Bardzo trudno jest pisać o wÅ‚asnym życiu, zwÅ‚aszcza gdy nie byÅ‚o zbyt piÄ™kne, kiedy popeÅ‚niÅ‚o siÄ™ mnóstwo bÅ‚Ä™dów.
Ale chyba warto dzielić siÄ™ tym, czego dokonaÅ‚ w nim Bóg...
Przez wiele lat żyÅ‚am w przekonaniu, że nikt mnie nie kocha i nie potrzebuje. Może dlatego, że rodzice pobrali siÄ™, kiedy mama nosiÅ‚a mnie już pod sercem? ByÅ‚am „przypadkiem”, nie chcieli mnie, nie oczekiwali moich narodzin z radoÅ›ciÄ…. Dzisiaj już wiem, że od zawsze pragnÄ…Å‚ mnie Bóg. Może tylko nie chciaÅ‚, abym zostaÅ‚a poczÄ™ta tak wczeÅ›nie, przed Å›lubem rodziców... Z dzieciÅ„stwa pamiÄ™tam różne obrazy: czarny kabelek od grzaÅ‚ki, którym biÅ‚a mnie mama; pokój, w którym byÅ‚am zamykana, kiedy pÅ‚akaÅ‚am; pijanych rodziców współżyjÄ…cych ze sobÄ…, miskÄ™, do której wymiotowaÅ‚a mama, kiedy zbyt dużo wypiÅ‚a... Czy moje dzieciÅ„stwo byÅ‚o jedynie smutne i bolesne? MyÅ›lÄ™, że nie. Ale zÅ‚e chwile zupeÅ‚nie zasÅ‚oniÅ‚y te dobre i radosne. Czasami zadajÄ™ sobie pytanie, czy rodzice kiedykolwiek mnie kochali i czy kochajÄ… teraz. I chociaż nigdy mi tego nie powiedzieli, w moim sercu jest iskierka nadziei, że tak.
SzkoÅ‚Ä™ podstawowÄ… ukoÅ„czyÅ‚am z bardzo dobrymi wynikami. UczyÅ‚am siÄ™, by ktoÅ› mnie doceniÅ‚, powiedziaÅ‚, że jestem zdolna, mÄ…dra. Problemy zaczęły siÄ™ w liceum. Nowe miejsce, nowi znajomi, dużo nauki i żadnej pomocy, wsparcia u bliskich. Kiedy już nie mogÅ‚am zwrócić na siebie uwagi dobrymi stopniami, zaczęłam wymyÅ›lać i przypisywać sobie różne choroby. Na poczÄ…tku robiÅ‚am to nieÅ›wiadomie, później nie umiaÅ‚am już żyć w prawdzie. Wszyscy wierzyli, że mam nerwicÄ™, że dokuczajÄ… mi bóle żoÅ‚Ä…dka, że wymiotujÄ™, mdlejÄ™... Troskliwie siÄ™ mnÄ… zajÄ™to. ByÅ‚o wiele rozmów z wychowawcÄ…, nauczycielami, rodzicami. Potem wizyty w poradniach psychologicznych i psychiatrycznych. Z jednej strony byÅ‚o mi z tym dobrze, bo wreszcie ktoÅ› zwróciÅ‚ na mnie uwagÄ™, rozmawiaÅ‚ ze mnÄ…, chciaÅ‚ pomóc! Ale z drugiej strony czuÅ‚am siÄ™ okropnie, okÅ‚amujÄ…c wszystkich wokóÅ‚.
Urojone choroby nie byÅ‚y w tym czasie moim jedynym problemem. Coraz częściej popeÅ‚niaÅ‚am grzech nieczystoÅ›ci. PamiÄ™tam, jak od samego poczÄ…tku, tzn. od piÄ…tej czy szóstej klasy szkoÅ‚y podstawowej powtarzaÅ‚am sobie, że już nigdy wiÄ™cej tego nie zrobiÄ™, że to byÅ‚ ostatni raz. Jednak sama nie umiaÅ‚am z tego wyjść, a z każdym upadkiem coraz bardziej siebie nienawidziÅ‚am. SamogwaÅ‚t niszczyÅ‚ nie tylko moje życie, ale i życie mojego rodzeÅ„stwa, które bardzo czÄ™sto do niego namawiaÅ‚am. W drugiej klasie liceum miaÅ‚am dość siebie, innych ludzi i w ogóle wszystkiego. Nie chciaÅ‚am już żyć, marzyÅ‚am o Å›mierci. ChciaÅ‚am popeÅ‚nić samobójstwo. Do dziÅ› nie wiem, jak to siÄ™ staÅ‚o, że nadal żyjÄ™. ByÅ‚am przecież tak blisko...
