Autor: Katarzyna Czarnecka,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 4/2003 → MiÅ‚osierdzie Boże
Choć sztukÄ™ fotografii wynaleziono już pod koniec lat trzydziestych XIX wieku, nie możemy dziÅ› przeglÄ…dać zdjęć dokumentujÄ…cych krótkie, 12-letnie życie Laury Vicuña – Chilijki, zaliczonej w 1988 roku do grona bÅ‚ogosÅ‚awionych. Dysponujemy tylko kilkoma malowidÅ‚ami – próbowano na nich odtworzyć wizerunek dziewczyny, która podjęła wyjÄ…tkowo poważnÄ… decyzjÄ™: postanowiÅ‚a ofiarować swoje życie Panu Bogu w intencji nawrócenia swej matki, pozostajÄ…cej w zwiÄ…zku niesakramentalnym.
Losy rodziny, w której 5 kwietnia 1891 roku przyszÅ‚a na Å›wiat Laura, splatajÄ… siÄ™ z historiÄ… narodu chilijskiego. Ojciec przyszÅ‚ej bÅ‚ogosÅ‚awionej, Jose Domingo, byÅ‚ żoÅ‚nierzem zawodowym. W czasie rewolucji, która wybuchÅ‚a w sierpniu 1891 r., stanÄ…Å‚ po stronie prezydenta. Po jego przegranej i rozgromieniu wiernych mu wojsk w obawie przed przeÅ›ladowaniami rodzice Laury opuÅ›cili Santiago de Chile i schronili siÄ™ na pograniczu z ArgentynÄ…, w oddalonej od stolicy o ponad 500 kilometrów miejscowoÅ›ci Temuco. TrudnoÅ›ci jednak nie ustawaÅ‚y; upÅ‚ynęło niewiele czasu, a rodzina przeżyÅ‚a kolejny cios – Jose Domingo Vicuña nagle zmarÅ‚, osierocajÄ…c LaurÄ™ i mÅ‚odszÄ… od niej JuliÄ™ AmandÄ™. Matka dziewczynek, Mercedes Pino, uboga krawcowa, nie byÅ‚a w stanie zarobić szyciem na utrzymanie córek i siebie samej. Latem 1899 roku w poszukiwaniu Å›rodków do życia wyruszyÅ‚a zatem z dziećmi do Argentyny.
PoczÄ…tkowo emigrantki zatrzymaÅ‚y siÄ™ w Las Lajas; kÅ‚opoty materialne trwaÅ‚y nadal. SzansÄ… na odmianÄ™ losu byÅ‚ dla Mercedes zwiÄ…zek z wÅ‚aÅ›cicielem dwóch dużych gospodarstw Manuelem MorÄ…. Ów liczÄ…cy okoÅ‚o czterdziestu lat hodowca bydÅ‚a po wyjÅ›ciu z wiÄ™zienia zabraÅ‚ Mercedes wraz z dziewczynkami do Quilquilhue – „skupiska poszukiwaczy przygód, uciekinierów i uchodźców”. Misjonarz salezjaÅ„ski, ks. Zaccaria Genghini, który pracowaÅ‚ tam wiele lat, powiedziaÅ‚, że pani Pino, bÄ™dÄ…c samotnÄ… wdowÄ… z dwojgiem dzieci na utrzymaniu, zgodziÅ‚a siÄ™ żyć razem z Manuelem. CzyniÅ‚o tak samo wiele kobiet w tamtych okolicach. Nikt siÄ™ temu tutaj nie dziwiÅ‚. CenÄ… za wzglÄ™dny dobrobyt byÅ‚o dla Mercedes pozostawanie w konkubinacie, a również i czÄ™ste upokorzenia, zÅ‚e traktowanie przez Manuela.
