Autor: Anna Borkowska,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2005 → Rodzina
Zdecydowali siÄ™ na życie we dwoje. Poprosili Boga o bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo. StaÅ‚o siÄ™... SÄ… już małżeÅ„stwem. Teraz czeka ich radość i trud budowania komunii miÅ‚oÅ›ci w wymiarze duchowym, psychicznym i cielesnym. Pismo ÅšwiÄ™te mówi o małżonkach: „(...) A tak już nie sÄ… dwoje, lecz jedno ciaÅ‚o. Co wiÄ™c Bóg zÅ‚Ä…czyÅ‚, niech czÅ‚owiek nie rozdziela” (Mt 19, 6).
TÄ™ szczególnÄ… przynależność do siebie mąż i żona urzeczywistniajÄ… we współżyciu seksualnym, które jest wyrazem najwiÄ™kszej intymnoÅ›ci i bliskoÅ›ci miÄ™dzy dwojgiem ludzi.
Można siÄ™ zastanowić nad tym, co małżonkowie komunikujÄ… sobie poprzez ten akt. Odpowiedzi mogÄ… być różne, zależne od dojrzaÅ‚oÅ›ci osób i ich miÅ‚oÅ›ci.
Skoncentrujmy siÄ™ na scenariuszu optymistycznym. A zatem mężczyzna i kobieta wytrwali w czystoÅ›ci przedmałżeÅ„skiej. Przez caÅ‚y okres swej znajomoÅ›ci budowali porozumienie na różnych pÅ‚aszczyznach. Poznali swoje zalety i wady, hierarchiÄ™ wartoÅ›ci, nauczyli siÄ™ wybaczać, przepraszać i w koÅ„cu oddali siÄ™ sobie, Å›lubujÄ…c sobie miÅ‚ość, wierność oraz uczciwość małżeÅ„skÄ…. Teraz nadszedÅ‚ czas ukazania tej jednoÅ›ci. WÅ‚aÅ›nie współżycie jest jednym z widzialnych znaków przynależnoÅ›ci męża do żony i żony do męża. Å»ona chce powiedzieć poÅ›lubionemu mężczyźnie, że w każdej najdrobniejszej czÄ…stce swego czÅ‚owieczeÅ„stwa należy do niego, a mąż pragnie przekonać żonÄ™, że nie ma takiej sfery w jego życiu, której nie chciaÅ‚by powierzyć ukochanej. RealizujÄ… siÄ™ sÅ‚owa: „Jam twoja, tyÅ› mój. TyÅ› moja, jam twój”. Można powiedzieć, że akt seksualny obrazuje to, co już istnieje, a wiÄ™c komuniÄ™ miÅ‚oÅ›ci, a jednoczeÅ›nie, przeżywany w prawdzie, przyczynia siÄ™ caÅ‚y czas do pogÅ‚Ä™biania tej niezwykÅ‚ej wiÄ™zi.
To wzajemne oddanie siÄ™ sobie stanowi tylko jeden biegun współżycia. Musimy zdać sobie sprawÄ™ z tego, że celem popÄ™du seksualnego, który zmierza do współżycia, jest istnienie gatunku ludzkiego, jego przedÅ‚użanie. PorzÄ…dek natury jest taki, iż przez współżycie czÅ‚owiek siÄ™ rozmnaża. Małżonkowie zatem, podejmujÄ…c stosunki seksualne, wchodzÄ… w ten wymiar rodzenia: „MiÅ‚ość osób, mężczyzny i kobiety, ksztaÅ‚tuje siÄ™ w obrÄ™bie tej celowoÅ›ci, niejako w jej Å‚ożysku, ksztaÅ‚tuje siÄ™ jakby z tego tworzywa, którego popÄ™d dostarcza” (K. WojtyÅ‚a: MiÅ‚ość i odpowiedzialność, Lublin 2001, s. 51). Tak wiÄ™c znajÄ…c celowość popÄ™du, mężczyzna i kobieta wybierajÄ…cy małżeÅ„stwo jako drogÄ™ swojego pielgrzymowania decydujÄ…, że chcÄ… sÅ‚użyć przekazywaniu życia, powoÅ‚ywaniu do istnienia nowego czÅ‚owieka – czÅ‚owieka, który stanowi swoiste przedÅ‚użenie ich wÅ‚asnej miÅ‚oÅ›ci. Małżonkowie stajÄ… siÄ™ wspóÅ‚twórcami istoty ludzkiej. WspóÅ‚pracujÄ… z samym Bogiem, który stanowi ostatecznÄ… instancjÄ™ i jedyne źródÅ‚o życia. „WysÅ‚awiam CiÄ™, że mnie stworzyÅ‚eÅ› tak cudownie. Godne podziwu sÄ… Twoje dzieÅ‚a. Oto Ty utworzyÅ‚eÅ› moje nerki, Ty utkaÅ‚eÅ› mnie w Å‚onie mej matki. I dobrze znasz mojÄ… duszÄ™, nietajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawaÅ‚em, utkany w gÅ‚Ä™bi ziemi” (Ps 139, 13-15). Z ciaÅ‚a męża i żony nie może jednakże zaistnieć duch czÅ‚owieka. Tutaj niezbÄ™dna jest Boża ingerencja.
