅ‚a w tym samym miejscu, z którego przyszÅ‚a, po prawej stronie oÅ‚tarza. Gdy powstaÅ‚am z klÄ™czek, zobaczyÅ‚am znowu promiennÄ… dziecinÄ™, która mnie nie opuÅ›ciÅ‚a, mówiÄ…c mi: »Ona już odeszÅ‚a«. Rozmowa z MatkÄ… Bożą dotyczyÅ‚a misji, którÄ… Bóg powierzyÅ‚ Katarzynie. Misji, która miaÅ‚a zostać podjÄ™ta w trudnym czasie przeÅ›ladowaÅ„ KoÅ›cioÅ‚a, powikÅ‚anej sytuacji w jej ojczyźnie, kryzysu wkradajÄ…cego siÄ™ do zgromadzeÅ„ zakonnych. Wizja nieszczęść splataÅ‚a siÄ™ z pociechÄ… i obietnicÄ… opieki Bożej: „Nieszczęść przyjdÄ… dni i widma niebezpieczeÅ„stwa zawisnÄ… nad wami, ale nie lÄ™kajcie siÄ™. Dobry Bóg za przyczynÄ… Å›w. Wincentego ochroni od zagÅ‚ady oba zgromadzenia. Ja bÄ™dÄ™ przy was, nie bójcie siÄ™! Nadejdzie taki dzieÅ„, że niebezpieczeÅ„stwo bÄ™dzie siÄ™ zdawaÅ‚o wprost nieuchronne, wszystko już zda siÄ™ wam stracone, ale ufajcie wciąż. Ja was nie opuszczÄ™”. Siostra Katarzyna, opisujÄ…c później swoje widzenie i sÅ‚owa Matki Bożej, kilkakrotnie wspominaÅ‚a o wyrazie bólu i ogromnego smutku widocznych na twarzy Maryi. RzeczywiÅ›cie, jeszcze w tym samym miesiÄ…cu wybuchÅ‚a w Paryżu rewolucja. Drugie objawienie miaÅ‚o miejsce 27 listopada 1830 r. Matka Boża objawiÅ‚a siÄ™ wtedy w inny sposób: „UjrzaÅ‚am NajÅ›wiÄ™tszÄ… DziewicÄ™ obok obrazu Å›w. Józefa. Wzrostu byÅ‚a Å›redniego. Z caÅ‚ej postaci Królowej Nieba tchnęło jakieÅ› dziwne piÄ™kno, którego wprost nie mogÄ™ opisać” – wspominaÅ‚a Katarzyna. „SukniÄ™ miaÅ‚a jedwabnÄ…, koloru porannej zorzy, zapiÄ™tÄ… aż po szyjÄ™; rÄ™kawy sukni byÅ‚y wÄ…skie.
Na gÅ‚owie miaÅ‚a biaÅ‚y niby mgÅ‚a poranna welon, który faliÅ›cie spadaÅ‚ z obu stron aż do stóp... Oblicza Jej nic nie zasÅ‚aniaÅ‚o. StaÅ‚a na kuli, raczej na póÅ‚kuli. W rÄ™kach wzniesionych z gracjÄ… do wysokoÅ›ci pasa trzymaÅ‚a innÄ… kulÄ™ (wyobrażajÄ…cÄ… caÅ‚y Å›wiat), który Ona przyciskaÅ‚a do swojego serca. Oczy miaÅ‚a wzniesione ku niebu, z oblicza biÅ‚ rajski czar...”. Ten szczegóÅ‚owy opis wizji Matki Bożej Katarzyna uzupeÅ‚niÅ‚a sÅ‚owami Maryi, tÅ‚umaczÄ…cymi znaczenie kuli w Jej rÄ™ku: ona przedstawia Å›wiat, FrancjÄ™ i duszÄ™ każdego czÅ‚owieka. Na palcach Maryi Katarzyna zauważyÅ‚a pierÅ›cienie z drogich kamieni i usÅ‚yszaÅ‚a objaÅ›nienie, że symbolizujÄ… one Å‚aski wylewane na ludzi, którzy proszÄ… o wstawiennictwo Matki Bożej. Z niektórych pierÅ›cieni padaÅ‚y snopy promieni, z innych nie – te ostatnie symbolizowaÅ‚y Å‚aski, o które ludzie nie proszÄ…. Maryja wypowiedziaÅ‚a to z bólem. Natomiast przepeÅ‚nia jÄ… radość, że może obsypywać Å‚askami tych, którzy o nie proszÄ… z ufnoÅ›ciÄ…. Podczas tego widzenia caÅ‚Ä… postać Maryi zaczÄ…Å‚ otaczać owalny nimb z napisem: „O Maryjo bez grzechu poczÄ™ta, módl siÄ™ za nami, którzy siÄ™ do Ciebie uciekamy”. Podczas tej wizji Katarzyna otrzymaÅ‚a polecenie wybicia medalika, majÄ…cego odzwierciedlać MaryjÄ™ z rozÅ‚ożonymi rÄ™kami, z których spÅ‚ywajÄ… na Å›wiat promienie Å‚ask. Na rewersie widniaÅ‚ krzyż, a pod nim monogram NajÅ›wiÄ™tszej Maryi Panny oraz poniżej