Autor: Grzegorz Kucharczyk,
MiÅ‚ujcie siÄ™! 3/2001 → Karty historii KoÅ›cioÅ‚a
Zainstalowanie komunistycznej władzy w Polsce na bagnetach sowieckiej armii, podobnie jak w innych krajach Europy Środkowej, oznaczało rozpoczęcie konfrontacyjnej polityki totalitarnego państwa komunistycznego wobec Kościoła katolickiego.
Cel pierwszy: konkordat
Na wrogie kroki komunistycznego rzÄ…du osadzonego przez ArmiÄ™ CzerwonÄ… w Warszawie nie trzeba byÅ‚o dÅ‚ugo czekać. Już bowiem w 1945 roku komuniÅ›ci zerwali konkordat zawarty ze StolicÄ… ApostolskÄ… przez niepodlegÅ‚Ä… II RzeczpospolitÄ… w 1925 roku. Krok ten uzasadniali „wspieraniem” przez papieża Piusa XII Niemców kosztem Polaków podczas II wojny Å›wiatowej. Zarzut byÅ‚ zupeÅ‚nie absurdalny. Dość wspomnieć, że papież Pius XII aż do koÅ„ca swojego pontyfikatu (tj. do 1958 r.) uznawaÅ‚ legalny rzÄ…d Rzeczypospolitej, który od 1939 roku przebywaÅ‚ na uchodźstwie (tzw. rzÄ…d londyÅ„ski) i do 1958 roku goÅ›ciÅ‚ przy Watykanie ambasadora tego jedynego legalnego rzÄ…du polskiego. Przypomnijmy, że już w 1945 roku w JaÅ‚cie, pod naciskiem Stalina, zachodnie mocarstwa cofnęły swoje uznanie dla tego rzÄ…du i zaakceptowaÅ‚y narzucony Polsce przez Sowietów tzw. rzÄ…d jednoÅ›ci narodowej. Takie byÅ‚o prawdziwe tÅ‚o nienawiÅ›ci komunistów do Piusa XII i zerwania przez nich konkordatu. PrzeszkadzaÅ‚o im, że Ojciec ÅšwiÄ™ty uznawaÅ‚ tylko PolskÄ™ niepodlegÅ‚Ä… i dawaÅ‚ temu wyraz w obliczu caÅ‚ej spoÅ‚ecznoÅ›ci miÄ™dzynarodowej.
PrzeczuwajÄ…c nadchodzÄ…cy okres przeÅ›ladowaÅ„, polski Episkopat pod przewodnictwem prymasa kard. Augusta Hlonda wystosowaÅ‚ 18 II 1946 roku wielkopostny list do wiernych. Już w tym dokumencie zarysowano granice kompromisu, których KoÅ›cióÅ‚ w kontaktach z narzuconÄ… narodowi wÅ‚adzÄ… nie zamierzaÅ‚ przekraczać. Polscy biskupi napisali m. in.: „Polska powinna być nowoczesna, sprawiedliwa, wzbogacona zdobyczami wiedzy i techniki, kulturalna, mÄ…drze zorganizowana. Ale Polska nie może być bezbożna. Polska nie może siÄ™ wyprzeć swej przynależnoÅ›ci do Å›wiata chrzeÅ›cijaÅ„skiego. Polska nie może zdradzić chrzeÅ›cijaÅ„skiego ducha swoich dziejów. Polska nie może być komunistyczna. Polska musi pozostać katolicka”. Natomiast w jednym ze swoich ostatnich listów pasterskich, opublikowanym 10 IV 1947, prymas Hlond przestrzegaÅ‚: „W niektórych koÅ‚ach znać objawy Å›wierzbiÄ…czki do walki z KoÅ›cioÅ‚em i jego instytucjami. NiezawisÅ‚e posÅ‚annictwo KoÅ›cioÅ‚a, jego autorytet i wpÅ‚yw moralny na życie drażniÄ… zwolenników ustrojów totalistycznych”.