Czy to wszystko nie jest wspaniaÅ‚e? MiÅ‚ość kobiety i mężczyzny jest pÅ‚odna, wydaje owoce, które bÄ™dÄ… trwaÅ‚y w wiecznoÅ›ci. Uznanie tej prawdy pozwala małżonkom przeżywać prawdziwÄ… gÅ‚Ä™biÄ™ zjednoczenia – gÅ‚Ä™biÄ™, która przyczynia siÄ™ do ich przybliżania i szczególnego porozumienia na poziomie psychiki, ciaÅ‚a i ducha.
Z powyższych rozważaÅ„ wynika, że we współżyciu spotykajÄ… siÄ™ dwa wymiary: jedność małżeÅ„ska i rodzicielstwo. Oba sÄ… niezbÄ™dne. PominiÄ™cie lub wykluczenie jednego z nich staje siÄ™ wielkim wypaczeniem tego cudownego aktu. „Albowiem stosunek małżeÅ„ski z najgÅ‚Ä™bszej swojej istoty, Å‚Ä…czÄ…c najÅ›ciÅ›lejszÄ… wiÄ™ziÄ… męża i żonÄ™, jednoczeÅ›nie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety” (PaweÅ‚ VI: Humanae vitae, 12).
Zapewne każde małżeÅ„stwo, podejmujÄ…c współżycie, chce, aby rodziÅ‚o ono szczęście i przyczyniaÅ‚o siÄ™ do pogÅ‚Ä™biania wiÄ™zi pomiÄ™dzy mężem i żonÄ…. Zastanówmy siÄ™, co może pomóc w takim przeżywaniu aktu seksualnego. Jakie warunki sÄ… konieczne do tego, by współżycie dawaÅ‚o radość i przyczyniaÅ‚o siÄ™ do zbliżania małżonków? Oto niektóre z nich:
· DojrzaÅ‚ość osobowa małżonków – zakÅ‚ada istnienie harmonii w poszczególnych sferach życia czÅ‚owieka, którÄ… siÄ™ osiÄ…ga poprzez podejmowanie trudu życia wedÅ‚ug wymagaÅ„ Ewangelii, przez codziennÄ… modlitwÄ™, regularnÄ… spowiedź, solidnÄ… pracÄ™ i umiejÄ™tność dobrego odpoczynku – a wiÄ™c przez systematyczne ksztaÅ‚towanie swojego charakteru, aby stawać siÄ™ czÅ‚owiekiem dojrzaÅ‚ym, kierujÄ…cym siÄ™ nie egoizmem, lecz miÅ‚oÅ›ciÄ… Boga i bliźniego. CzÅ‚owiek dojrzaÅ‚y potrafi kierować swoimi pragnieniami, pobudzeniami, swym popÄ™dem seksualnym. Jest w stanie podporzÄ…dkować wszystkie swoje dziaÅ‚ania miÅ‚oÅ›ci, a wiÄ™c dobru wÅ‚asnemu i drugiej osoby. Taka postawa chroni przed nadużyciami, przed traktowaniem współżycia jedynie jako źródÅ‚a przyjemnoÅ›ci. Umożliwia roztropne korzystanie z seksualnoÅ›ci, polegajÄ…ce także na Å›wiadomej rezygnacji ze współżycia w sytuacjach tego wymagajÄ…cych.
