KoronkÄ™ do MiÅ‚osierdzia Bożego poznaÅ‚am prawie 20 lat temu, gdy podczas studiów na UAM w Poznaniu czÄ™sto wstÄ™powaÅ‚am pomodlić siÄ™ do koÅ›cioÅ‚a przy ul. Fredry. CzÄ™sto sÅ‚yszaÅ‚am wówczas, jak kilka lub kilkanaÅ›cie kobiet, przeważnie starszych, odmawiaÅ‚o jakÄ…Å› monotonnÄ… – jak mi siÄ™ wówczas wydawaÅ‚o – modlitwÄ™. MonotonnÄ… – ale, o ile pamiÄ™tam moje ówczesne wrażenie – przejmujÄ…cÄ…. Nie wiedziaÅ‚am wówczas, co to za modlitwa i nie wiedziaÅ‚am, że za jakiÅ› czas stanie siÄ™ ona również i mojÄ….
Dopiero kilka lat temu, gdy zaczÄ™to w naszej parafii obchodzić Å›wiÄ™to MiÅ‚osierdzia Bożego, poznaÅ‚am jÄ… dokÅ‚adnie i zaczęłam coraz częściej odmawiać. Nie codziennie, ale na tyle czÄ™sto, że nauczyÅ‚am siÄ™ jej na pamięć, co mi siÄ™ bardzo przydaÅ‚o, gdy cztery lata temu spotkaÅ‚a mnie i mojego męża najtrudniejsza dla nas sytuacja życiowa. PojawiÅ‚o siÄ™ w naszej rodzinie kolejne dziecko. To Pan Bóg, a nie my, je zaplanowaÅ‚. ByÅ‚am przerażona, że znowu bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a rodzić, że bÄ™dzie jeszcze biedniej, że nie bÄ™dÄ™ mogÅ‚a wrócić do pracy, bo w domu bÄ™dzie teraz trójka maÅ‚ych dzieci. Trudno byÅ‚o mi przyjąć tÄ™ nowÄ… sytuacjÄ™ życiowÄ…. A gdy mi siÄ™ już wydawaÅ‚o, że jÄ… przyjęłam, okazaÅ‚o siÄ™, że dziecko z powodu mojej choroby jest zagrożone.
W siódmym miesiÄ…cu ciąży przez cesarskie ciÄ™cie urodziÅ‚am dziewczynkÄ™. Podczas narodzin ważyÅ‚a 1100 gramów, w kolejnych dniach jej waga spadÅ‚a do 870 gramów. Zaraz po porodzie poprosiÅ‚am męża, by ochrzczono córeczkÄ™, sama nie widziaÅ‚am Marysi przez pierwszÄ… dobÄ™. Drugiej nocy jej życia lekarz dyżurujÄ…cy przyszedÅ‚ mi powiedzieć, że stan dziecka siÄ™ pogorszyÅ‚ i może umrzeć. ObolaÅ‚a, odurzona lekarstwami i nieprzytomna ze strachu stanęłam przed inkubatorem, w którym, w plÄ…taninie rurek i przy przeraźliwych dźwiÄ™kach aparatury leżaÅ‚o nasze dziecko. I wÅ‚aÅ›nie wtedy moje usta, chyba same, zaczęły odmawiać KoronkÄ™ do MiÅ‚osierdzia Bożego. Wtedy też chyba po raz pierwszy dopiero, powiedziaÅ‚am Panu Bogu, że kocham to dziecko i chcÄ™ by żyÅ‚o.
W ciÄ…gu trzech miesiÄ™cy pobytu w szpitalu z dzieckiem odmawiaÅ‚am tÄ™ modlitwÄ™ na pewno setki razy. Starszymi dziećmi zajÄ…Å‚ siÄ™ wtedy najpierw mąż, a później, gdy mąż musiaÅ‚ wrócić do pracy, rodzice. Do dziÅ› jesteÅ›my im za tÄ™ nieocenionÄ… pomoc wdziÄ™czni.
Marysia przeżyÅ‚a, jest zdrowa, nie przechodziÅ‚a żadnych chorób, które byÅ‚yby wynikiem wczeÅ›niactwa. W wieku trzech lat dogoniÅ‚a rozwojem fizycznym i psychicznym rówieÅ›ników. Lekarz, który opiekowaÅ‚ siÄ™ naszÄ… córkÄ… po jej powrocie do domu, patrzÄ…c na rozwój dziecka nazwaÅ‚ jÄ… „cudem medycyny”. My jednak doskonale wiemy, że nie byÅ‚oby tego cudu bez MiÅ‚osierdzia Bożego. A koronka Jezu, ufam Tobie staÅ‚a siÄ™ mojÄ… codziennÄ… ukochanÄ… modlitwÄ…. DziÄ™kujÄ™ Ci Panie za MarysiÄ™!