Autor: s. Emmanuel,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 1/2002 → MÅ‚odzież
Ludzie nie potrafią znieść okrutnego kontrastu pomiędzy szczęściem, jakiego oczekują od życia, a brutalną rzeczywistością pozbawioną miłości.
Jasne: jeżeli po drugiej stronie brzegu nie ma już nic, jeÅ›li życie jest tylko gadżetem, którego wyrzuca siÄ™, gdy jest zużyty albo zepsuty – to po co dÅ‚użej siÄ™ mÄ™czyć? Przekonanie o czekajÄ…cej nas po Å›mierci nicoÅ›ci zabija dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy mÅ‚odych ludzi, którzy każdego roku popeÅ‚niajÄ… samobójstwo we Francji (to znaczy, dwie osoby na godzinÄ™!). Zbyt wiele by mówić na temat kÅ‚amliwych filozofii, gÅ‚oszonych przez „grabarzy Boga”, którzy rzucajÄ… Jemu wyzwanie: Możesz wynosić siÄ™, poradzimy sobie bez Ciebie, jesteÅ›my doroÅ›li... Nie da siÄ™ pogrzebać Boga bez jednoczesnego grzebania czÅ‚owieka. Oto zbieramy dziÅ› owoce zatrutych filozofii i ideologii... Lecz ty, który teraz cierpisz i chcesz skoÅ„czyć z życiem, nie masz ochoty do mÄ™drkowania i do analizowania filozoficznych przyczyn twego zÅ‚ego samopoczucia. Balansujesz nad przepaÅ›ciÄ…, stojÄ…c na granicy wytrzymaÅ‚oÅ›ci. Potrzebujesz teraz jak najbardziej solidnych i przekonujÄ…cych argumentów, żeby żyć. Pozwól, że postawiÄ™ ci jedno pytanie: czy spojrzaÅ‚eÅ› na mapÄ™, dokÄ…d zamierzasz siÄ™ wybrać na wieczność? Czy rozglÄ…daÅ‚eÅ› siÄ™ za osobami, które mogÅ‚yby ci „dać cynk” na temat tamtego Å›wiata? Czy w ogóle zastanawiaÅ‚eÅ› siÄ™ nad tym, co czeka ciebie po Å›mierci? Wiedz najpierw, że nie wpadniesz w nicość, ponieważ niczego takiego nie ma. Trzeba jasno powiedzieć za najbardziej wybitnymi ludźmi nauki, miÄ™dzy innymi, że ten wymysÅ‚ w postaci „nicoÅ›ci” jest już przeżytkiem. Intuicyjne przeczuwanie prawdy o istnieniu życia po Å›mierci – o jakÄ…kolwiek formÄ™ życia przyszÅ‚ego by tu nie chodziÅ‚o – należy do podstawowych danych naukowych.
ChciaÅ‚abym zaproponować ci dwa typy Å›wiadectw. Jakkolwiek prawdÄ… jest, że nikt do nas nie przyszedÅ‚ z tamtego Å›wiata i nie opowiedziaÅ‚, jak on wyglÄ…da, to jednak istnieje wielu ludzi, którzy bardzo mocno zbliżyli siÄ™ do granicy z wiecznoÅ›ciÄ…. Ich Å›wiadectwo potrafi rzucić odrobinÄ™ Å›wiatÅ‚a na temat tego, co nas czeka. Otóż, tysiÄ…ce albo i wiÄ™cej ludzi doÅ›wiadczyÅ‚o Å›mierci klinicznej – stanu, który popularnie okreÅ›la siÄ™ mianem „życia po życiu”. WiÄ™kszość z nich wyznaje, że po rozstaniu siÄ™ ze swym ciaÅ‚em zaznali niewyrażalnej bÅ‚ogoÅ›ci i pokoju – rzeczy dotychczas nieznanej. Dalej, po przebyciu swego rodzaju tunelu znaleźli siÄ™ w obliczu Å›wietlistej postaci, która przyciÄ…gaÅ‚a ich w nieprzezwyciężalny sposób. Ludziom