dwa serca: Jezusowe otoczone cierniami i Maryi przebite mieczem. Ta druga strona medalika ma gÅ‚Ä™bokie znaczenie teologiczne. Symbolizuje MaryjÄ™ pod krzyżem Jezusa, jakby zroÅ›niÄ™tÄ… z nim. Motyw ten zostaÅ‚ wykorzystany wiele lat później w herbie papieża Jana PawÅ‚a II. Poniżej widniejÄ… obok siebie dwa serca: Matki i Syna. DziÅ› po objawieniach w Fatimie, gdy kult Niepokalanego Serca Maryi doÅ‚Ä…czony zostaÅ‚ do kultu Serca Jezusowego, rozumiemy lepiej, jak te dwa Serca, najdoskonalej zjednoczone ze sobÄ…, chcÄ… być blisko serca każdego czÅ‚owieka, chcÄ… je ochraniać, prowadzić, przybliżać do siebie. Siostra Katarzyna nie pojmowaÅ‚a caÅ‚ej symboliki medalika – to byÅ‚y czasy jeszcze przed ogÅ‚oszeniem dogmatu o Niepokalanym PoczÄ™ciu NajÅ›wiÄ™tszej Maryi Panny. Ale NajÅ›wiÄ™tsza Panna uznaÅ‚a, że „Litera M i dwa serca wyrażajÄ… wystarczajÄ…co dużo” i napisu na tej stronie medalika nie potrzeba. Z medalikiem Maryja zwiÄ…zaÅ‚a nastÄ™pujÄ…cÄ… obietnicÄ™: „Obfitość Å‚ask spadnie na tych, którzy go bÄ™dÄ… nosić z ufnoÅ›ciÄ…”. Wzywa wiÄ™c do ufnoÅ›ci, tak jak Jej Boski Syn, gdy poleciÅ‚ siostrze Faustynie umieÅ›cić na swoim wizerunku sÅ‚owa: „Jezu, ufam Tobie”. Siostra Katarzyna ujrzaÅ‚a MatkÄ™ Bożą jeszcze jeden raz – w grudniu tego samego roku. Wizja trzecia byÅ‚a jakby potwierdzeniem dwóch poprzednich i caÅ‚ego przesÅ‚ania przekazanego mÅ‚odej zakonnicy, a koÅ„czyÅ‚y jÄ… sÅ‚owa: „Córko moja droga, już Mnie wiÄ™cej nie zobaczysz, lecz gÅ‚os mój czÄ™sto bÄ™dziesz sÅ‚yszaÅ‚a podczas modlitwy”.
Nikt poza spowiednikiem i przeÅ‚ożonymi nie wiedziaÅ‚ o objawieniach. Katarzyna zachowaÅ‚a je w tajemnicy do koÅ„ca życia. Polecenie Maryi dotyczÄ…ce medalika powierzyÅ‚a swojemu spowiednikowi, sceptycznie nastawionemu do jej relacji; wkrótce jednak ów duchowny, zdumiony zapowiedziÄ… krwawych przewrotów we Francji, która to przepowiednia szybko siÄ™ sprawdziÅ‚a, postanowiÅ‚ skontaktować siÄ™ z arcybiskupem Paryża ks. de Quelenem. Ten zaÅ›, posÅ‚uszny poleceniu Matki Bożej, kazaÅ‚ wybić oraz rozpowszechniać medalik. Pierwsze 1500 sztuk maryjnego medalika ujrzaÅ‚o Å›wiatÅ‚o dzienne w czerwcu 1832 r. Jak siÄ™ okazaÅ‚o, medalik zaczÄ…Å‚ siÄ™ niezmiernie szybko rozchodzić miÄ™dzy ludźmi. Co wiÄ™cej – zaczęły temu towarzyszyć liczne nawrócenia, a także uzdrowienia. Jak zapisujÄ… biografowie Katarzyny Labouré, gdy w lipcu 1832 r. wybuchÅ‚a w Paryżu epidemia cholery, siostry szarytki rozdawaÅ‚y medaliki wÅ›ród osób dotkniÄ™tych chorobÄ… i obserwowaÅ‚y zmniejszanie siÄ™ epidemii. Kult Matki Bożej zwiÄ…zany z medalikiem dotarÅ‚ zdumiewajÄ…co szybko do WÅ‚och, Hiszpanii, Szwajcarii, Belgii i Polski, nastÄ™pnie do Chin i obu Ameryk. WedÅ‚ug obietnic Niepokalanej cudowne dziaÅ‚anie medalika zostaÅ‚o potwierdzone w nastÄ™pnych latach przewrotów i wojen: podczas wydarzeÅ„ Wiosny Ludów 1846 – 1848, potem w czasie wojny prusko-francuskiej i Komuny Paryskiej w 1870 r. Czciciele Maryi uciekajÄ…cy siÄ™ do Niej i noszÄ…cy medalik doznawali Jej przemożnej