SÅ‚owa kardynaÅ‚a Hlonda nie byÅ‚y tylko przestrogÄ… – byÅ‚y jednoczeÅ›nie opisem rzeczywistoÅ›ci zdeterminowanej nasilajÄ…cymi siÄ™ coraz bardziej represjami komunistycznego rzÄ…du wobec KoÅ›cioÅ‚a i wiernych. Dość wspomnieć, że do wrzeÅ›nia 1948 r. w komunistycznych wiÄ™zieniach przetrzymywano ponad 400 polskich księży. Likwidowano katolickie i naprawdÄ™ niezależne media (jak np. w lipcu 1948 roku Tygodnik Warszawski, którego redaktor naczelny ks. Zygmunt KaczyÅ„ski zostaÅ‚ aresztowany i zmarÅ‚ w wiÄ™zieniu). Na poczÄ…tku 1950 r. komunistyczne wÅ‚adze zlikwidowaÅ‚y katolickÄ… organizacjÄ™ charytatywnÄ… „Caritas”.
Odrzucony kompromis
Te i inne decyzje komunistycznego rzÄ…du (jak chociażby przymusowa marksistowska indoktrynacja mÅ‚odzieży w szkoÅ‚ach) oznaczaÅ‚y, że zdecydowaÅ‚ siÄ™ on, wzorem swoich ideowych pobratymców z Rosji, Czech, WÄ™gier i JugosÅ‚awii, na otwartÄ… konfrontacjÄ™ z KoÅ›cioÅ‚em w Polsce. W tym najcięższym okresie walki nie tylko o niezależność KoÅ›cioÅ‚a, ale o duszÄ™ narodu na czele KoÅ›cioÅ‚a stanÄ…Å‚ kardynaÅ‚ Stefan WyszyÅ„ski, w latach 1946 – 1948 biskup lubelski. Po Å›mierci prymasa Hlonda zostaÅ‚ mianowany 12 XI 1948 przez Piusa XII prymasem Polski.
Pomimo otwartej wrogoÅ›ci komunistycznego rzÄ…du nowy prymas nie zaniedbaÅ‚ najmniejszej nawet okazji, by poszukiwać jakiegoÅ› modus vivendi z komunistami, który jednak nie oznaczaÅ‚by zanegowania zasad wyznaczonych przez polski Episkopat we wspomnianym liÅ›cie pasterskim z 18 II 1946. Prymas WyszyÅ„ski inicjuje wiÄ™c systematyczne rozmowy z rzÄ…dem w ramach tzw. komisji mieszanej. 14 IV 1950 roku podpisane zostaje porozumienie paÅ„stwo –KoÅ›cióÅ‚, pierwsze w dziejach porozumienie miÄ™dzy Episkopatem katolickim a rzÄ…dem komunistycznym. Należy podkreÅ›lić, że po wypowiedzeniu przez komunistyczne wÅ‚adze konkordatu nie byÅ‚o dla polskiego KoÅ›cioÅ‚a formalnoprawnej podstawy dla obrony przed roszczeniami wÅ‚adz PRL-u. Sytuacja, przed jakÄ… stanÄ…Å‚ w 1950 r. KoÅ›cióÅ‚ w Polsce, byÅ‚a analogiczna do sytuacji KoÅ›cioÅ‚a w Niemczech w 1934 roku, gdy nie sprzeciwiano siÄ™ ze strony niemieckiego episkopatu zawarciu przez StolicÄ™ ApostolskÄ… konkordatu z rzÄ…dem Hitlera. Niemieccy biskupi już od lat mieli wyrobione zdanie o narodowych socjalistach i ich doktrynie (por. wyżej), zdawali sobie sprawÄ™ (podobnie jak przeczuwaÅ‚ to Pius XI) z tego, że Hitler dość szybko bÄ™dzie Å‚amać postanowienia konkordatu. Czyż jednak jego niezawarcie w 1934 r. (jeszcze zanim narodowosocjalistyczny reżim zdążyÅ‚ popeÅ‚nić swoje najbardziej odrażajÄ…ce zbrodnie i rozpÄ™tać II wojnÄ™ Å›wiatowÄ…) polepszyÅ‚oby w czymkolwiek los niemieckiego KoÅ›cioÅ‚a i dolÄ™ niemieckich katolików w obliczu polityki wrogiego chrzeÅ›cijaÅ„stwu rzÄ…du nazistów? Konkordat przynajmniej stwarzaÅ‚ podstawy dla wskazywania przyszÅ‚ego Å‚amania prawa przez Hitlera.