tym brakuje sÅ‚ów na opisanie miÅ‚oÅ›ci, promieniujÄ…cej z tej niezwykÅ‚ej Å›wiatÅ‚oÅ›ci, w której osoby wierzÄ…ce rozpoznawaÅ‚y oczywiÅ›cie Boga. Jednak w momencie, kiedy chcieli caÅ‚kowicie powierzyć siÄ™ i przylgnąć to tej Å›wiatÅ‚oÅ›ci, pojawiaÅ‚a siÄ™ jakaÅ› wewnÄ™trzna przeszkoda. Musieli wrócić na ziemiÄ™, do swego ciaÅ‚a. PomiÄ™dzy tego typu Å›wiadkami znajdujÄ… siÄ™ także ci, którzy zaznali Å›mierci klinicznej w nastÄ™pstwie nieudanego samobójstwa. Warto podkreÅ›lić, że ich doÅ›wiadczenie byÅ‚o zupeÅ‚nie odmienne od tego opisanego powyżej. Po pierwsze, ich zÅ‚e samopoczucie i przygnÄ™bienie, które skÅ‚oniÅ‚o ich do próby odebrania sobie życia, nie opuszczajÄ… ich „po Å›mierci”. A po drugie, kiedy zostajÄ… ogarniÄ™ci blaskiem niezwykÅ‚ej Å›wiatÅ‚oÅ›ci, która im wychodzi naprzeciw, zaczynajÄ… gwaÅ‚townie żaÅ‚ować swojego czynu. UÅ›wiadamiajÄ… sobie z niezwykÅ‚Ä… wyrazistoÅ›ciÄ…, że sami nie dysponujÄ… swoim życiem, że nie do nich należy przerywanie go, i że decyzja ta należy wyÅ‚Ä…cznie do owej ÅšwiatÅ‚oÅ›ci. ZadziwiajÄ…ce, że o tym samym przeżyciu mówiÄ… ludzie zarówno wierzÄ…cy jak i niewierzÄ…cy. Jeszcze dziwniejszy jest fakt, że żadna z tych osób, które doÅ›wiadczyÅ‚y „życia po życiu”, nigdy wiÄ™cej nie ponawiaÅ‚a próby samobójstwa. Nikt z nich, niezależnie od przekonaÅ„ religijnych czy od rozmiaru znoszonego cierpienia, nie decyduje siÄ™ już wiÄ™cej targnąć na swe życie! SkÄ…d czerpiÄ… siÅ‚Ä™ do dźwigniÄ™cia siÄ™ do nowego życia? WÅ‚aÅ›nie z tego wstrzÄ…sajÄ…cego dla nich odkrycia, że obecne cierpienie niewiele znaczy w porównaniu z ogromem szczęścia, pÅ‚ynÄ…cego z wiecznego poÅ‚Ä…czenia siÄ™ z niezmiernie miÅ‚ujÄ…cÄ… ÅšwiatÅ‚oÅ›ciÄ… – w dniu i w godzinie, które przez niÄ… zostanÄ… wybrane.
A oto drugi rodzaj Å›wiadectwa, pochodzÄ…cego od Å›wiÄ™tych, których droga gÅ‚Ä™bokiej zażyÅ‚oÅ›ci z Bogiem stanowi dla nas źródÅ‚o pożytecznej nauki duchowej. Otóż, wielu z nich, w ciÄ…gu wieków, sÅ‚użyÅ‚o charyzmatem bardzo szczególnym i rzadkim, który jednak nie ma nic wspólnego ze spirytystycznymi praktykami (potÄ™pionymi przez Boga, jako wstrÄ™tnymi przed Jego Obliczem). Chodzi o charyzmat bycia nawiedzanym przez dusze zmarÅ‚ych, przebywajÄ…cych bÄ…dź w Niebie, bÄ…dź w Czyśćcu. MyÅ›lÄ™ tu na przykÅ‚ad o znanej historii ze Å›w. Janem Bosko, zbudzonym w Å›rodku nocy przez dawnego wspóÅ‚brata z seminarium, który wÅ‚aÅ›nie umarÅ‚ i przyszedÅ‚ mu ogÅ‚osić swoje wejÅ›cie do Nieba. CaÅ‚a sypialnia byÅ‚a Å›wiadkiem tego wydarzenia! MyÅ›lÄ™ tu o siostrze Marii Annie od Jezusa, zaufanej Å›w. Teresy z Avila: spÄ™dzaÅ‚a ona część nocy na Å‚agodzeniu cierpieÅ„ i wyzwalaniu dusz z czyśćca, czyniÄ…c to za pozwoleniem Boga, który