opieki. Domy sióstr miÅ‚osierdzia – choć znajdujÄ…ce siÄ™ w wirze walk – byÅ‚y oazÄ… bezpieczeÅ„stwa; chronili siÄ™ tam uciekinierzy i ranni, a żadnej z sióstr nic siÄ™ nie staÅ‚o. Kult Maryi Niepokalanej szerzyÅ‚ siÄ™ nadal. Szczególnie przyczyniÅ‚ siÄ™ do tego biskup Paryża, ksiÄ…dz de Quelen, który poÅ›wiÄ™ciÅ‚ swojÄ… diecezjÄ™ Niepokalanemu PoczÄ™ciu Maryi. Do tekstu Litanii loretaÅ„skiej doÅ‚Ä…czono wezwanie: „Królowo bez zmazy pierworodnej poczÄ™ta, módl siÄ™ za nami!”. NiewÄ…tpliwie najwyższym uznaniem tego przymiotu Maryi byÅ‚o ogÅ‚oszenie 8 grudnia 1854 r. bullÄ… Innefabilis Deus papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym PoczÄ™ciu Maryi Panny. W Polsce kult Maryi zwiÄ…zany z Cudownym Medalikiem objawiÅ‚ siÄ™ w szczególnie widoczny sposób w życiu i dziaÅ‚alnoÅ›ci Å›w. Maksymiliana Marii Kolbego. Wyrazem tej czci byÅ‚o zaÅ‚ożenie przezeÅ„ Rycerstwa Niepokalanej.
MÄ™czeÅ„ska Å›mierć ojca Kolbego w 1941 r. w obozie koncentracyjnym w OÅ›wiÄ™cimiu to poruszajÄ…cy dowód zrozumienia tego, co znaczy znaleźć swoje miejsce z MaryjÄ… pod krzyżem Jezusa. Jezus, wiszÄ…cy na krzyżu, zwróciÅ‚ siÄ™ do swej Matki, wskazujÄ…c ucznia: „Oto syn Twój”. DoÅ›wiadczenia Å›w. Katarzyny Labouré i objawienie Cudownego Medalika pokazujÄ…, że Maryja wciąż, na różne sposoby, realizuje testament z krzyża. Niech Jej inicjatywa i dziaÅ‚ania pobudzajÄ… nas do naÅ›ladowania Jana, który wziÄ…Å‚ MatkÄ™ do siebie. Wobec różnych prób i wydarzeÅ„ w naszym życiu dobrze jest utrzymać ten bliski, dzieciÄ™cy kontakt z danÄ… nam przez Jezusa MatkÄ…. Noszenie na szyi Cudownego Medalika to nie praktyka magiczna, ale przypomnienie, że Ona jest w każdej chwili gotowa do obrony tego, który siÄ™ do Niej ucieka, to zachÄ™ta do powtarzania modlitwy wyrytej na awersie. Noszenie medalika przekazanego nam przez MaryjÄ™ jest dwustronnym zobowiÄ…zaniem: Ona bierze noszÄ…cego (noszÄ…cÄ…) pod swojÄ… opiekÄ™, a on (ona) wyraża pragnienie pójÅ›cia z NiÄ… przez życie ku Å›wiÄ™toÅ›ci – w poczuciu wÅ‚asnej sÅ‚aboÅ›ci, ale ufny(-a) w moc imienia Niepokalanej. Kto nosi medalik NajÅ›wiÄ™tszej Maryi Panny, bÄ™dzie siÄ™ staraÅ‚(a) nie utracić Å‚aski uÅ›wiÄ™cajÄ…cej, a jeÅ›liby siÄ™ to zdarzyÅ‚o, w sakramencie pokuty wyzna swój grzech, aby odzyskać co prÄ™dzej życie Boże w swej duszy; bÄ™dzie też walczyÅ‚(a), by dobro zwyciężaÅ‚o w nim, w rodzinie i w ojczyźnie. Dawni rycerze polscy na swoich puklerzach nosili ryngrafy z wizerunkiem Maryi, z Jej imieniem na ustach ruszali do walki. Skromny medalik o tak bogatej wymowie duchowej ma towarzyszyć dzisiejszemu czÅ‚owiekowi w codziennych, prostych czynnoÅ›ciach speÅ‚nianych w Å‚Ä…cznoÅ›ci z MaryjÄ…. To droga dla każdego, w każdym czasie. Ileż to osób ma zwyczaj nosić w medalionie lub portfelu zdjÄ™cia swoich najbliższych. Także i ów maryjny medalik to noszenie wizerunku Osoby, która nas kocha bezgranicznie razem ze swoim Synem. ByÅ‚oby bardzo wskazane, aby Cudowny Medalik staÅ‚ siÄ™ tarczÄ… i zbrojÄ… każdego czÅ‚onka RCS i RCSM.