Mimo nieuregulowanej sytuacji i braku możliwoÅ›ci korzystania z sakramentów Mercedes dbaÅ‚a o religijne wychowanie córek. OddaÅ‚a je wiÄ™c do szkoÅ‚y z internatem, prowadzonej od niedawna przez siostry salezjanki w pobliskim Junin de los Andes. (Co ciekawe, Laura zostaÅ‚a ochrzczona jako póÅ‚toramiesiÄ™czne niemowlÄ™ 24 maja, a zatem w dniu, w którym przypada liturgiczne wspomnienie Maryi Wspomożenia Wiernych, otaczanej szczególnym kultem w zgromadzeniach salezjaÅ„skich). W rejestrze uczennic zanotowano pod datÄ… 21 stycznia 1900 r.: „Julia Amanda, 6 lat, i Laura, 9 lat, córki Mercedes Vicuña, Chilijki, pÅ‚acÄ… miesiÄ™cznie 15 pesos każda”. Laura szybko znalazÅ‚a swoje miejsce w nowym Å›rodowisku. CieszyÅ‚a siÄ™ opiniÄ… dobrej uczennicy oraz pogodnej i życzliwej koleżanki. KsiÄ…dz Crestanello, spowiednik Laury, wspominaÅ‚, że siostry szybko uÅ›wiadomiÅ‚y sobie zalety ducha Laury. ByÅ‚a z usposobienia spokojna, a przy tym skromna i prosta w zachowaniu, dawaÅ‚a siÄ™ lubić. TrzydziestoosobowÄ… grupÄ… dziewczÄ…t opiekowaÅ‚a siÄ™ wychowawczyni, siostra Rosa Azocar. To wÅ‚aÅ›nie ona napisaÅ‚a później: „Gdy po raz pierwszy na lekcji religii mówiÅ‚am o sakramencie małżeÅ„stwa, powiedziaÅ‚am, że ci, którzy żyjÄ… razem bez sakramentalnego zwiÄ…zku, popeÅ‚niajÄ… grzech ciężki”. Laura, gdy to usÅ‚yszaÅ‚a, jakby omdlaÅ‚a... ZresztÄ… w tym czasie zaledwie niektóre rodziny w tych okolicach żyÅ‚y w katolickim zwiÄ…zku małżeÅ„skim. Dlatego też trzeba byÅ‚o pouczyć dziewczÄ™ta o podstawowych obowiÄ…zkach wynikajÄ…cych z wiary. Dziewczynka boleÅ›nie przeżyÅ‚a też inny epizod: w czasie wakacji, spÄ™dzanych w gospodarstwie, matka zobowiÄ…zaÅ‚a córki do ukrywania praktyk modlitewnych w obawie przed gniewem Manuela Mory.
W drugim roku nauki, 2 czerwca 1902 roku, Laura po raz pierwszy przyjęła KomuniÄ™ Å›wiÄ™tÄ…. PrzygotowujÄ…c siÄ™ do sakramentów, zapisaÅ‚a w notesie trzy znamienne postanowienia, które zachowaÅ‚y siÄ™ do dziÅ›. W homilii beatyfikacyjnej przytoczyÅ‚ je Ojciec ÅšwiÄ™ty Jan PaweÅ‚ II: „MajÄ…c zaledwie 10 lat, na wzór Dominika Savio, o którym dużo sÅ‚yszaÅ‚a, sformuÅ‚owaÅ‚a swój program życia:
– Boże mój, pragnÄ™ CiÄ™ kochać i sÅ‚użyć Ci w ciÄ…gu caÅ‚ego swego życia i dlatego chcÄ™ Ci ofiarować swojÄ… duszÄ™, swoje serce i caÅ‚Ä… siebie.
– ChciaÅ‚abym raczej umrzeć niż obrazić CiÄ™ grzechem. PragnÄ™ pozbyć siÄ™ wszystkiego, co oddalaÅ‚oby mnie od Ciebie.
– Przyrzekam, że zrobiÄ™ wszystko, co jest w mej mocy, aby Twoje ImiÄ™ byÅ‚o znane i kochane i ażeby zadośćuczynić za to wszystko, co jest zÅ‚e, zwÅ‚aszcza w mojej rodzinie.
W swym mÅ‚odym życiu Laura doskonale zrozumiaÅ‚a prawdÄ™, że sens życia wypeÅ‚nia siÄ™ poprzez poznanie i ukochanie Chrystusa. »Nie kochajcie Å›wiata ani rzeczy tego Å›wiata« – pisaÅ‚ Å›w. Jan Ewangelista. »Nie miÅ‚ujcie Å›wiata ani tego, co jest na Å›wiecie! JeÅ›li kto miÅ‚uje Å›wiat, nie ma w nim miÅ‚oÅ›ci Ojca. Wszystko bowiem, co jest na Å›wiecie, a wiÄ™c: pożądliwość ciaÅ‚a, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od Å›wiata. Åšwiat zaÅ› przemija, a z nim jego pożądliwość. Kto zaÅ› wypeÅ‚nia wolÄ™ Bożą, ten trwa na wieki« (1 J 2, 15-17).