· Uznanie prawdy, że czÅ‚owiek jest szczególnÄ… wartoÅ›ciÄ… i że jedynym odniesieniem do niego może być miÅ‚ość. CzÅ‚owiek jest koronÄ… stworzenia, istotÄ…, która może stanowić o sobie, dokonywać wyborów, która ma wolnÄ… wolÄ™. Tylko czÅ‚owiek zostaÅ‚ obdarzony życiem duchowym. Jest inny niż pozostaÅ‚e byty ziemskie – potrafi rozeznać celowość istnienia, poszukuje sensu życia. Temu najwspanialszemu ze wszystkich stworzeÅ„ należy siÄ™ szczególny szacunek. Nigdy nikomu nie wolno traktować drugiego czÅ‚owieka jako Å›rodka do osiÄ…gniÄ™cia wÅ‚asnych celów. Wyklucza siÄ™ w ten sposób hedonistyczne podejÅ›cie do współżycia, w którym dwoje ludzi traktuje siebie jednie jako przedmiot użycia, źródÅ‚o osiÄ…gniÄ™cia satysfakcji seksualnej.
· Traktowanie sfery seksualnej jako dobrej, czystej, bez kierowania siÄ™ uprzedzeniami czy zranieniami. BarierÄ™ dla osiÄ…gniÄ™cia prawdziwej bliskoÅ›ci we współżyciu stanowić może obarczenie sfery seksualnej różnego rodzaju lÄ™kami. W poradni rodzinnej miaÅ‚am przyjemność spotkać mÅ‚ode małżeÅ„stwo – wspaniaÅ‚e i bardzo religijne. Ludzie ci wytrwali w czystoÅ›ci do Å›lubu, byli peÅ‚ni miÅ‚oÅ›ci i zrozumienia, jednak zamiast obiecanego szczęścia w sferze seksualnej otrzymali przykre doÅ›wiadczenia. Dlaczego tak siÄ™ staÅ‚o? Otóż dziewczyna wyniosÅ‚a ze swego domu rodzinnego przekonanie, że współżycie jest naznaczone jakimiÅ› szczególnymi ograniczeniami. PodejmujÄ…c je, baÅ‚a siÄ™, że robi coÅ› grzesznego. To jÄ… blokowaÅ‚o przed peÅ‚nym oddaniem siÄ™ mężowi – do tego stopnia, że każde zbliżenie byÅ‚o dla niej niemiÅ‚ym przeżyciem. W tej sytuacji wystarczyÅ‚o tylko odtruć wpojone jej niegdyÅ› szkodliwe poglÄ…dy i ukazać prawdziwÄ… naukÄ™ KoÅ›cioÅ‚a o ludzkiej seksualnoÅ›ci.
· Wyzbycie siÄ™ lÄ™ku przed dzieckiem, czyli uszanowanie podwójnej funkcji aktu małżeÅ„skiego – jednoÅ›ci i rodzicielstwa. Psychologia i psychiatria wyraźnie podkreÅ›lajÄ…, że lÄ™k jest tym, co uniemożliwia przeżywanie peÅ‚nej satysfakcji we współżyciu. Nie jest możliwe peÅ‚ne oddanie siÄ™ małżonkowi, jeÅ›li gÅ‚owÄ™ zaprzÄ…tajÄ… myÅ›li typu „teraz dziecka mieć nie możemy”. Jak to siÄ™ skoÅ„czy? PeÅ‚ne napiÄ™cia oczekiwanie na miesiÄ…czkÄ™... Horror... JeÅ›li małżonkowie pragnÄ… przeżyć gÅ‚Ä™biÄ™ aktu seksualnego, nie mogÄ… bać siÄ™ naturalnych „konsekwencji” współżycia (czytaj: dziecka). PrawdÄ… jest, że doskonaÅ‚a miÅ‚ość usuwa lÄ™k (por. 1 J 4, 18). Dlaczego mamy siÄ™ bać? Przecież siÄ™ kochamy i do tego czuwa nad nami Pan Bóg. JeÅ›li pojawi siÄ™ dzieciÄ…tko, na pewno zostanie przez nas przyjÄ™te, nawet kiedy nie bÄ™dzie planowane. Taka postawa rodzi pokój wewnÄ™trzny. Ale niestety czasem żona odczuwa strach na myÅ›l o tym, jak mąż zareaguje, gdy siÄ™ dowie o poczÄ™ciu: „Gdyby on to zaakceptowaÅ‚, nie baÅ‚abym siÄ™, ale niestety...”. Tak siÄ™ czasami zdarza. Sama spotkaÅ‚am takie małżeÅ„stwo. Postawa męża mogÅ‚aby tutaj wiele zmienić. To bardzo przykra sytuacja, kiedy ten, który ma dawać poczucie bezpieczeÅ„stwa, nie speÅ‚nia swojego powoÅ‚ania, a wrÄ™cz przeciwnie – staje siÄ™ źródÅ‚em obaw.