zażądaÅ‚ od niej ofiarowania swych modlitw i trudów za osoby zmarÅ‚e. MyÅ›lÄ™ tu o Å›w. Katarzynie z Genui, o Å›w. Faustynie Kowalskiej czy bÅ‚. siostrze Mariam z Betlejem: wszystkie one byÅ‚y powiernicami dusz zmarÅ‚ych, którym sÅ‚użyÅ‚y swÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, modlitwÄ…, umartwieniami... Można by mnożyć te przykÅ‚ady, nie tylko z przeszÅ‚oÅ›ci. Także dzisiaj żyjÄ… osoby, które posiadajÄ… ten zarazem niezwykÅ‚y i bÅ‚ogosÅ‚awiony charyzmat. Lecz powróćmy do kwestii samobójstwa. ZgadujÄ™ już twoje pytanie: co mówiÄ… zatem z Czyśćca dusze tych, którzy odeszli na skutek zadanej sobie Å›mierci?
Los tych osób zależy od okolicznoÅ›ci, jakie przyczyniÅ‚y siÄ™ do decyzji o samobójstwie. W przechodzeniu na „tamtÄ… stronÄ™” nie ma wycieczek zorganizowanych i jednakowej taryfy dla wszystkich. Najbardziej zasadniczym i przewodnim motywem tych wyznaÅ„ jest żal i ubolewanie z powodu popeÅ‚nionego czynu. Dlaczego? Ponieważ dusza dostrzega w peÅ‚nym blasku cudowny i jedyny w swoim rodzaju plan, jaki Bóg speÅ‚niÅ‚by wobec niej w caÅ‚oÅ›ci, gdyby do koÅ„ca przeżyÅ‚a swój czas na ziemi. Nie bÄ™dÄ…c już zaÅ›lepiona swym negatywnym spojrzeniem na siebie i na Å›wiat, rozpoznaje wspaniaÅ‚ość i wielkość Bożej woli wzglÄ™dem siebie, uÅ›wiadamia sobie niesÅ‚ychanÄ… wartość doczesnego życia, pojmuje z nadzwyczajnÄ… jasnoÅ›ciÄ… swe prawdziwe miejsce w Sercu Boga, swe jedyne powoÅ‚anie w ciele KoÅ›cioÅ‚a, oglÄ…da bezmiar MiÅ‚oÅ›ci, którÄ… od zarania jest umiÅ‚owana oraz niezmierzonÄ… cenÄ™ swoich najdrobniejszych aktów miÅ‚oÅ›ci. Tym, co powoduje jej straszliwy żal, jest Å›wiadomość zmarnowania zbawczej mocy wszelkiego rodzaju trudów i cierpieÅ„, przeżywanych na ziemi w Å‚Ä…cznoÅ›ci z cierpieniami Chrystusa. Wyrzuca sobie, że przez tak krótki czas ziemskiego życia nie podjęła cierpienia, które owocuje radoÅ›ciÄ… w wiecznoÅ›ci. OpÅ‚akuje ona caÅ‚e dobro, które mogÅ‚aby uczynić innym duszom, gdyby nie targnęła siÄ™ na swe doczesne życie.
Oby nigdy nie przyszÅ‚o nam tak gorzko rozpaczać! Wiedz o tym, że każda minuta obecnego czasu posiada bezcennÄ… wartość, bowiem każda chwila jest ci darowana, abyÅ› wzrastaÅ‚ w miÅ‚oÅ›ci i tym samym powiÄ™kszaÅ‚ wewnÄ™trznÄ… zdolność do przyjÄ™cia chwaÅ‚y wiecznej. W opinii Å›wiÄ™tych, nawet AnioÅ‚owie w Niebie zazdroszczÄ… nam owej zdolnoÅ›ci doskonalenia siÄ™ w miÅ‚oÅ›ci poprzez pokonywanie wszelkiego rodzaju przeciwnoÅ›ci. Oni bowiem problemów i bolÄ…czek już nie majÄ…! Nie, nie warto na siÅ‚Ä™ przyspieszać porodu, choćby okres ciąży dawaÅ‚ siÄ™ we znaki; inaczej piÄ™kno twego ciaÅ‚a zostanie uszkodzone. ObyÅ› mógÅ‚ powiedzieć u kresu ziemskiej wÄ™drówki, jak Jezus: WykonaÅ‚o siÄ™!