Analogiczna sytuacja byÅ‚a w Polsce w 1950 roku. Prymas WyszyÅ„ski doskonale sobie zdawaÅ‚ sprawÄ™, że zawarte porozumienie wczeÅ›niej czy później (raczej wczeÅ›niej) bÄ™dzie Å‚amane przez wÅ‚adze. ChciaÅ‚ jednak mieć formalne podstawy obrony. Porozumienie z 1950 r. przewidywaÅ‚o, że rzÄ…d zachowuje naukÄ™ religii w szkole, gwarantuje wolność dla szkóÅ‚ katolickich oraz dla Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uznaje prawo istnienia stowarzyszeÅ„ i prasy katolickiej, istnienie zakonów oraz swobodÄ™ kultu religijnego. KoÅ›cióÅ‚ uznawaÅ‚ rzeczywistość: deklarowaÅ‚ poszanowanie wÅ‚adzy paÅ„stwowej, sprzeciw wobec dziaÅ‚alnoÅ›ci antypaÅ„stwowej i zapowiadaÅ‚ nieskÅ‚adanie protestu przeciw dobrowolnemu zaprowadzaniu spóÅ‚dzielczoÅ›ci na wsi.
Już na poczÄ…tku 1951 r. wÅ‚adze komunistyczne zamanifestowaÅ‚y, że nie traktujÄ… poważnie zawartego porozumienia i okazanej przez KoÅ›cióÅ‚ gotowoÅ›ci do znalezienia modus vivendi. 20 stycznia 1951 r. zostaÅ‚ aresztowany kielecki biskup CzesÅ‚aw Kaczmarek – pod absurdalnym zarzutem „wspóÅ‚pracy z hitlerowskim okupantem”. KomuniÅ›ci urzÄ…dzili pokazowy proces, po którym skazano bp. Kaczmarka na dwanaÅ›cie lat wiÄ™zienia.
Komunistyczny rzÄ…d w swoim sekciarskim zacietrzewieniu zdecydowaÅ‚ siÄ™ na krok, który nie tylko byÅ‚ ciosem w KoÅ›cióÅ‚, ale uderzaÅ‚ także w żywotne polskie interesy narodowe, w polskÄ… racjÄ™ stanu. Oto 27 I 1951 r. rzÄ…d zakomunikowaÅ‚ o odsuniÄ™ciu od sprawowanych funkcji koÅ›cielnych administratorów apostolskich na Ziemiach Odzyskanych oraz wybranie na ich miejsce przez kapituÅ‚y – wskutek nacisku ze strony wÅ‚adz – wikariuszy kapitulnych.