Czasem sobie myÅ›lÄ™, że gdybym tak nisko nie upadÅ‚a, nie spotkaÅ‚abym Tego, który pomógÅ‚ powstać i zacząć wszystko od nowa. Panie, dziÄ™kujÄ™, że wtedy, gdy byÅ‚o bardzo źle, gdy zupeÅ‚nie siÄ™ zagubiÅ‚am i nikt nie umiaÅ‚ mi pomóc, Ty mnie odnalazÅ‚eÅ›. DziÄ™kujÄ™ Ci za rekolekcje w Nazarecie, gdzie zabraÅ‚eÅ› niechęć do życia, a przywróciÅ‚eÅ› radość, wiarÄ™ i nadziejÄ™. DziÄ™kujÄ™ za Kurs PawÅ‚a. Tam pokazaÅ‚eÅ›, że jesteÅ› ponad moim grzechem nieczystoÅ›ci. Tam zrozumiaÅ‚am, że jedynie Ty możesz mnie z niego wyzwolić, jeÅ›li tylko poproszÄ™ CiÄ™ o pomoc i przestanÄ™ liczyć tylko na siebie.
Jezu, dziÄ™kujÄ™ za wszystkich ludzi, których postawiÅ‚eÅ› na mojej drodze, a najbardziej za tych, którzy mnie do Ciebie prowadzili. DziÄ™kujÄ™ za kapÅ‚anów, kleryków, siostry zakonne, przyjacióÅ‚ i znajomych. DziÄ™kujÄ™ za MaÅ‚gosiÄ™, która uczyÅ‚a mnie kochać innych i samÄ… siebie. Za paniÄ… MarysiÄ™, na której ramieniu zawsze mogÅ‚am siÄ™ wypÅ‚akać i która zastÄ™powaÅ‚a mi mamÄ™. DziÄ™kujÄ™ za paniÄ… BasiÄ™, mojÄ… „duchowÄ… mamusiÄ™”. To ona byÅ‚a przy mnie wtedy, gdy nie byÅ‚o nikogo, sÅ‚uchaÅ‚a, rozumiaÅ‚a, dodawaÅ‚a otuchy. To od niej pierwszy raz w życiu usÅ‚yszaÅ‚am sÅ‚owa Kocham ciÄ™, jesteÅ› mi potrzebna.
Jest jeszcze wiele rzeczy, sytuacji, ludzi, za których chcÄ™ dziÄ™kować. Ale chyba najważniejszym i najpiÄ™kniejszym wydarzeniem w moim życiu byÅ‚y rekolekcje dla chorych i spowiedź generalna. DziÄ™kujÄ™ Ci, Jezu za ksiÄ™dza Adasia. DziÄ™ki jego sÅ‚owom i postawie w sakramencie pojednania, spotkaÅ‚am siÄ™ z TobÄ… kochajÄ…cym i przebaczajÄ…cym, a nie takim, jakiego obraz miaÅ‚am wczeÅ›niej – krytykujÄ…cym, karzÄ…cym, odrzucajÄ…cym... Panie, trzy lata temu nie widziaÅ‚am sensu mojego życia, pytaÅ‚am, dlaczego mnie stworzyÅ‚eÅ›. DziÅ› dziÄ™kujÄ™ Ci za dar życia. DziÄ™kujÄ™ za mojÄ… przeszÅ‚ość, za wszystkie cierpienia, jakich doÅ›wiadczaÅ‚am, bo przez nie mogÅ‚am Å‚Ä…czyć siÄ™ z TobÄ…, z Twoim Krzyżem. Jezu, opiekowaÅ‚eÅ› siÄ™ mnÄ… już tyle lat. ProszÄ™, prowadź mnie dalej. Ulecz moje zranione serce, pomóż przebaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili, ucz kochać każdego czÅ‚owieka, który przechodzi obok mnie. Wskaż mi, Panie, drogÄ™, na której mogÅ‚abym Ci sÅ‚użyć, pomóż odkryć moje powoÅ‚anie. Tak, jak kiedyÅ›, gdy w moim życiu wszystko zaczęło siÄ™ walić, tak i dziÅ› „skÅ‚adam w Tobie mojÄ… nadziejÄ™...”