Laura od dawna wyróżniaÅ‚a siÄ™ pobożnoÅ›ciÄ…. Sporo czasu spÄ™dzaÅ‚a w kaplicy, pogrążona w modlitwie przed NajÅ›wiÄ™tszym Sakramentem. RadoÅ›nie przyjęła też wiadomość o wÅ‚Ä…czeniu do grona Córek Maryi, gromadzÄ…cego najlepsze wychowanki. Jak wspomina Amanda, dzieÅ„, w którym dostaÅ‚a niebieskÄ… wstążkÄ™ i medalion Córki Maryi, byÅ‚ dla niej jednym z najszczęśliwszych w życiu. Do najlepszych koleżanek Laury zaliczaÅ‚a siÄ™ nieco starsza od niej Mercedes Vera, której siostra Maria nosiÅ‚a siÄ™ z zamiarem wstÄ…pienia do zakonu; za przykÅ‚adem Marii także Laura i Mercedes coraz częściej rozmawiaÅ‚y o swojej zakonnej przyszÅ‚oÅ›ci.
Najbliższe wakacje przyniosÅ‚y trudne doÅ›wiadczenia. Manuel Mora zaczÄ…Å‚ siÄ™ interesować dorastajÄ…cÄ… LaurÄ…, próbowaÅ‚ jÄ… obejmować i caÅ‚ować, byÅ‚ coraz bardziej brutalny, nierzadko pijany, odzywaÅ‚ siÄ™ ordynarnie. ZdarzaÅ‚o siÄ™, że podnosiÅ‚ rÄ™kÄ™ na Mercedes Pino, kiedy indziej wyrzucaÅ‚ z domu matkÄ™ lub dziewczÄ™ta. Laura ratowaÅ‚a siÄ™ przed przeÅ›ladowaniami ucieczkÄ…. Amanda zaÅ›wiadcza: „ByÅ‚am maÅ‚a i niczego nie rozumiaÅ‚am... Mama potem opowiadaÅ‚a mi, że moja siostra przeżyÅ‚a momenty bardzo trudne dla swej cnoty”. Mora oznajmiÅ‚ również, że nie bÄ™dzie Å‚ożyÅ‚ na czesne – w ten sposób zamierzaÅ‚ zmusić LaurÄ™ do pozostania w jego posiadÅ‚oÅ›ci. Dyrekcja szkoÅ‚y zaproponowaÅ‚a jednak, aby dziewczyna przez najbliższe lata ksztaÅ‚ciÅ‚a siÄ™ za darmo, pomagajÄ…c siostrom na miarÄ™ swych możliwoÅ›ci.
Laura powróciÅ‚a wiÄ™c do internatu. Po otrzymaniu bierzmowania z rÄ…k biskupa Jana Cagliero prosiÅ‚a o przyjÄ™cie do grupy aspirantek, kandydujÄ…cych do zgromadzenia sióstr salezjanek – Córek Maryi Wspomożycielki. Odmówiono jej wszakże z powodu mÅ‚odego wieku; nie bez wpÅ‚ywu byÅ‚o również postÄ™powanie matki, żyjÄ…cej bez Å›lubu z panem MorÄ…. Jak piszÄ… biografowie, Laura przejÄ™ta poÅ‚ożeniem mamy do swoich regularnych modlitw odprawianych przed NajÅ›wiÄ™tszym Sakramentem dodawaÅ‚a proÅ›bÄ™: „Jezu, chciaÅ‚abym, żeby mama lepiej Ciebie poznaÅ‚a i odkryÅ‚a szczęście”. Coraz lepiej zdawaÅ‚a sobie sprawÄ™ z wielkoÅ›ci winy, jakÄ… zaciÄ…gajÄ… ludzie pozostajÄ…cy w zwiÄ…zkach niesakramentalnych. InspiracjÄ™ znalazÅ‚a w sÅ‚owach Pisma Å›wiÄ™tego – „sÅ‚yszÄ…c pewnego razu zdanie z Ewangelii mówiÄ…ce o tym, że prawdziwa miÅ‚ość jest wtedy, gdy ktoÅ› potrafi oddać swoje życie za osobÄ™, którÄ… kocha, ofiarowaÅ‚a swoje życie Panu za zbawienie swojej mamy” (z homilii Jana PawÅ‚a II). Inaczej mówiÄ…c, zdecydowaÅ‚a siÄ™ na dobrowolne przyjÄ™cie Å›mierci dla zbawienia matki. ZnajÄ…c dojrzaÅ‚ość swej penitentki, spowiednik po namyÅ›le wyraziÅ‚ zgodÄ™ na tak wielkÄ… ofiarÄ™.