KomuniÅ›ci twierdzili, że celem tej akcji jest zmniejszenie nastroju tymczasowoÅ›ci na Ziemiach Zachodnich. Administratorzy to nie biskupi, ale przecież tym mniej byli nimi wikariusze kapitulni, których powoÅ‚ania domagaÅ‚y siÄ™ wÅ‚adze. Należy zauważyć, że apostolscy administratorzy – mianowani na Ziemiach Odzyskanych w 1946 roku przez papieża Piusa XII z inicjatywy ówczesnego prymasa Polski Augusta Hlonda – byli faktycznymi organizatorami diecezji, w koÅ›cielnej jurysdykcji znaczyli o wiele wiÄ™cej niż wikariusze kapitulni, których wybór prymas w koÅ„cu zatwierdziÅ‚, by uniknąć jeszcze gorszego zÅ‚a: schizmy. Tak wiÄ™c decyzja wÅ‚adz z 1951 r. de facto dziaÅ‚aÅ‚a na szkodÄ™ Polski, wprowadzajÄ…c zamÄ™t w wewnÄ™trznÄ… organizacjÄ™ KoÅ›cioÅ‚a na Ziemiach Odzyskanych. A KoÅ›cióÅ‚ wÅ‚aÅ›nie byÅ‚ najcenniejszym elementem integrujÄ…cym przybywajÄ…cych na te ziemie naszych repatriantów ze Wschodu. W iluż to wspomnieniach przeczytać można, że ludzie wysiadali z wagonów repatriacyjnych dopiero wówczas, gdy siÄ™ dowiedzieli, że w miejscowoÅ›ci ich osiedlenia jest polski ksiÄ…dz katolicki. Wykorzenieni przemocÄ… ze swoich lokalnych ojczyzn, jedynej oznaki wiÄ™zi z szerszÄ… ojczyznÄ… upatrywali wÅ‚aÅ›nie w polskim ksiÄ™dzu. Do pozbawienia ich tego, jedynego niekiedy, poczucia, że przybyli we WrocÅ‚awskie czy SzczeciÅ„skie nie na parÄ™ lat, ale na caÅ‚e życie, dążyÅ‚y komunistyczne wÅ‚adze, usuwajÄ…c apostolskich administratorów przygotowujÄ…cych organizacjÄ™ staÅ‚ych biskupstw.
KomuniÅ›ci nieustannie zarzucali KoÅ›cioÅ‚owi w Polsce (zwÅ‚aszcza prymasowi) oraz papieżowi Piusowi XII, że zwlekajÄ… z powoÅ‚aniem staÅ‚ej hierarchii koÅ›cielnej na ziemiach przyÅ‚Ä…czonych do Polski po 1945 r., a tym samym sÄ… „wspólnikami niemieckich i amerykaÅ„skich rewizjonistów”. W tej propagandzie wskazywano, że KoÅ›cióÅ‚ powoÅ‚aÅ‚ administratorów apostolskich, a nie biskupów. Tymczasem byÅ‚a to normalna procedura w przypadkach tak wyjÄ…tkowych, jak przesuniÄ™cia granic paÅ„stwowych (nieuregulowane w Å›wietle prawa miÄ™dzynarodowego, ponieważ nie byÅ‚o wiążącego w tej sprawie ukÅ‚adu wielostronnego ani ukÅ‚adu polsko-niemieckiego) i migracje milionów ludzi. Procedura ta byÅ‚a wstÄ™pem do powoÅ‚ania biskupów diecezjalnych. Usuwanie wiÄ™c apostolskich administratorów byÅ‚o szkodzeniem nie tylko KoÅ›cioÅ‚owi, ale i Polsce.
Najjaskrawiej to szkodnictwo komunistów rzÄ…dzÄ…cych PolskÄ… (którzy z takÄ… luboÅ›ciÄ… podkreÅ›lali swoje „zasÅ‚ugi” dla powrotu do Polski Pomorza, ÅšlÄ…ska i Mazur) ujawniÅ‚o siÄ™ w roku 1951, gdy prymasowi WyszyÅ„skiemu udaÅ‚o siÄ™ w tym wÅ‚aÅ›nie roku uzyskać od Piusa XII nominacje biskupów rezydencjalnych dla Ziem Zachodnich. Komunistyczne wÅ‚adze nie zgodziÅ‚y siÄ™ na ich zatwierdzenie – te same wÅ‚adze, które bez przerwy od 1945 r. trÄ…biÅ‚y o winie prymasa Polski i papieża z powodu braku polskich biskupów na Ziemiach Odzyskanych. Dopiero po „odwilży” roku 1956 biskupi ci mogli objąć we wÅ‚adanie swoje diecezje. KoÅ„czÄ…c ten temat, należy dodać, że na mocy decyzji papieża PawÅ‚a VI z 1972 r. polskie diecezje na Ziemiach Zachodnich zostaÅ‚y ostatecznie zintegrowane z caÅ‚oÅ›ciÄ… struktury KoÅ›cioÅ‚a w Polsce.