Na poczÄ…tku wspomniaÅ‚am o kontraÅ›cie pomiÄ™dzy dążeniem do szczęścia a spostrzeżeniem, że przepeÅ‚nia ciÄ™ smutek, rozczarowanie, ból i beznadzieja. W rzeczywistoÅ›ci jednak – pozwól mi to powiedzieć – prawdziwy kontrast ma miejsce gdzie indziej: w twoim życiu. Kiedy bowiem mówiÄ™: „twoje życie”, to mam na myÅ›li także życie wieczne. Ten kontrast polega wiÄ™c na olbrzymim rozdźwiÄ™ku miÄ™dzy tym, co dzisiaj czujesz i rozumiesz, a obiektywnÄ… prawdÄ… o twoim istnieniu. Przypominasz czÅ‚owieka, który stoi z grubÄ… opaskÄ… na oczach w promieniach sÅ‚oÅ„ca, i mówi: zrobiÅ‚o siÄ™ ciemno, idÄ™ spać. Nie jest w mojej mocy to, aby ci tÄ™ opaskÄ™ zerwać, lecz mogÄ™ przynajmniej zawoÅ‚ać: proszÄ™, zaufaj tym, którzy choć trochÄ™ widzÄ… sÅ‚oÅ„ce! Oprzyj siÄ™ na Å›wiadectwie Å›wiadków ÅšwiatÅ‚oÅ›ci w chwili twojego zaÅ›lepienia! I nie podejmuj ryzyka zeszpecenia twego prawdziwego szczęścia wyobrażajÄ…c sobie, że skrócisz sobie obecne cierpienia. Zamiast rzucać swe życie do kosza, postaw wszystko na MiÅ‚ość. Daj Bogu jeden rok, mówiÄ…c Mu: już nie mogÄ™ wiÄ™cej, teraz Ty zabierz siÄ™ za moje życie. Na okres jednego roku dajÄ™ Ci do dyspozycji wszystko, czym jestem i co posiadam. UczyÅ„ mnie instrumentem Twojej miÅ‚oÅ›ci. Inicjatywa należy do Ciebie, natchnij mnie, co mam czynić i poÅ›piesz siÄ™ z przyjÅ›ciem mi z pomocÄ…! MogÄ™ ci zagwarantować, że nie minÄ… trzy miesiÄ…ce, a zapÅ‚aczesz ze szczęścia nad cudem, jakim jesteÅ›!
To nieprawda, że jedynym wyjÅ›ciem z twojej Å›lepej uliczki jest samobójstwo. SÄ… jeszcze inne drzwi, prowadzÄ…ce do twego serca, o których Jezus powiedziaÅ‚: StojÄ™ u drzwi i koÅ‚aczÄ™... Pozwól, aby rozlegaÅ‚o siÄ™ w tobie to Å‚agodne pukanie MiÅ‚oÅ›ci, która ciÄ™ woÅ‚a i bÅ‚aga, pukanie Boga strapionego wobec twojego strapienia. Pozwól, aby rozchodziÅ‚ siÄ™ Jego pokorny i przejmujÄ…cy gÅ‚os: Czy otworzysz dla Mnie swe serce? Czy pozwolisz Mi żyć razem z tobÄ…? Zbyt wiele cierpiaÅ‚e(a)Å›, aby siÄ™ znowu pomylić na drodze do szczęścia. Wybierz MiÅ‚ość, majÄ…cÄ… na imiÄ™ Jezus, która ciÄ™ dzisiaj wybiera i pociesza. Czyż nie pozwoliÅ‚ On pewnego dnia zabić siÄ™ z miÅ‚oÅ›ci do twojego życia?