W kolejnym roku szkolnym okolice Junin ogarnÄ…Å‚ krótkotrwaÅ‚y kataklizm – w lipcu (a zatem w czasie tamtejszej zimy) rzeki wystÄ…piÅ‚y z brzegów. Pewnego wieczora uczennice wraz z wychowawczyniami musiaÅ‚y uciekać z zalewanych budynków internatu i szkoÅ‚y, szukajÄ…c schronienia w wyżej poÅ‚ożonej części miejscowoÅ›ci. Wydarzenie to nie pozostaÅ‚o bez wpÅ‚ywu na zdrowie Laury; przejmujÄ…ce zimno i wilgoć osÅ‚abiÅ‚y dziewczynÄ™, nÄ™kaÅ‚ jÄ… uporczywy kaszel. Po kilku miesiÄ…cach odwiedzajÄ…ca córkÄ™ Mercedes Vicuña postanowiÅ‚a zabrać niedomagajÄ…cÄ… LaurÄ™ do domu. LiczyÅ‚a na to, że wypoczynek i lepsze odżywianie pomogÄ… jej w odzyskaniu siÅ‚. Pomimo pierwotnego sprzeciwu, zachÄ™cana również przez przeÅ‚ożonÄ… szkoÅ‚y, Laura przystaÅ‚a na to rozwiÄ…zanie, odczytujÄ…c w nim znak Bożej woli.
Pobyt w dosyć odosobnionej posiadÅ‚oÅ›ci Manuela Mory przyniósÅ‚ dalsze pogorszenie zdrowia Laury. Zaniepokojona matka podjęła odważnÄ… decyzjÄ™: nie liczÄ…c siÄ™ ze zdaniem konkubenta, wraz z obiema córkami wyprowadziÅ‚a siÄ™ do Junin de los Andes, gdzie mogÅ‚a przynajmniej szukać pomocy u tamtejszego aptekarza. Amanda zamieszkaÅ‚a w internacie sióstr salezjanek, matkÄ™ z ustawicznie gorÄ…czkujÄ…cÄ… LaurÄ… przygarnęła do swego domostwa uboga kobieta. Poprawa nie nadchodziÅ‚a – widocznie Pan Bóg postanowiÅ‚ przyjąć pozostajÄ…cÄ… wciąż w sekrecie dzieciÄ™cÄ… ofiarÄ™.
14 stycznia 1904 roku rozgniewany Manuel Mora przyjechaÅ‚ konno do Junin, żądajÄ…c, by Mercedes niezwÅ‚ocznie powróciÅ‚a do jego folwarku, zabierajÄ…c tam i dzieci. Odmowa podsyciÅ‚a jego wÅ›ciekÅ‚ość; oÅ›wiadczyÅ‚, że w takim razie to on pozostanie na noc w tymczasowym domu Mercedes. Zdesperowana Laura, nie baczÄ…c na swÄ… chorobÄ™, zaprotestowaÅ‚a: „Jeżeli on tu pozostanie, ja idÄ™ do sióstr” – i nie czekajÄ…c na dalszy rozwój wypadków, wyszÅ‚a w kierunku szkoÅ‚y. Manuel dogoniÅ‚ jÄ… i brutalnie pobiÅ‚; na widok ludzi zaniepokojonych krzykami zrezygnowaÅ‚ z zabrania ze sobÄ… ledwie żywej dziewczyny, którÄ… już przerzucaÅ‚ przez siodÅ‚o, i odjechaÅ‚ z miasteczka.