Non possumus!
Tymczasem, tzn. w pierwszych latach po podpisaniu porozumienia paÅ„stwo – KoÅ›cióÅ‚ z 14 IV 1950, komunistyczne paÅ„stwo wprowadzaÅ‚o w życie inne, wymierzone w KoÅ›cióÅ‚ decyzje. UsuniÄ™to religiÄ™ ze szkóÅ‚, odebrano majÄ…tek (zwÅ‚aszcza darowany przez prywatne osoby) Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu, co stawiaÅ‚o pod znakiem zapytania zdolność tej uczelni do kontynuowania pracy, wprowadzano masowo marksistowskÄ… indoktrynacjÄ™ dzieci i mÅ‚odzieży w szkoÅ‚ach, likwidowano katolickie organizacje spoÅ‚eczne i prasÄ™ prawdziwie katolickÄ….
Mimo deklarowanego przywiÄ…zania do idei rozdziaÅ‚u KoÅ›cioÅ‚a od paÅ„stwa komuniÅ›ci nie zawahali siÄ™ podjąć ingerencjÄ™ w wewnÄ™trzne, personalne sprawy KoÅ›cioÅ‚a. 9 lutego 1953 r. ukazaÅ‚ siÄ™ rzÄ…dowy dekret o obsadzaniu stanowisk koÅ›cielnych. W dokumencie tym komunistyczna wÅ‚adza uzurpowaÅ‚a sobie decydujÄ…cy gÅ‚os w sprawie obsady wszystkich stanowisk koÅ›cielnych, wÅ‚Ä…cznie z biskupami. Zaakceptowanie tego postanowienia przez KoÅ›cióÅ‚ w Polsce oznaczaÅ‚oby faktycznÄ… schizmÄ™ naszego KoÅ›cioÅ‚a od KoÅ›cioÅ‚a powszechnego (ostateczna decyzja w sprawie zatwierdzenia nominacji biskupich należy przecież zawsze do papieża).
Jednak rzÄ…dzony przez prymasa Stefana WyszyÅ„skiego KoÅ›cióÅ‚ w Polsce stawiÅ‚ czoÅ‚a komunistycznym uroszczeniom. 8 maja 1953 r. episkopat Polski uchwaliÅ‚ list do rzÄ…du. Jego treść staÅ‚a siÄ™ bezpoÅ›redniÄ… przyczynÄ… późniejszego aresztowania przez komunistów prymasa Polski, ponieważ uważali oni (i uważali sÅ‚usznie), że wÅ‚aÅ›ciwym autorem listu byÅ‚ wÅ‚aÅ›nie prymas WyszyÅ„ski. W liÅ›cie tym polscy biskupi przypominali wszystkie represje spadajÄ…ce w ostatnich latach na KoÅ›cióÅ‚. Pomimo tych krzywd KoÅ›cióÅ‚ byÅ‚ ciÄ…gle gotowy do porozumienia: „Szukamy rozwiÄ…zania produktywnego i pożytecznego zarówno dla KoÅ›cioÅ‚a, jak i dla paÅ„stwa. Nic bowiem nie jest nam tak obce, jak zrywanie jednoÅ›ci, wprowadzanie podziaÅ‚u czy sianie nienawiÅ›ci”.
