ZachorowaÅ‚am nagle, w mÅ‚odym wieku. W szybkim życiu musiaÅ‚am niespodziewanie siÄ™ zatrzymać, zostawić wszystkie „ważne sprawy”, pracÄ™... Przypadkowe badania daÅ‚y obraz, w jak zÅ‚ym stanie jest moje zdrowie. Moje życie byÅ‚o poważnie zagrożone. Lekarz postawiÅ‚ zÅ‚Ä… diagnozÄ™, podaÅ‚ leki, które, jak siÄ™ później okazaÅ‚o, nie powinny być aplikowane w moim przypadku. CzuÅ‚am siÄ™ coraz gorzej. TowarzyszyÅ‚ temu podÅ›wiadomy niepokój, że dzieje siÄ™ coÅ› zÅ‚ego, ale nie miaÅ‚am na to wpÅ‚ywu.
TrafiÅ‚am do nastÄ™pnego lekarza, który zleciÅ‚ bardzo szczegóÅ‚owe badania. Wyniki byÅ‚y zÅ‚e, ale jeszcze nie pokazaÅ‚y najgorszego. DostaÅ‚am skierowanie do szpitala. Operacja byÅ‚a nieunikniona. Dalej wszystko potoczyÅ‚o siÄ™ bardzo szybko. Badania przeprowadzone podczas operacji sugerowaÅ‚y najgorsze – rak!
WróciÅ‚am do domu wycieÅ„czona po zabiegu, ze skierowaniem na onkologiÄ™. Po trzech tygodniach otrzymaÅ‚am potwierdzenie diagnozy – nowotwór zÅ‚oÅ›liwy, pÄ™kniÄ™te torebki, nacieki... Po konsultacjach zlecono chemioterapiÄ™. ByÅ‚am przerażona. Å»aden z lekarzy nie pocieszaÅ‚, nie powiedziaÅ‚, że bÄ™dzie dobrze, sÅ‚yszaÅ‚am tylko suche stwierdzenia, że należy siÄ™ poddać dalszemu leczeniu. Nie dowierzajÄ…c, wypisaÅ‚am siÄ™ na wÅ‚asne żądanie ze szpitala, aby móc jeszcze raz skonsultować diagnozy. ModliÅ‚am siÄ™ ufnie do Jezusa MiÅ‚osiernego, żeby byÅ‚o inaczej. Niestety, diagnozy siÄ™ potwierdziÅ‚y. CzekaÅ‚ mnie dalszy ból...
Pan oczekiwaÅ‚ mojego cierpienia i caÅ‚kowitego zaufania Mu. Åšwiadoma swojej bezradnoÅ›ci, modliÅ‚am siÄ™ ufnie, zawierzajÄ…c Mu wszystko, godzÄ…c siÄ™ na Jego wolÄ™ do koÅ„ca. Wszystkie sesje chemioterapii przechodziÅ‚am bardzo źle, momentami tracÄ…c Å›wiadomość z bólu, ale z niesamowitym spokojem, siÅ‚Ä… i caÅ‚kowitym zawierzeniem i oddaniem siÄ™ Jezusowi MiÅ‚osiernemu. ByÅ‚am Mu wdziÄ™czna, że mogÄ™ mieć chociaż maleÅ„ki udziaÅ‚ w Jego Krzyżu. To dawaÅ‚o nieznanÄ… mi do tej pory radość.
Teraz, gdy piszÄ™ te sÅ‚owa, jestem pod staÅ‚Ä… opiekÄ… onkologicznÄ…, ale bardzo dobrze siÄ™ czujÄ™ i nic nie wskazuje na przebycie „nieuleczalnej” choroby. PiszÄ™: nieuleczalnej po ludzku, bo dla Boga nie ma nic nieuleczalnego.
DziÅ› wiem, że Pan uleczyÅ‚ nie tylko moje ciaÅ‚o, ale też duszÄ™. DopuÅ›ciÅ‚ cierpienie, przeciw któremu tak siÄ™ buntowaÅ‚am, ale w nim mnie nie pozostawiÅ‚. WymagaÅ‚ caÅ‚kowitego zaufania i poddania siÄ™ Jego woli, a sam dokonaÅ‚ reszty. WiedziaÅ‚am, że jest przy mnie, bardzo mocno czuÅ‚am Jego obecność i wiem, że jest ze mnÄ… caÅ‚y czas. Trzeba Mu tylko caÅ‚kowicie zaufać i zawierzyć Mu swoje życie, a On dokona reszty. Jezu, ufam Tobie!