OczywiÅ›cie nie chodzi o to, żeby każdy akt seksualny prowadziÅ‚ do poczÄ™cia dziecka (bywajÄ… przecież w życiu takie okolicznoÅ›ci, gdy małżonkowie powinni je odÅ‚ożyć, a poza tym pÅ‚odność kobiety jest cykliczna), lecz o to, by Å›wiadomie nie niszczyć funkcji prokreacyjnej i nie czynić rozdziaÅ‚u miÄ™dzy jednoÅ›ciÄ… a rodzicielstwem. Można tu mówić o wewnÄ™trznej zgodzie, o akceptacji dziecka: „Wprawdzie nie planujemy poczÄ™cia, ale gdyby dzieciÄ…tko siÄ™ pojawiÅ‚o, na pewno je przyjmiemy”. W przeciwnym razie małżonkowie zachowujÄ… siÄ™ jak ludzie, którzy chcÄ… coÅ› wykraść Bogu; jak eksperymentujÄ…cy z ogniem, którzy fascynujÄ… siÄ™ jego pÅ‚omieniem i pragnÄ… siÄ™ doÅ„ zbliżyć, ale jednoczeÅ›nie odczuwajÄ… lÄ™k przed poparzeniem.
· Nieustanne budowanie wiÄ™zi w codziennoÅ›ci – aby małżonkowie mogli przeżywać peÅ‚niÄ™ współżycia, muszÄ… troszczyć siÄ™ o swoje relacje każdego dnia. Chodzi tutaj o rozwiÄ…zywanie konfliktów, rozmowÄ™, o wzajemnÄ… troskÄ™ i dawanie sobie widzialnych znaków miÅ‚oÅ›ci. Wielkim faÅ‚szem jest podejmowanie współżycia wówczas, gdy małżonkowie sÄ… negatywnie nastawieni wobec siebie, gdy nie pielÄ™gnujÄ… miÅ‚oÅ›ci poprzez czuÅ‚ość, delikatność, wzajemne zainteresowanie, pomoc i troskÄ™.
· Znajomość wÅ‚asnych potrzeb i pragnieÅ„ – do czego niezbÄ™dne jest prowadzenie przez małżonków ciÄ…gÅ‚ego dialogu oraz wsÅ‚uchiwanie siÄ™ w przeżycia drugiej osoby, w jej obawy i radoÅ›ci. Chodzi tu o sÅ‚uchanie z nastawieniem: „JesteÅ› dla mnie ważna (ważny), chcÄ™ wiedzieć, co czujesz”.
PodsumowujÄ…c, można stwierdzić, że przeżywanie piÄ™knej małżeÅ„skiej miÅ‚oÅ›ci wymaga podjÄ™cia trudu pracy nad sobÄ…, nieustannego budowania wzajemnych relacji, integracji wszystkich wymiarów czÅ‚owieczeÅ„stwa, porzucenia wszelkich wypaczonych wizji seksualnoÅ›ci oraz wyzbycia siÄ™ egoizmu i lÄ™ku. Pan Bóg chciaÅ‚ bowiem, aby współżycie wyrażaÅ‚o rzeczywistÄ… jedność dwojga oraz ich otwartość na dar życia. Nie bójmy siÄ™ podążać tÄ… drogÄ…. Owocem wiernoÅ›ci Bogu jest zawsze gÅ‚Ä™bokie poczucie szczęścia i Å›wiadomość, że z Nim budujemy wspólnotÄ™, której nikt i nic zniszczyć nie może.