ByÅ‚y jednak granice kompromisu. OdnoszÄ…c siÄ™ bezpoÅ›rednio do niesÅ‚awnego dekretu z 9 II 1953 r. o obsadzie koÅ›cielnych stanowisk, biskupi napisali nastÄ™pujÄ…ce sÅ‚owa. SÅ‚owa, które przeszÅ‚y do historii: „Nie uchylamy siÄ™ od przyjÄ™cia pod rozwagÄ™ motywów i przedÅ‚ożeÅ„ rzÄ…du, ale w obsadzaniu stanowisk koÅ›cielnych kierować siÄ™ musimy prawem Bożym i koÅ›cielnym, powoÅ‚ujÄ…c na nie tylko tych kapÅ‚anów, których w sumieniu uznajemy za odpowiednich i godnych... A gdyby zdarzyć siÄ™ miaÅ‚o, że czynniki zewnÄ™trzne bÄ™dÄ… nam uniemożliwiaÅ‚y powoÅ‚ywanie na stanowiska duchowne ludzi wÅ‚aÅ›ciwych i kompetentnych, jesteÅ›my zdecydowani nie obsadzać ich wcale, niż oddawać religijne rzÄ…dy dusz w rÄ™ce niegodne. Kto by odważyÅ‚ siÄ™ przyjąć jakiekolwiek stanowisko koÅ›cielne skÄ…dinÄ…d, wiedzieć powinien, że popada tym samym w ciężkÄ… karÄ™ koÅ›cielnej klÄ…twy.
Podobnie gdyby postawiono nas wobec alternatywy: albo poddanie jurysdykcji koÅ›cielnej jako narzÄ™dzia wÅ‚adzy Å›wieckiej, albo osobista ofiara, wahać siÄ™ nie bÄ™dziemy. Pójdziemy za gÅ‚osem apostolskiego naszego powoÅ‚ania i kapÅ‚aÅ„skiego sumienia, idÄ…c z wewnÄ™trznym pokojem i Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że do przeÅ›ladowania nie daliÅ›my powodu, że cierpienie staje siÄ™ naszym udziaÅ‚em nie za co innego, lecz tylko za sprawÄ™ Chrystusa i Chrystusowego KoÅ›cioÅ‚a. Rzeczy Bożych na oÅ‚tarzach cezara skÅ‚adać nam nie wolno. NON POSSUMUS!”.
To byÅ‚ wielki gÅ‚os sprzeciwu wobec komunistycznych uzurpacji, gÅ‚os podniesiony podczas najczarniejszej nocy komunistycznego ucisku. „Non possumus” urosÅ‚o do powiedzenia mocnego „nie” nie tylko w kwestii ingerencji komunistów w sprawy KoÅ›cioÅ‚a, ale „nie” wobec wszystkich praktyk komunistycznego totalitaryzmu w Polsce. Należy zaznaczyć, że postÄ™powanie prymasa WyszyÅ„skiego wobec wÅ‚adz komunistycznych w Polsce, opierajÄ…ce siÄ™ na szukaniu porozumienia tam, gdzie jest to możliwe, przy jednoczesnym strzeżeniu imponderabiliów, byÅ‚o w peÅ‚ni akceptowane przez papieża Piusa XII. Najlepszym dowodem papieskiej aprobaty dla decyzji prymasa Polski byÅ‚a decyzja z 29 XI 1952 r. o mianowaniu arcybiskupa Gniezna i Warszawy kardynaÅ‚em. Kapelusz kardynalski prymas WyszyÅ„ski mógÅ‚ odebrać dopiero 18 maja 1957 r., ponieważ wczeÅ›niej wÅ‚adze nie udzieliÅ‚y mu pozwolenia na wyjazd z kraju na konsystorz, podczas którego miaÅ‚ być wÅ‚Ä…czony przez papieża do kolegium kardynalskiego. Natomiast w latach 1953 – 1956 byÅ‚ więźniem komunistycznego rzÄ…du...