Organizm Laury przez kilka dni walczyÅ‚ ze zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ Å›mierciÄ…. Po przyjÄ™ciu sakramentów, 22 stycznia 1904 r., w obecnoÅ›ci kapÅ‚ana Laura wyjawiÅ‚a mamie swÄ… tajemnicÄ™. Tak oto scenÄ™ tÄ™ opisano w papieskiej homilii: „W ostatnim dniu swojego życia, parÄ™ godzin przed Å›mierciÄ…, przywoÅ‚aÅ‚a do siebie swÄ… matkÄ™ i wyznaÅ‚a jej swój wielki sekret: »Tak, mamo, umieram. Sama prosiÅ‚am Chrystusa o Å›mierć i On mnie wysÅ‚uchaÅ‚. Minęło już prawie dwa lata od chwili, w której ofiarowaÅ‚am swoje życie za twoje nawrócenie, mamo. Czy nie bÄ™dÄ™ mogÅ‚a jeszcze przeżyć przed swojÄ… Å›mierciÄ… tej radoÅ›ci, że zobaczÄ™ twojÄ… skruchÄ™?«. W tym wyznaniu, tak pogodnym i ufnym, dusza matki zadrżaÅ‚a. Czy mogÅ‚a sobie wyobrazić tak wielkodusznÄ… miÅ‚ość swojej córki? Poruszona cierpieniem córki ofiarowanym za niÄ…, obiecaÅ‚a nawrócić siÄ™ i wyspowiadać, co też uczyniÅ‚a szybko i szczerze. Misja córki zostaÅ‚a speÅ‚niona. Teraz mogÅ‚a szczęśliwie wejść do królestwa swojego Pana. BÅ‚ogosÅ‚awiona Laura, chwaÅ‚a najczystsza”.
Laura Vicuña zmarÅ‚a 22 stycznia 1904 r. okoÅ‚o godziny 18, majÄ…c niespeÅ‚na 13 lat. Na jej grobie wyryto napis: „Å»ycie jej byÅ‚o poematem czystoÅ›ci, ofiary i miÅ‚oÅ›ci wobec matki”. Od 19 wrzeÅ›nia 1955 r. trwaÅ‚ kanoniczny proces beatyfikacyjny, zakoÅ„czony ogÅ‚oszeniem Laury bÅ‚ogosÅ‚awionÄ… przez papieża Jana PawÅ‚a II w dniu 3 wrzeÅ›nia 1988 r. UroczystoÅ›ci beatyfikacyjne odbyÅ‚y siÄ™ w Colle Don Bosco na póÅ‚nocy WÅ‚och – w rodzinnej miejscowoÅ›ci Å›w. Jana Bosko, nazywanej niegdyÅ› Becchi, w czasie obchodów stulecia Å›mierci wielkiego wychowawcy mÅ‚odzieży. Na szczególnÄ… uwagÄ™ zasÅ‚ugujÄ… sÅ‚owa, jakie wypowiedziaÅ‚ Ojciec ÅšwiÄ™ty:
„Moment beatyfikacji, który wÅ‚aÅ›nie z radoÅ›ciÄ… i przeżyciem celebrujemy w tym miejscu (...), pomaga nam także zrozumieć niezastÄ…pionÄ… rolÄ™ rodziny w wychowaniu dzieci oraz to, że dzieci majÄ… prawo do życia w normalnej rodzinie, bÄ™dÄ…cej miejscem wzajemnej miÅ‚oÅ›ci oraz formacji ludzkiej i chrzeÅ›cijaÅ„skiej. Wydarzenie dzisiejsze jest apelem do wspóÅ‚czesnej spoÅ‚ecznoÅ›ci ludzkiej, aby potrafiÅ‚a respektować instytucjÄ™ rodziny i wychowanie dzieci. Niech Laura Vicuña oÅ›wieci was wszystkich, mÅ‚odych, i niech inspiruje do rzeczy wielkich”...
Katarzyna Czarnecka
(źródÅ‚a: ks. BronisÅ‚aw Kant: Tryptyk salezjaÅ„ski, Warszawa 2001; ks. StanisÅ‚aw Szmidt: ÅšwiÄ™ci, bÅ‚ogosÅ‚awieni, sÅ‚udzy Boży Rodziny SalezjaÅ„skiej, Warszawa 1997; ks. Wincenty Zaleski: ÅšwiÄ™ci na każdy dzieÅ„, Warszawa 1998).