Jestem dorosÅ‚ym dzieckiem alkoholików (DDA). WychowywaÅ‚am siÄ™ w rodzinie alkoholowej, której obce byÅ‚y uczucia miÅ‚oÅ›ci, zrozumienia, bliskoÅ›ci, uznania. Nie zaznaÅ‚am ciepÅ‚a ze strony rodziców, nie caÅ‚owali mnie i nie przytulali. ByÅ‚am Å›wiadkiem i ofiarÄ… przemocy fizycznej i psychicznej, awantur, nocnych ucieczek; od kiedy pamiÄ™tam, towarzyszyÅ‚o mi napiÄ™cie, obawa, lÄ™k, zdenerwowanie, czuÅ‚am siÄ™ gorsza od innych dzieci, wyobcowana i bardzo samotna. CzuÅ‚am pustkÄ™.
Z czasem nauczyÅ‚am siÄ™ jÄ… wypeÅ‚niać – onanizujÄ…c siÄ™. RobiÅ‚am to od 12. roku życia. PoczÄ…tkowo nie uważaÅ‚am tego za coÅ› zÅ‚ego i „gÅ‚Ä™boko nieuporzÄ…dkowanego moralnie” (jak to okreÅ›la katechizm katolicki). RobiÅ‚am to, bo po prostu odczuwaÅ‚am niezaspokojonÄ… w dzieciÅ„stwie potrzebÄ™ miÅ‚oÅ›ci.
DziÅ›, po latach walki z naÅ‚ogiem masturbacji, uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że – podobnie jak choroba alkoholowa moich rodziców i każde inne uzależnienie – jest to choroba tÅ‚umionych uczuć i niezaspokojonych potrzeb: miÅ‚oÅ›ci, ciepÅ‚a, czuÅ‚oÅ›ci…
MiÅ‚ujcie siÄ™! trafiÅ‚o do moich rÄ…k w liceum. PamiÄ™tam jak dziÅ› tytuÅ‚ artykuÅ‚u wyszczególniony tÅ‚ustym drukiem: Masturbacja to zÅ‚o. OczywiÅ›cie, w pierwszej chwili wprawiÅ‚o mnie to w konsternacjÄ™ i niepokój, ale też, na szczęście, skutecznie zachÄ™ciÅ‚o mnie do spowiedzi Å›w. PamiÄ™tam, jak byÅ‚am zawstydzona i wystraszona, przystÄ™pujÄ…c do tej spowiedzi. Ale warto byÅ‚o! Dobry Bóg natychmiast na siedem lat uwolniÅ‚ mnie od tego naÅ‚ogu. Siedem lat i ani jednego upadku! Później jednak nastÄ…piÅ‚ kolejny kryzys, wywoÅ‚any pogÅ‚Ä™biajÄ…cymi siÄ™ nieporozumieniami z rodzinÄ…, trudnoÅ›ciami w życiu. Znowu uciekÅ‚am w onanizm. PopadÅ‚am w depresjÄ™: nic mi siÄ™ nie chciaÅ‚o, w niczym nie widziaÅ‚am sensu. Bardzo siÄ™ mÄ™czyÅ‚am. Wtedy Bóg postawiÅ‚ na mojej drodze dobrego kapÅ‚ana, który poradziÅ‚ mi, bym rozpoczęła terapiÄ™ dla DDA.
Teraz żyję w czystości. Jestem z siebie taka dumna! I bardzo szczęśliwa! Jestem dziewicą. Od masturbacji skutecznie powstrzymuje mnie moja własna decyzja: chcę być czysta, kryształowa i nieskazitelna dla mojego przyszłego męża. Już teraz bardzo go kocham i chcę mieć z nim dzieci.
Jestem z wami, którzy cierpicie z powodu różnych nieuporzÄ…dkowanych relacji. ModlÄ™ siÄ™ za was i wierzÄ™, że dacie radÄ™. Å»yć w czystoÅ›ci – dla męża, żony, dla dzieci, dla Boga – nie ma, po prostu nie ma innej drogi. To jest podstawa wszystkich dobrych, szczerych, autentycznych relacji. Nie szukajcie samotnoÅ›ci, by móc oddawać siÄ™ samogwaÅ‚towi. Podejmujcie trud i wysiÅ‚ek, za wszelkÄ… cenÄ™ wychodźcie do ludzi. Nie bójcie siÄ™ ich! Kochajcie i dawajcie siÄ™ kochać. Bierzcie różaniec do rÄ™ki, odmawiajcie koronkÄ™ do Bożego MiÅ‚osierdzia, o 21.00 Å‚Ä…czcie siÄ™ duchowo z JasnÄ… GórÄ…, by Maryi zawierzyć swój ból i gÅ‚ód miÅ‚oÅ›ci, pielgrzymujcie pieszo do CzÄ™stochowy. Bierzcie udziaÅ‚ w rekolekcjach, przystÄ™pujcie do sakramentu pokuty i jak najczęściej do Komunii Å›w. W zamian Jezus obdaruje was prawdziwÄ… radoÅ›ciÄ… i wolnoÅ›ciÄ… wewnÄ™trznÄ…, którÄ… teraz czujÄ™ ja. Nie dajcie siÄ™! Powierzcie Panu swojÄ… drogÄ™ i zaufajcie Mu: „On sam bÄ™dzie dziaÅ‚aÅ‚” (Ps 37, 5).